Ceny mieszkań w Ostrołęce

[maurinhio]

Witam. Założyłem ten wątek aby uświadomic ostrołęczan jakie są realne ceny mieszkań w Ostrołęce. Jestem osobą która 3 tygodnie temu zakupiła mieszkanie o powierzchni 48,5 metra. Po ponad półrocznych poszukiwaniach kupiłem swoje upragnione cztery kąty. Nie było łatwo, ponieważ przez cały ten czas napotykałem mieszkania zadłużone, zapuszczone i przecenione i to bardzo oraz mieszkania sprzedawane przez pośredników. Odwiedziłem kilkadziesiąt mieszkań i powiem szczerze że najdroższe były mieszkania zapuszczone, brudne i do remontu. Ceny mieszkań w których byłem wahały się od 2400 - 3300 za m2 oczywiście w zakresie tego 48 m2. Ostatecznie kupiłem odremontowane mieszkanko z zabudowaną 2 letnią kuchnią, panel, i nowe drzwi. Okna wiadomo nie mówi się już bo wymienione okna to standart!!!! i proszę o tym pamietac bo bardzo często ludzie wymieniają to jako atut. !!!

Przez pół roku notowałem w zeszycie mniejwiecej ceny mieszkań zależnie od regiony w oce jakie były do sprzedania. Już po negocjacji.

ul. Sienkiewicza - 2600 - 3100 - 6 mieszkań

ul. 11 Listopada - 2600 - 2900 - 8 mieszkań

ul. Jaracza i osiedle przy starym szpitalu - 2400 - 2900 - 7 mieszkań

ul. Centrum - 2700 - 3300 - 12 mieszkań

ul. Hallera i osiedle 2400 - 2800 - 5 mieszkań

ul. Psarskiego i okolica 2300 - 2600 - 6 mieszkań

wieżowce - 2700 - 2900 - 14 mieszkań

Centrum Nowe osiedle - 3800 + dopłaty do nowych mieszkań za balkon 4200 za m2

Zdarzyło mi się natrafic na pośredników którzy usiłowali sprzedac stare mieszkania w blokach z lat 70tych za ponad 4 tyś co uważam za paranoje patrząc chociażby na ceny nowych mieszkań. Bardzo ważne jest też sąsiedztwo. Ponieważ pytając sprzedających jak sąsiedzi i czy jest spokój - za każdym razem mówili że jest cicho i spokojnie itd itp i inne. Natomiast starałem pytac się przyjaciół którzy mieszkali w pobliżu jaka jest prawda i często mówili zupełnie co innego od sprzedających. A to jest bardzo ważne !!!! Bo jak można kupic mieszkanie kiedy za ścianą libacja 24 na dobę lub inne awanturnictwo czy patologie.

Bardzo często spotykałem się z osobami które chciały sprzeda mieszkanie za ponad 3 tys i kiedy pytałem dlaczego taka cena to czesto była odpowiedź bo ktoś tam sprzedaje za tyle itp. Natomiast osoby sprzedające absolutnie nie mają rozeznania dla czego inni za tyle przedają bo nie jeżdżą i nie oglądają mieszkań jak kupujący i tak np. Pan na Rejtana sprzedaje już pół roku mieszkanie za 3400 i sprzeda nie może. Gdy tam byłem to nie mogłem uwierzyc że ludzie mogą w takich ochydnych warunkach mieszkac w dzisiejszych czasach i do tego windowac do nie możliwej do sprzedaży cene. Kiedy w pobliżu inna osoba wystawiła podobne mieszkanko za 2900 po naprawde fajnym remoncie. !!!! Warto szukac!!!!

Uważam i przede wszystkim już wiem że można kupic w Ostrołęce niedrogo mieszkania tak jak ja i inni moi znajomi już od 2500 tys za metr. Chciałbym aby ten wątek pomógł w rozeznaniu osobom kupujących mieszkanie w Ostrołęce podczas kryzysu.

Uważajcie na zadłużone mieszkania lub z niejasną sytuacją bo często srzedają rozbite rodziny z niejasną sytuacją prawną. Sprawdzajcie meldunki i czy mieszkania nie są na hipoteki czy jakies tam inne. !!!!!

Wnioski
Mieszkania w starym budownictwie sprzedają się gdy cena nie przekracza 2900 za metr
Gdy jednak przekracza efekt jest taki że ogłoszenia się powtarzają nawet pół roku !!!!!!

