nauka jazdy "L"

Polityka, wydarzenia, opinie, problemy, komunikacja
xomar
starszy szeregowy
Posty: 58
Rejestracja: 18 mar 2006, 18:16
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: xomar »

mArCiNq pisze:tak oni sobie siedzą w tych e-L-kach i specjalnie blokują ruch specjalnie
A ty nie rozumiesz, że to popieprzeni instruktorzy o tym decydują a nie kursanci? Co oni się nauczą jak nic nie widzą i nie kontaktują ze zdenerwowania. Niech jeżdżą po okolicy, aż opanują samochód, a na koniec pare godzin po mieście.
Awatar użytkownika
Dark Slayer
szeregowy
Posty: 32
Rejestracja: 26 mar 2007, 21:50
Lokalizacja: From the deepest part in the hood

Post autor: Dark Slayer »

xomar pisze: Niech jeżdżą po okolicy, aż opanują samochód, a na koniec pare godzin po mieście.
Z tym nie do końca się zgodzę. Te "parę godzin" jazdy po mieście to stanowczo za mało. Nie zdobędziesz doświadczenia potrzebnego do umiejętnej i nie powodującej zagrożenia jazdy. Faktem jest to, że kursanta, który dopiero zaczyna naukę jazdy, nie można wypuścić od razu na miasto. Będzie tak przerażony ,że nic mu nie będzie wychodziło i nic z tej lekcji nie wyniesie. Moim zdaniem początkującyhc kursantów powinno się sadzać za kierownicą na bocznych drogach ,gdzie natężenie ruchu jest o wiele mniejsze i tam w spokoju mogą oni nauczyć się panowania nad autem. Wtedy ,gdy instruktor uzna ,że już opanowali technikę jazdy w stopniu zadowalającym, powinien wyjeżdżać z nimi na miasto. Nie wcześniej, bo nie ma to żadnego sensu.
ODPOWIEDZ