"Nawiedzony dom"
O slyszalem dobra opowiesc podobno prawdziwa …
Jedzie sobie mezczyzna tirem w pewnym momencie mija kobiete która macha rekami , mysli sobie „pier-dole nie zatrzymuje się! „ jedzie dalej , po paru km.mija znow kobiete machajaca rekami wiec się zatrzymal otwiera dzwi kobieta podbiega i mowi kierowcy żeby jechal gdzies tam bo tak jest wypadek i tam jest jej synek!
Wiec kierowca niewiele myśląc gaz do dechy i tirem jedzie w skazane miejsce przez kobiete z szosy.widzi z daleka karetke policje , zatrzymuje się obok i widzie jak wkładają w plastikowy worek kobiete która mijał! A maly chlopiec siedzi w karetce!
No tak słyszałem:D jak mi to kolega opowiadal a miał talent do opowiadania to az mi dreszcze przeszly.
Jedzie sobie mezczyzna tirem w pewnym momencie mija kobiete która macha rekami , mysli sobie „pier-dole nie zatrzymuje się! „ jedzie dalej , po paru km.mija znow kobiete machajaca rekami wiec się zatrzymal otwiera dzwi kobieta podbiega i mowi kierowcy żeby jechal gdzies tam bo tak jest wypadek i tam jest jej synek!
Wiec kierowca niewiele myśląc gaz do dechy i tirem jedzie w skazane miejsce przez kobiete z szosy.widzi z daleka karetke policje , zatrzymuje się obok i widzie jak wkładają w plastikowy worek kobiete która mijał! A maly chlopiec siedzi w karetce!
No tak słyszałem:D jak mi to kolega opowiadal a miał talent do opowiadania to az mi dreszcze przeszly.
ja znowu słyszałem o tym domu tylko tyle że działka na kturej ten dom stoi jest nie uzbrojona.podobno koszty doprowadzienia prądu do tej działki,są wieksze niż wartość tego domu i dlatego niema amatora na kupno,i nic poza tym,opowiadał mi o tym fakcie prawdopodobnie mieszkaniec pobliskiego kordowa.mysle że to zmieni zdania na ten temat.
Wiesz co trochę odechciało mi się Tobie wierzyć, Marta, najpierw mówisz, że straszy, że aż ciary przechodzą, potem jak zauważyłaś, że nikt nie zwraca uwagi na twój post starasz się jeszcze bardziej zwrócić na siebie uwagę pisząc, że byłaś o północy... Zastanów się na ile jest wiarygodne to co ty tu wypisujesz a poza tym napisałeś tylko, że aż "ciary ci przeszły" czy coś takiego a nie podałaś co tak naprawdę tam się wydarzyło. Jak będzie cieplej to ja jadę z kumplami tam do tego domku.
W końcu coś racjonalnego. Tylko skąd się wzięły te historie o duchach. Jak będe po niedzieli na tej działce to się przyjrze czy były jakieś roboty uzbrajające czy nie. Powinno być widać jak kopali rowy doprowadzające media. Niby wygląda jakby prądu nie było ale może kabel iść ziemia.
Po tych zdjęciach to już wiem że to ten sam dom. Wygląda sympatycznie w takim słońcu. Nigdy bym nie pomyślał, że może coś tam "straszyć"
Po tych zdjęciach to już wiem że to ten sam dom. Wygląda sympatycznie w takim słońcu. Nigdy bym nie pomyślał, że może coś tam "straszyć"
Wiecie co mi tez kiedys koleżanka opowiadała o tym domu.Mówiła że pojechali tam na kilka samochodów,weszli do srodka i gasła im latarka a dziewczynie włączyła sie dioda na telefonie mimo ze miała zasięg i nikt do niej nie dzwonił.Po tym incydencie wszyscy dali nogę z tamtąd.Wydaje mi si,że coś może w tym być.