Notatki bardzooo się przydają. Ludzie notujcie telefony sprzedających i inne uwagi zobaczycie sami o czym mówię!

Życzę wszystkim kupującym Realnych i uczciwych cen!

[maurinhio]

Zapomiałem dodac ze nie wiele brakowało bym kupił mieszkanie z zameldowanym mężem kobiety po rozwodzie. Także trzeba naprawdę uważac bo kupno mieszkania to nie kupno bułek na sniadanie. i co najważniejsze nie wolno sie spieszyc. Pamietajcie ze mieszkacie w Ostrołęce a nie w Warszawie. Podkreślam bo niektórzy sprzedający nie rozróżniają te różnicy a przecież to jest PRZEPASC i nie da się porównac. Bo nawet w wawie można kupic mieszkanie już od 4 tys/. A Ostrołęka to wieksza wies.

Dla ciekawych dodam że można sobie zbudowac mały domek na małej działce pod ostrołęką gdzie cena za metr nie przekroczy 2400 za metr, Tak To Prawda. !!!! Wsród przyjaciół mam takich którzy są w tej branży i to potwierdzą.

Pozdrawiam

[palipies]

W której części miasta kupiłeś mieszkanie-w sensie ulica?

[elfik]

my własnie budujemy mały domek na obrzeżach ostrołeki i mam nadzieję, że cena nie przekroczy 2200/m2 (mamy w rodzinie i elektryka i hydraulika i budowlańców itd.). Oczywiście nie rozmawiamy o luksusach, dębowej podłodze czy kominku w złocie - zwyczajny prosty domek, prosta bryła, dach dwuspadowy itd. Chcieliśmy kupić mieszkanie, jednak wtedy kiedy się rozglądaliśmy cena nie schodziła poniżej 3 tys.. za drogo.. a tam - na przeciwko nas budują się znajomi, kilkaset metrów dalej moja fryzjerka , potem rodzina gdzieś tam..

tylko ja jestem przyzwyczajona do mieszkania w bloku i kurde, dobrze mi tu... mój małż cierpi za to, bo nie ma jak pogrzebać przy samochodzie

ps. żeby wrócić do tematu - jak rozglądaliśmy się za własnym.. m2 (tylko!), to metr wynosił 3tys na modrzejewskiej, ale Pani powiedziała, że opuści po 300zł na metrze, jesli mogłaby być tu nadal zameldowana... hmm..

[maurinhio]

W której części miasta kupiłeś mieszkanie-w sensie ulica?

Na ul. 11ego Listopada

[maurinhio]

my własnie budujemy mały domek na obrzeżach ostrołeki i mam nadzieję, że cena nie przekroczy 2200/m2 (mamy w rodzinie i elektryka i hydraulika i budowlańców itd.). Oczywiście nie rozmawiamy o luksusach, dębowej podłodze czy kominku w złocie - zwyczajny prosty domek, prosta bryła, dach dwuspadowy itd. Chcieliśmy kupić mieszkanie, jednak wtedy kiedy się rozglądaliśmy cena nie schodziła poniżej 3 tys.. za drogo.. a tam - na przeciwko nas budują się znajomi, kilkaset metrów dalej moja fryzjerka , potem rodzina gdzieś tam..

tylko ja jestem przyzwyczajona do mieszkania w bloku i kurde, dobrze mi tu... mój małż cierpi za to, bo nie ma jak pogrzebać przy samochodzie

ps. żeby wrócić do tematu - jak rozglądaliśmy się za własnym.. m2 (tylko!), to metr wynosił 3tys na modrzejewskiej, ale Pani powiedziała, że opuści po 300zł na metrze, jesli mogłaby być tu nadal zameldowana... hmm..

2200 za metr - no własnie szwagier budowlaniec mówił i o takich kwotach a więc jest to możliwe. Więc skąd te ceny u tych ludzi ?

[okaoo]

Swięta prawda.Popieram pana w 100 % ma pan jak najbardziej racje ludzie walo takie ceny ze szok w glowie sie nie miesci .Ludzie opamietajcie sie to nie Warszawa tylko Ostroleka .Zanim wycenicie swoje mieszkania 100 razy zasnanowcie sie przypominam ze to nie Wawa.

