ogłoszenia w kościele Fara

[mały krzyś]

[/quote]

na chrzestnych ja wolalabym ludzi, ktorych znam i wiem, ze sa dobrymi ludzmi, a nie kogos kto ma zaswiadczenie[/quote]

Jeżeli jesteś osobą wierzącą i chcesz ochrzcić dziecko, które ma być katolikiem to musisz mieć wiedzę, że rodzice chrzestni mają gwarantować wychowanie w wierze katolickiej. Przecież ateista może być dobrym człowiekiem, ale nie można mówić, że wychowa kogoś w wierze katolickiej. Jak ma zaświadczyć o swojej wierze, skoro jej nie ma.

[shelly]

Jeżeli jesteś osobą wierzącą i chcesz ochrzcić dziecko, które ma być katolikiem to musisz mieć wiedzę, że rodzice chrzestni mają gwarantować wychowanie w wierze katolickiej. Przecież ateista może być dobrym człowiekiem, ale nie można mówić, że wychowa kogoś w wierze katolickiej. Jak ma zaświadczyć o swojej wierze, skoro jej nie ma.

moje dziecko nie "ma byc katolikiem", moze zdecyduje inaczej a ja z tego powodu do egzorcysty go ciagnac nie bede

samo stwierdzenie "zaswiadczyc o wierze" jest co najmniej beznadziejne, jak mozna na cos takiego wydawac zaswiadczenia ?

[kaktus]

A jak inaczej - czysto teoretycznie, bo w praktyce różnie to bywa - księża mają sprawdzić czy dana osoba choć w jakimś % należy do wspólnoty Kościoła?
Na gębę?

Czepiasz się, ot co

[shelly]

pewnie, ze na gebe przeciez dobry i praktykujacy katolik nie bedzie klamal, prawda ?

moze sie i czepiam, te tematy tak na mnie dzialaja, jak plachta na byka

[kaktus]

A widzisz czyli jednak szukanie dziury w całym:)

Mi w wielu przypadkach nie podoba się prawo obowiązujące na mojej uczelni, ale studiuję.
Prawo Polskie - ale tu żyję.
Prawo kleru - ale akceptuję i należę do wspólnoty.
... i tak dalej.

Jednak nie do tego stopnia, by tak mocno te kwestie (nie po mojej myśli) mnie nurtowały, że białej gorączki dostaję.
Jeśli tak by było - rzuciłabym studia, wyjechała do Honolulu i wstąpiła do Mnichów Buddyjskich na medytację:)

[zla_kobieta]

a ja tam i tak uważam , że jest to godzenie się na wszystko.
Gdyby ludzie protestowali i chcieli zmian , bo wielu się nie zgadza z różnymi praktykami, to by mogli duzo zdziałać.
Tak jak wybieramy władzę, bo mamy nadzieję na zmianę sytuacji, tak samo można prostestować, pisać petycje jeśli tylko chce się osiągnąć jakiś cel.
Ale biorąc pod uwagę jak mamy mało rozgarnięte i leniwe społeczeństwo, to wszyscy idą jak te niewiniątka na rzeź , a bo tak trzeba, a bo tak wypada, a bo mi się nie chce, a bo jestem wygodny, a bo a bo.....
Gdyby znalazła się grupa osób która chciałaby coś zmienić to na pewno by się udało.
Bo o swoje trzeba walczyć, ale niestety nikt sam głową muru nie przebije, do tego tzreba ludzi....

[kaktus]

a ja tam i tak uważam , że jest to godzenie się na wszystko.
Gdyby ludzie protestowali i chcieli zmian , bo wielu się nie zgadza z różnymi praktykami, to by mogli duzo zdziałać.
Tak jak wybieramy władzę, bo mamy nadzieję na zmianę sytuacji, tak samo można prostestować, pisać petycje jeśli tylko chce się osiągnąć jakiś cel.
Ale biorąc pod uwagę jak mamy mało rozgarnięte i leniwe społeczeństwo, to wszyscy idą jak te niewiniątka na rzeź , a bo tak trzeba, a bo tak wypada, a bo mi się nie chce, a bo jestem wygodny, a bo a bo.....
Gdyby znalazła się grupa osób która chciałaby coś zmienić to na pewno by się udało.
Bo o swoje trzeba walczyć, ale niestety nikt sam głową muru nie przebije, do tego tzreba ludzi....

hahahaha wiesz jak to brzmi? Jak zachęta do drugiej rewolucji francuskiej
Sorry ale odnoszę wrażenie że nie mówisz serio, to brzmi komicznie.