Po pierwsze to mówie prawde.. a nie napisałam co sie dzialo bo chcę sprawdzić czy ktos jeszcze był i wpadł w tę sama pułapke co ja!!! a Mianowicie.. byłam tam o pólnocy tak jak napisalam, z kilkoma osobami.. jakies 2 lata temu.. wmawiali mi ze straszy a ja musiałam przekonac się na wlasnej skorze czy to prawda..
zostalismy nastraszeni perfekcyjnie.. nigdy w zyciu sie tak nie bałam. Najpierw wyskoczyło cos z domu, potem walily lancuchy, jakies dziwne odglosy bylo slychac i placz dziecka.. no i do tego jakis stwór podbiegl do bramy co sie okazalo po miesiącu?.... zostalismy nabrani nasi znajomi postanowili zrobic nam kawał.. teraz smieje sie z tego ale wtedy nie było smiesznie jak czlowiek jest pod strachem to sobie nawet sprawy nie zdaje ze to wszystko zostało bardzo dobrze przygotowane.. Jak juz mieliśmy dosc zwiedzania-uciekalismy, to jakis nieplanowany gosc przyjechal na rowerze i wszedł do srodka. Nikt sie go nie spodziewał a zwłaszcza organizatorzy!! ;/ wszedł do domu a oni go znaleźć nie mogli.. hehe a kto to był to do dzis nas ciekawi podobno tam straszy naprawde ale po tamtej historri jakos nie wierze w to tak jak kiedys.. wiem tez ze nigdy wiecej tam nie pójdę nawet jesli to byl zart.. chlopaki twierdza ze 2 razy udalo im sie kogos nabrac ale sami wystraszyli sie goscia i od tamtej pory tam nie chodza..
Rozmawiałam z babcia mojej koleżanki, która ma pole za tym domem.. <podobno> tam jest cmentarz a po wojnie byli chowani ludzie.. a ile w tym prawdy to tylko Bog wie.. ludzie z Kordowa sie wcale nie boja i pewnie maja racje..oo a ile tam wycieczek było hehe.. moze ktos powienien stac przy bramie i pobierac oplaty :p;p ja NIGDY WIECEJ tam nie pojde a wy jak macie ochote to bardzo prosze
PS.. a latarki tez nam gasły... po powrocie na warszawskiej dopiero wszystko bylo ok...
zostalismy nastraszeni perfekcyjnie.. nigdy w zyciu sie tak nie bałam. Najpierw wyskoczyło cos z domu, potem walily lancuchy, jakies dziwne odglosy bylo slychac i placz dziecka.. no i do tego jakis stwór podbiegl do bramy co sie okazalo po miesiącu?.... zostalismy nabrani nasi znajomi postanowili zrobic nam kawał.. teraz smieje sie z tego ale wtedy nie było smiesznie jak czlowiek jest pod strachem to sobie nawet sprawy nie zdaje ze to wszystko zostało bardzo dobrze przygotowane.. Jak juz mieliśmy dosc zwiedzania-uciekalismy, to jakis nieplanowany gosc przyjechal na rowerze i wszedł do srodka. Nikt sie go nie spodziewał a zwłaszcza organizatorzy!! ;/ wszedł do domu a oni go znaleźć nie mogli.. hehe a kto to był to do dzis nas ciekawi podobno tam straszy naprawde ale po tamtej historri jakos nie wierze w to tak jak kiedys.. wiem tez ze nigdy wiecej tam nie pójdę nawet jesli to byl zart.. chlopaki twierdza ze 2 razy udalo im sie kogos nabrac ale sami wystraszyli sie goscia i od tamtej pory tam nie chodza..
Rozmawiałam z babcia mojej koleżanki, która ma pole za tym domem.. <podobno> tam jest cmentarz a po wojnie byli chowani ludzie.. a ile w tym prawdy to tylko Bog wie.. ludzie z Kordowa sie wcale nie boja i pewnie maja racje..oo a ile tam wycieczek było hehe.. moze ktos powienien stac przy bramie i pobierac oplaty :p;p ja NIGDY WIECEJ tam nie pojde a wy jak macie ochote to bardzo prosze
PS.. a latarki tez nam gasły... po powrocie na warszawskiej dopiero wszystko bylo ok...