[Ania81]

Witam. Ja własnie też rozglądam się za kupnem mieszkania w Oce i popieram Pana w 100%. Dodam tylko jeszcze jedną ważną kwestię a mianowicie chodzi mi o FENOL. W wielu mieszkaniach pojawia się ten problem, zapach a raczej smród jest okrutny a co najważniejsze jest to substancja rakotwórcza, śmierdzi w całym mieszkaniu, przechodzi na skórę człowieka, ubrania itp. Fenol jest umiejscowiony gdzieś pod podłogą i nie można się go pozbyć. Znam ludzi, którzy kuli podłogę!!! by pozbyć się fenolu, wszystko kładli od nowa a w sumie i tak nie przyniosło to porządanych efektów. Faktem jest, że mieszkająca "z fenolem" rodzina z dziećmi miała cały czas problemy zdrowotne (ciągłe choroby górnych dróg oddechowych) a po przeprowadzeniu się w inne miejsce "bez fenolu" problemy zdrowotne ustąpiły. Wniosek jest taki, że ja napewno nigdy nie kupię mieszkania z fenolem bo nie wyobrażam sobie aby moja córeczka wdychała to świństwo. Dodam tylko, że mieszkania z tym "defektem" wcale nie były tańsze...
No i jeszcze jeden problem - karaluchy. Mnie osobiście przeraża świadomość mieszkania z tymi "lokatorami". Dobrze by było wiedzieć gdzie są najczęściej spotykane - niestety ja tego nie wiem a przecież nikt ze sprzedających się nie przyzna, że u niego w mieszkaniu są.

[maurinhio]

Masz rację Aniu odnośnie KARALUCHÓW tak więc proponuję abyscie pisali w których blokach są KARALUCHY i FENOL bo to to jest bardzo ważne. Wiadomo że osoby sprzedające nie powiedzą prawdy w tej kwestii. To coś na zasadzie jak pytasz o sąsiadów i zawsze jest tak że jest cisza i spokój, emeryci i zero nastolatków na klatkach i pijaków w piwnicach ...

Właśnie po to poruszyłem temat mieszkań aby takie rzeczy wychodziły na jaw. Osobiście nie kupiłbym mieszkania z KARALUCHAMI NAWET ZA 2000/m2, zdecydowanie wolałbym mały nowy i pachnący domek gdzie cena za metr może wyniesc nawet 2200/m2

Co to jest ten FENOL ? Temat uważam godny dyskusji

[maurinhio]

MAM INFO O FENOLU.

"Nie wytrzymuje juz w moim mieszkaniu z powodu duszacego smordu. Dowiedzialem sie, ze jest to fenol z podlog, wpisalem w kolejke remontow fenolowych w spoldzielni i czekam, czekam....

Remont polega na usunieciu wszystkiego do stropu, odczekanoi 3 miesiecy i polozeniu nowej zdrowej podlogi. Zastanawia mnie czy trzeba czekac te 3 miechy? Moze byloby dobrze gdybym wyrzucil to wszystko co tam jest i polozyl nowa podloge? Trwaloby to góra miesiac. Mysle ze nawet jezeli strop bedzie lekko śmierdzial tym czyms to i tak przykryty wylewka betonowa juz nie powinien byc problemem.

Czy ktos to robil w ten sposob, olewajac spoldzielnie? Mozecie sie podzielic wrazeniami, czy jest dobrze czy niestety bylo warto powietrzyc te 3 miechy? "


i drugi post z forum

"Czekaj dalej to sie rozchorujesz.
Niestety w latach 80 podczas budowy bloków bardzo popularne było konserwowanie płyt od wylewki ksylamitem - czyli środkiem do impregnacji drewna. Później okazało sie, że wydzielany zapach jest silnie rakotwórczy. Z tego co mi wiadomo, ksylamit przede wszystkim jest w blokach: 16,18 i do bodajże 4 piętra w 14. O 15 nie wiem.
Ja po zakupie mojego mieszkanka pierwszą rzeczą jaka zrobiłam wypierdzieliłam całą wylewkę z płytami , które były nasycone ksylamitem do stropu. śmierdziało tym świństwem na całej klatce schodowej. Oczywiście na własny koszt. Nie ma co bawić sie w jakieś krycie farbą olejną bo po pewnym czasie zawsze to wyjdzie. A zdrowie jest najważniejsze. Very Happy
Tak na marginesie musiałam czekać do 3 miesięcy po zdarciu wylewki aż to łajno wywietrzeje. Niestety zapach w ciągu miesiąca się nie ulotni Mad Naprawde odczekać ten czas było warto. Zrobiłam totalny remont na własny koszt (Prawie rok czasu to trwało) i przynajmniej wiem, że się tam nie bede truć. "


Faktycznie teraz jak się trochę wczytałem to przypominam sobie taki zapach w mieszkaniu na ul. Jaracza. W mieszkaniu tym podobno długo nikt nie mieszkał info od sąsiadów. Kobieta wymieniła okna i drzwi iwejsciowe ale smród był taki że omal nie zwymiotowałem ... To chyba było to!!!!!!!!!!!!