Wielki przewrót w Kościele z powodu przydługich ogłoszeń NA KONIEC MSZY (wyjdź i nie słuchaj, dużo nie stracisz), czy kartek do spowiedzi?
Co w ogóle Ci pasuje w KK? Cokolwiek...?
Odnoszę wrażenie, że nic... tylko typowo wiejska (bez względu na miejsce zamieszkania) mentalność obrazoburcza i krzykliwa natura przejawia się w takim zachowaniu.
Krzyczeć żeby krzyczeć, nieważne czy "czuję" to, po co to robię.

[zla_kobieta]

[/quote] hahahaha wiesz jak to brzmi? Jak zachęta do drugiej rewolucji francuskiej
Sorry ale odnoszę wrażenie że nie mówisz serio, to brzmi komicznie.

Wielki przewrót w Kościele z powodu przydługich ogłoszeń NA KONIEC MSZY (wyjdź i nie słuchaj, dużo nie stracisz), czy kartek do spowiedzi?
Co w ogóle Ci pasuje w KK? Cokolwiek...?
Odnoszę wrażenie, że nic... tylko typowo wiejska (bez względu na miejsce zamieszkania) mentalność obrazoburcza i krzykliwa natura przejawia się w takim zachowaniu.
Krzyczeć żeby krzyczeć, nieważne czy "czuję" to, po co to robię. [/quote]


Ależ oczywiście, że mi pasuje- w moim kościele ( tu parafi nie podam ale nie jest to w ostrołęce) odpowiada mi dosłownie wszystko.
Przemili, wykształceni, mądrzy, służący radą księża, bardzo dobra organizacja czy to świąt czy ogłoszeń, przyjazna atmosfera, OGŁOSZENIA krótkie zwięzłe, wszystkie szczegóły na stronie internetowej, nie ma żadnych kartek, ksiądz zawsze wysłucha , pomoże, zaproponuje coś. Jest wszystko w porządku.

A tutaj?? Istny cyrk!!!!
Co do wychodzenia przy ogłoszeniach - nie robię tego , bo uważam , że ważne jest również Boże błogosławieństwo na koniec Mszy!
Ale gdy słusze te ogłoszenia i inne rzeczy które ksiądź ma do powiedzenia to czuje się jak bym miała zaraz wyjść z siebie , podejść do tego księdza i powiedziec mu co o tym myślę..

[shelly]

rzuciłabym studia, wyjechała do Honolulu i wstąpiła do Mnichów Buddyjskich na medytację:)

owszem, mozna tak do tego podejsc, ale skad wiesz, ze w Honolulu bedzie Ci wszystko pasowalo ??


ja sie zgodze ze zla_kobieta, taka mentalnosc nasza (i nie tylko), ze sie na wszystko zgadzamy i kazdy boi sie wychylic

[palipies]

jestem zrównoważona, ale nie będę się na wszystko godzić, bo nie jestem ślepa. a swoje rady wsadz sobie...w kieszeń

zasadniczej kwestii nie rozumiecie,że godzić się albo nie można na coś,co jest narzucone,obligatoryjne,natomiast jeżeli coś jest dodatkowe-t.j. msza w kościele masz prawo wyboru ALBO chodzić ALBO nie
NIKT CIEBIE NIE ZMUSZA
DO TEGO

[kaktus]

rzuciłabym studia, wyjechała do Honolulu i wstąpiła do Mnichów Buddyjskich na medytację:)

owszem, mozna tak do tego podejsc, ale skad wiesz, ze w Honolulu bedzie Ci wszystko pasowalo ??


ja sie zgodze ze zla_kobieta, taka mentalnosc nasza (i nie tylko), ze sie na wszystko zgadzamy i kazdy boi sie wychylic

Jakbym była tak niedogodzona jak niektórzy, że wszystko mi nie pasuje i Z WIDŁAMI na nich - pewnie nie pasowałoby mi tam nic;)

a ja ze zla_kobieta sie nie zgadzam i mysle, ze coś jest nie halo z ludźmi, którzy - nie wiedzieć czemu - chodzą do Fary i krew ich przy tym zalewa, skoro mają u siebie tak rajską parafię...

[zla_kobieta]

wyjaśniłabym Ci w czym rzecz, ale nie będę zdradzac tego na publicznym forum....jedyne co chciałam napisać to że jestem z tej parafii niezadowolona....a niestety coś w przyszłości będzie mnie z nią bliżej łączyć.
Ale ogólnie dziękuję za wypowiedzi te które mnie stawiały do piony jak i za te , które były mojego zdania.
Bądź co bądź sprawą zajmę się sama.

Pozdrawiam