Mój znajomy pracował przy budowie tego domu i potwierdził, że tam straszyło i straszy, budowlańcy jak nigdzie łamali sobie ręce, betoniarka co pół godziny przestawała pracować beż żadnych przyczyn, nawet jak ją wymienili na drugą, coś tam bez przerwy spadało im na głowy i na koniec jeden z budowlańców spadł z rusztowania i się zabił.
Każda następna ekipa która przyszła ten dom kończyć uciekała po kilku dniach.
Były reportaże o tym domu w telewizji .
Podobno był tam cmentarz , a słyszałem ,że straszy tam jakaś postać z PSEM, tak z pieskiem ,którego najczęściej było widać i słychać.
Co do tych desek , którymi zabite są okna to podbno właściciel je cały czas zabija , a po jakimś czasie "COŚ" te deski wywala.
Dom miał strasznie wielu właścicieli, ale każdy pozbywał się go jak najszybciej.
Ostatni właściciel chciał go sprzedać za około 20 tyś zł i sprzedawał bardzo długo.
Teraz właścicielem jest podobno znany przedsiębiorca i do niedawna główny sponsor NARWI pan R.W. , który jak wieść głosi nabył tę nieruchomość i teraz chce ją sprzedać.
Może umówimy się na forum do odwiedzenia tego domu, oczywiście po uprzedniej zgodzie właściciela, na pewno się zgodzi , aby przekonać się czy coś tam jeszcze straszy, trzeba załatwić kamerę i wszsytko nagrać, może być niemała atrakcja.
Dreszczy emocji.
Każda następna ekipa która przyszła ten dom kończyć uciekała po kilku dniach.
Były reportaże o tym domu w telewizji .
Podobno był tam cmentarz , a słyszałem ,że straszy tam jakaś postać z PSEM, tak z pieskiem ,którego najczęściej było widać i słychać.
Co do tych desek , którymi zabite są okna to podbno właściciel je cały czas zabija , a po jakimś czasie "COŚ" te deski wywala.
Dom miał strasznie wielu właścicieli, ale każdy pozbywał się go jak najszybciej.
Ostatni właściciel chciał go sprzedać za około 20 tyś zł i sprzedawał bardzo długo.
Teraz właścicielem jest podobno znany przedsiębiorca i do niedawna główny sponsor NARWI pan R.W. , który jak wieść głosi nabył tę nieruchomość i teraz chce ją sprzedać.
Może umówimy się na forum do odwiedzenia tego domu, oczywiście po uprzedniej zgodzie właściciela, na pewno się zgodzi , aby przekonać się czy coś tam jeszcze straszy, trzeba załatwić kamerę i wszsytko nagrać, może być niemała atrakcja.
Dreszczy emocji.
-
- szeregowy
- Posty: 40
- Rejestracja: 03 mar 2006, 16:53
Ja z chęcio bym się oprzeszedł do tego domku, na noc:)
A rasty co do tych kiji basedballowych to chyba przesadzasz... Mi się wydaje że powinniśmy być mili dla duchów, w koncu one tam pierwsze mieszkały.
Możemy wziąść herbatke w termos i poczęstować, albo nawet coś wysokoprocentowego( Wątpie żeby duch odmowił:D bo co mu szkodzi....).
Jsk już polowanie na duchy, to z kulturą!!!
A rasty co do tych kiji basedballowych to chyba przesadzasz... Mi się wydaje że powinniśmy być mili dla duchów, w koncu one tam pierwsze mieszkały.
Możemy wziąść herbatke w termos i poczęstować, albo nawet coś wysokoprocentowego( Wątpie żeby duch odmowił:D bo co mu szkodzi....).
Jsk już polowanie na duchy, to z kulturą!!!
"Pamiętajcie, nigdy nie ufajcie żadnym undergroundom, to wszystko oszustwo jest totalne, nisze wszystkie, alternatywy, jest to wszystko syf i naprawdę to nic, NIC nie daje tylko wciąga i zabiera człowieczeństwo."