[palipies]

Wydaje mi się,że lepiej dla Twojego zdrowia byłoby,żebyś odczekał wskazany okres,nie jestem specjalistą w tej dziedzinie,ale domniemuję,że nie ma co igrać ze związkami chemicznymi,którze może nie od razu,ale po jakimś czasie znać na pewno by dały,z resztą wydaje mi się,że od razu by się 'uaktywniły' i odczuwał byś ich obecność poprzez najprawdopodobniej bóle głowy.

Pamiętam,że na początku lat 90',gdy moi rodzice robili remont na jakiś dłuższy czas wybyliśmy z mieszkania,żeby wszystko było ok,także i Tobie to polecam,zdrowie i samopoczucie jest chyba ważniejsze,tym bardziej,że to tylko 3 miesiące,a nie chociażby pół roku.

[Ania81]

Ja znam tylko dwa bloki, gdzie napewno jest fenol : ul. Starosty Kosa niebieski blok przy pływalni i ul. Hallera na przeciwko Polo Marketu przy "siódemce". Karaluchy natomiast występowały na Sienkiewicza, Celulozowej. Więcej danych narazie nie mam, ale fajnie by było gdzybyśmy się wymieniali tu na forum takimi informacjami.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie tego co wcześniej pisaliście o tym, że można kupić mieszkanie z niepożądanym lokatorem np. w postaci męża właścicielki mieszkania po rozwodzie. Gdzie można sprawdzić przed zakupem mieszkania jaka jest sytuacja meldunkowa w tym lokalu, w spółdzielni czy w jakimś biurze meldunkowym?? Z góry dzięki za informacje.

[maurinhio]

Ja znam tylko dwa bloki, gdzie napewno jest fenol : ul. Starosty Kosa niebieski blok przy pływalni i ul. Hallera na przeciwko Polo Marketu przy "siódemce". Karaluchy natomiast występowały na Sienkiewicza, Celulozowej. Więcej danych narazie nie mam, ale fajnie by było gdzybyśmy się wymieniali tu na forum takimi informacjami.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie tego co wcześniej pisaliście o tym, że można kupić mieszkanie z niepożądanym lokatorem np. w postaci męża właścicielki mieszkania po rozwodzie. Gdzie można sprawdzić przed zakupem mieszkania jaka jest sytuacja meldunkowa w tym lokalu, w spółdzielni czy w jakimś biurze meldunkowym?? Z góry dzięki za informacje.

Witaj Aniu
Ja osobiście takie informacje mam z biura meldunkowego oraz ze spółdzielni.

Co do Karaluchów to słuszałem że nie do wytępnienia są na Hallera, Jaracza i Sienkiewicza. Info od znajomycj i przyjaciół oraz rodziny mieszkającej w tych okolicach

[kamczatka]

Karaluchy są tam, gdzie ludzie żyją w syfie. Często problem nieproszonych lokatorów wynika ze złego zgrania się mieszkańców bloków i klatek. Gdyby wszyscy jednocześnie poddali swoje mieszkania dezynsekcji - karaluchy zostałyby wytępione. Ja osobiście nie znam nikogo, kto nie miał lub nie ma problemu z karaluchami. Są na Zubrzyckiego, Kleeberga, Sikorskiego, 11 listopada, Starosty Kossa, Jaracza, Modrzejewskiej, Sienkiewicza, Reymonta i długo mogłabym jeszcze wymieniać ...
A ceny mieszkań ... szkoda gadać ...

[okaoo]

Zgodzę sie z tobą ,ze karaluchy są na Jaracza na Sienkiewicza mi nie wiadomo ,ale sory na Modzejewskiej na 100 procent nie ma nie wiem o ktory chodzi blok ale u moich znajomych sladow po karaluchach nie ma.Jak dbasz tak masz.

[kamczatka]

Znajomych mam w blokach 17 i zdaje się że 21 na Modrzejewskiej. Nie dam sobie ręki uciąć za ten drugi, w każdym razie jest on ostatni na Modrzejewskiej.

[stokrotkam28]

no i gu...cio prawda że jak dbasz tak masz ..
mieszkałam na modrzejewskiej w 9 i w tym bloku nie ma żadnych insektów -Nic zero,.
Natomiast obenie mieszkam na listopada -jest to duży blok i chciał niechciał zawsze trafi się ktoś -komu robale nie przeszkadzają i będzie je miał .!
U mnie niestety się pojawiają bo poprostu sobie przechodzą szybem i "zachodzą " do mnie -jeśli warunki sprzyjają i się ich nie tępi wtedy już trudno poradzić sobie po jakimś czasie ! Ale niestety w dużych blokach ciężko uniknąć .Ja ępię na bieżąco jak tylko postrzegę tak średnio co kilka tygodni 1 ,2 do 3 przychodzą " na zwiady"
I wkurzają mnie takie teksty -jak dbasz tak masz ,bo to jest naprawdę mega wyczyn żeby się ich wystrzec.
Aha na centrum na zubrzyckiego też nie ma .

[elfik]

jak dbasz tak masz.. owszem - gdyby wszyszcy (WSZYSCY) mieszkańcy bloku dbali o to, aby karaluchów nie było, to może by się wytępiło te diabelstwo.. Jednak wystarczy, że choć jednej osobie w sąsiedztwie będzie wszytsko jedno, czy robale będą - to i u nas wkońcu się jakiś znajdzie... więc ok - jak wszyscy dbają - może ich nie będzie.. jak Ty dbasz, a sąsiad z góry/dołu/boku nie - niedługo i do ciebie zawita nieproszony gość..

chociaż karaluchy można próbować wytępić.. mojej mamie się udało - wiadomo raz na kilka m-cy jakiś tam może przejdzie, ale to nieuniknione.. Podczas generalnego remontu sypało się wszędzie kwas borny - pod zabudową kuchni, za szafkami - wszędzie i kilogramy tego załatane wszytskie dziury itd... i na prawdę rzadko się pojawiają, praktycznie w ogóle (a jak przylezą to głównie z zsypu)

gdzie są? celulozowa - ten wielki blok i na kolberga... okropieństwo.. jeszcze takiej plagi nie widziałam.. a jak zdjęliśmy szafkę, to wyskoczyło kilkanaście sztuk naraz.. szybko znależliśmy nowe mieszkanie i przynajmniej nie mamy tych robali..

[Ania81]

Sygietyńskiego pewnie też oblężone w karaluchy, w sumie to jeden z najstarszych bloków w Oce. Osobiście do tej pory nigdy nie miałam styczności z tym robactwem i dlatego tak bardzo przeraża mnie świadomość, że mogłabym kupić mieszkanie z tym świństwem. Piszcie gdzie jeszcze są i na wszelki wypadek podajcie sprawdzone sposoby na ich wytępienie. Oby tylko powiedzenie: "Co nas nie zabije, to nas wzmocni" - nie było hasłem przewodnim karaluchów Pozdrawiam

[maurinhio]

Sygietyńskiego pewnie też oblężone w karaluchy, w sumie to jeden z najstarszych bloków w Oce. Osobiście do tej pory nigdy nie miałam styczności z tym robactwem i dlatego tak bardzo przeraża mnie świadomość, że mogłabym kupić mieszkanie z tym świństwem. Piszcie gdzie jeszcze są i na wszelki wypadek podajcie sprawdzone sposoby na ich wytępienie. Oby tylko powiedzenie: "Co nas nie zabije, to nas wzmocni" - nie było hasłem przewodnim karaluchów Pozdrawiam

Ludzie nie przerażajcie mnie

Jak tak dalej się oczytam to sprzedam moje mieszkanko i zbuduję mały domek. Nie dośc że o wiele taniej bo za jakies 2400 zm2 to spokojnie a pozatym świerze nowie i pachnące a nie 50 letni stary smród.

Ludzie w Oce chcą tyle za mieszkania co chociażby za nowe . Czy nie wydaje wam się ze są nie normalni? Jak można kupic 50 letnie zaplesniałe mieszkanie za tą samą kwotę co nowe i świerze bez robali i fenoli ...