-
- szeregowy
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 lut 2007, 19:24
Elo wszystkim! Chciałabym powiedzieć tym co nie wierzą w duchy, by zajechali do tej chałupy... Jestem ze wsi, wybrałam się tam z ziomami niedawno, chciałam zobaczyć czy to prawda co gadają ludzie. Chałupa jest... jest cała pozabijana dechami, a drutów na nich... od pioruna! Chcielim tam wlyźć ale nie było jak. Były tam jednak małe okna od piwnicy. To wleźlim tamtendy. Było trzech grubasów ale jakoś dali rade . Gdy juz tam się wepchalim zobaczylim koło schodow stół (ułożony z pustaków). Chata była cała do remontu... a na górze... na górze to w ogle ścian nie było. przy tym nagrywalim filmik (gdy ojceiec z matka spał to pożyczyłam se kamere kupili na święta ). No i gdy schodziliśmy po schodach nagle usłyszeliśmy jakieś głosy. Nie wiedziałam co się dzieje. (odgłosy były w stylu "po co t5u przyszliście, nie zbliżajcie się do tego domu") Naprawde sie wystraszylim, zaczelim ucieac w strone okien a że okinen było dwa a nas 5 to troche nam sie zeszło ... a do tego te grubassssy koszmar dobrze ze wylazłam piersza. Naprawde powiedzialam sobie że juz nigdy nie zblize sie do tej chałupy i Wam radze tez uwierzyc chyba że chceta poczuc dreszcze na ciele... Pozdro dla moich ziomow którzy ze mna byli...
-
- szeregowy
- Posty: 40
- Rejestracja: 03 mar 2006, 16:53
A podarki brały osoby dla duchów które tam szły?
Przecież to Zwyczaj i to Staropolski!!!
Duchy trzeba udobruchać.
Przecież to Zwyczaj i to Staropolski!!!
Duchy trzeba udobruchać.
"Pamiętajcie, nigdy nie ufajcie żadnym undergroundom, to wszystko oszustwo jest totalne, nisze wszystkie, alternatywy, jest to wszystko syf i naprawdę to nic, NIC nie daje tylko wciąga i zabiera człowieczeństwo."
-
- kapral
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 mar 2006, 17:52
- Lokalizacja: kurcze
Modzel, jeszcze do niedawna dom należał do znajomej rodziców i nie słyszeliśmy żeby go sprzedawała (ale może to zrobiła). Tam chyba naprawde był jakiś "nieoficjalny" cmentarz a na dodatek ktoś się w tym budynku powiesił. Kontakt z właścicielką może być utrudniony ( jeśli dalej nią jest) bo przebywa za granicą.
pufty, MARTA:) i ANKA żal mi was takie brednie piszecie ja byłem rano wszedłem połaziłem po całym domu zaczełem rzucać pustakami że może duch mi wyskoczy hahaah dobra nie zobaczyłem zawiedziony wróciłem i odejchałem z kolegą rowerem gdy nastała godzina 23:55 wysiadłem z taxi poszedlem z 3 kolegami posiedzieliśmy sobie pogadaliśmy wracamy do taxi 0:15 i nic sie nie stało latarki i świeczki nie zgasly vampiry nas niepożarły, duchy niewystraszyły demony nie opętały wiec o co chodzi ?? Powiem tam tak to bzdura wyssana z palca będzie ciepło moge jechać i nagrać kamerą wam niedowiarki i zrobić zdjęcia na cyfrówce bo może na zwykłym klisza pęknąć hahaha
zauważyłem ostatnio że dom cieszy sie duża popularnością!!Tak sie składa że przejeżdzam przy nim raz na dwa tygodnie a czasami codzienie i zawsze widze tam jakiś samochód i kilku poszukiwaczy duchów Może jak by ktoś dobrze pokombinował to by zrobił z tego domu atrakcje turystyczną na skale regionlną potem krajową a może światową Nadal sie upieram żeby zrobić tam zorganizowaną wycieczkę forumowiczów!