Ludzie nie kupujcie tych staroci po cenach nowych bo będziecie żałowac. Cena realna i do tego maxymalna za mieszkania w starym (wtórnym) rynku w oce to nie wiecej jak 2400 -2700za m2 - OPINIA RZECZOZNAWCÓW

[maurinhio]

Tak dla przekonania i ochłodzenia zapału niektórych

Ponad pół roku temu mój kolega odziedziczył po babci mieszkanie na centrum. Przed śmiercią babci wiadomo musiała byc właśnie opinia rzeczoznawcy bo była to darowizna. I tak pan Rzeczoznawca wycenił mieszkanie 49 m2 2 pokoje kuchnia łazienka za 115000 tyś zł. Co daje nam 2346 zł / m2 .

Sami sobie odpowiedzcie na swoje pytania czy warto przepłacac!

[Ania81]

Maurinhio a Tobie za ile udało sie kupić to mieszkanie na 11 listopada?
Wracając do tego co napisałeś, zgodzę się w 100%. Pamiętam sytuację, całkiem niedawno dzwoniłam o pewne mieszkanie na Hallera 62m2, facet cenił je coś koło 180 000zł, po negocjacjach tylko telefonicznych spuścił mi do 160 000zł co daje 2580zł za metr, więc postanowiłam je obejrzeć i być może sfinalizować transakcję. Niestety zapomiał wspomnieć o fenolu a do tego mieszkanie miało fatalny rozstaw, przy takim metrażu były tam 3 małe pokoiki, mała kuchnia i malutka jadalnia. W życiu nie widziałam takiego brudu i syfu jak w tym mieszkaniu, rozwalająca się drewniana podłoga, boazeria, a "glazura" chyba kładziona z 30 lat temu - ohydna. Dziwi mnie jak można umówić się na oglądanie mieszkania i nawet nie posprzątać, bo takiego bajzlu jak tam to jeszcze nie widziałam.

[Maniche]

Wczoraj przegladałem ogloszenia i natrafiłem na cos takiego:

http://www.ogloszenia.moja-ostroleka.pl ... 08400.html
Powiem szczerze ze mocno mnie ta cena rozsmieszyla. Maurinhio moze wiesz cos wiecej o tym mieszkaniu?

[maurinhio]

Maurinhio a Tobie za ile udało sie kupić to mieszkanie na 11 listopada?
Wracając do tego co napisałeś, zgodzę się w 100%. Pamiętam sytuację, całkiem niedawno dzwoniłam o pewne mieszkanie na Hallera 62m2, facet cenił je coś koło 180 000zł, po negocjacjach tylko telefonicznych spuścił mi do 160 000zł co daje 2580zł za metr, więc postanowiłam je obejrzeć i być może sfinalizować transakcję. Niestety zapomiał wspomnieć o fenolu a do tego mieszkanie miało fatalny rozstaw, przy takim metrażu były tam 3 małe pokoiki, mała kuchnia i malutka jadalnia. W życiu nie widziałam takiego brudu i syfu jak w tym mieszkaniu, rozwalająca się drewniana podłoga, boazeria, a "glazura" chyba kładziona z 30 lat temu - ohydna. Dziwi mnie jak można umówić się na oglądanie mieszkania i nawet nie posprzątać, bo takiego bajzlu jak tam to jeszcze nie widziałam.

Witam.
Ja kupiłem na początku lutego za 12900 tys 48,5 co daje za metr niecałe 2700. Cena uważam że dobra. Nowe drzwi gerdy , okna i cekolik i nowe grzejniki..Właśnie robi się łazienka Uważam że całkiem nieźle

[maurinhio]

Wczoraj przegladałem ogloszenia i natrafiłem na cos takiego:

http://www.ogloszenia.moja-ostroleka.pl ... 08400.html
Powiem szczerze ze mocno mnie ta cena rozsmieszyla. Maurinhio moze wiesz cos wiecej o tym mieszkaniu?

Cena oczywiście do przesady. Ale wcześniej mieli za 4100 i nagle już jest 3700 ? Ostatnio znajomy dzwonił i już 3300 .Znam już takie przypadki i za poł roku będzie za 3000 i tyle. Już było kilku takich co tylko sondowali ceny ale niestety rynek to tylko Ostrołęka.
Pozatym jak widac na zdjęciu jest stary grzejnik więc jak można mówic o kapitalnym remoncie ?