Strona 2 z 2

: 08 maja 2006, 16:01
autor: Dyw
A postawisz zarzut dwunastolatkowi?

: 08 maja 2006, 16:10
autor: Ex Hoppler
_jennifer, z pełnym szacunkiem do twoich instruktorskich zdolności, ale czy naprawdę nigdy Ci się w swojej karierze, że koś na warunkowym skręcie wpadł Ci na pasy jak ogień??? Jeśli jeszcze nie, to życzę Ci tego, nie ze złośliwości, tylko żebyś zmieniła delikatnie nastawienie... Naturalnie, na czerwonym się zatrzymujesz, ale przecież w końcu trzeba na tym warunku ruszyć... a wtedy niektórzy widze świetny powód, żeby przyspieszyć bo im zielone już miga... i wtedy jest wielkki boom
Wina po stronie rowerzysty !

: 08 maja 2006, 20:26
autor: Amber
A jednak.. kierowca busa, wjeżdzał w ul. Hallera od ulicy 11 Listopada, skręcając w lewo, tzn. nie jechal w wyniku zielonej strzałki. to chyba zupełnie zmienia postac rzeczy. w tym wypadku tym bardziej nie rozumiem, blednie podanej informacji.

: 08 maja 2006, 21:02
autor: hAeS
Dyw pisze:No widzisz, ten kierowca też nie miał zapewne dwóch par oczu, więc to musiałaby byc twoja wina gdyby cię zawadził lusterkiem...

Właśnie z racji tego, że nikt nie ma oczu dokoła głowy dojeżdżając do przejścia należy zachowac ostrożnośc i wzmożyc uwagę, jednym słowem byc przygotowanym na wkroczenie pieszego lub nawet rowerzysty na pasy. Dwunastolatek dojrzały i odpowiedzialny na pewno nie jest, dlatego kierowcy mają niestety podwójne zadanie.
Kolego, wiesz jak się jedzie na Tobolice... to nie ma rzadnych pasów :)
ten typ jechal mi z za pleców i na 100% mnie widzial ... na lewym pasie nikogo nie bylo mogl mnie elegancko wyminac... ale tego nie zrobil normalnie ...

: 08 maja 2006, 21:07
autor: paul997
justek pisze:bo niektorych nie jest stac na samochod i jedynym ich pojazdem jest rower
No teraz to się uśmiałem. Czy Ty w ogóle masz pojęcie ile kosztuje niezły rower ???? Za coś naprawdę fajnego trzeba zapłacić około 5 tyś. zł. Mało kogo w Ostrołęce na taki stać...

: 08 maja 2006, 21:49
autor: karloss
a po co Ci niezły ? ja wiem ze mozna niemieckiego turystyka uzywanego kupic za 100 w idealnym stanie
i juz jezdzisz a nie chodzisz

: 08 maja 2006, 22:12
autor: Gonzo
Ja mam bardzo fajną Delte za 690 zł, z której jestem bardzo zadowolony i bardzo fajnie mi się na niej jeździ. :D:D:D Po co mi rower za 5 tys? :shock:

: 08 maja 2006, 22:32
autor: justek
nie wiem z czego ty tak sie smiales skoro ciebie stac to kupuj rowr za tyle ja mowie ze nie kazdych stac na samochod to nie znaczy ze ma tez ichstac na tak wybujale ceny za rowerek ja mam meride i super mi sie nia jezdzi i nie mam ochoty wydawac tyle kasy na rower bo wole wtedy dokaladac i kupic samochod a rower sluzy do jezdzenia a nie do chwalenia sie ile on kosztuje przeciez jesli bys jechal tym rowerem za te 5 tysiecy to nikt by nawet tego nie zauwazyl wiec po co rower jak rower wiec nie wiem z czego ty sie smiales to ja moge sie smiac z ciebie ze lubisz kase marnowac

: 08 maja 2006, 22:33
autor: pufty
dla szpanu:D

: 08 maja 2006, 22:38
autor: justek
na rower dziewczyny nie znajdziesz a co do tego to zgadzam sie ze chyba dla szpanu by taki sobie kupil ale by musial go sobie przy okazji ubezpieczyc bo drogo by go kosztowalo gdyby przez przypadek gwizdnal by mu ktos ten rower i 5.000 poszlo sie je... :)

: 09 maja 2006, 0:05
autor: Dyw
mC_snOOpy pisze:
Dyw pisze:No widzisz, ten kierowca też nie miał zapewne dwóch par oczu, więc to musiałaby byc twoja wina gdyby cię zawadził lusterkiem...

Właśnie z racji tego, że nikt nie ma oczu dokoła głowy dojeżdżając do przejścia należy zachowac ostrożnośc i wzmożyc uwagę, jednym słowem byc przygotowanym na wkroczenie pieszego lub nawet rowerzysty na pasy. Dwunastolatek dojrzały i odpowiedzialny na pewno nie jest, dlatego kierowcy mają niestety podwójne zadanie.
Kolego, wiesz jak się jedzie na Tobolice... to nie ma rzadnych pasów :)
ten typ jechal mi z za pleców i na 100% mnie widzial ... na lewym pasie nikogo nie bylo mogl mnie elegancko wyminac... ale tego nie zrobil normalnie ...
A kolega to chyba jednak nie zrozumiał ironii w moim tekście, a co za tym idzie całego znaczenia.

: 09 maja 2006, 10:31
autor: Krzychu
justek pisze:nie wiem z czego ty tak sie smiales skoro ciebie stac to kupuj rowr za tyle ja mowie ze nie kazdych stac na samochod
Bez przesady :lol: teraz samochody nie są tak strasznie drogie, myśle że każdy może sobie pozwolić na lepszy czy gorszy, kaszlaczka na chodzie mozna juz kupic za 500 zl :lol: a za rower nowy tez coś kolo tego trzeba dać 8) :lol: :lol: :lol:

: 09 maja 2006, 18:52
autor: justek
nie wnikajmy juz co za ile mozna kupic bo mozna kupic samochod ale aby nim sie poruszac trzeba porobic oplaty wiec juz nie wnikajmy a co do rowerzystow to dzis na alejach stare dziadzisko bo inaczej nie da sie powiedziec wjechalo na pasy i ledwo co facet przed nami dal po chamulach a my za nim bo by byl wypadek starsi glupsi od malolatow i jeszce stanal na srodku i sie wydzeral jak tak mozna nie kapuje takich ludzi

: 09 maja 2006, 22:24
autor: _jennifer
o czym my wogole mowimy.
po 1 rowerzysta nie ma prawa jezdzic po przejsciu dla pieszych i chodnikach
po 2 kozystajac ze strzalki warunkowego skretu w prawo lub lewo mamy obowiazek zatrzymania sie ustapienia pierwszenstwa pieszym a nastepnie ustapienia pierwszenstwa pojazdom jadoncym na zielonym swietle.
i koniec nie ma dyskusji
a propo tego czy mialam przypadek ze mi ktos wpadl na przejscie jak jade autem. ja sie zatrzymuje i sory ale moje pandy maja silnik 1.1 a punto 1.2 to raczej nie rozbujam sie na starcie. zreszta zadne auto sie tak nierozpedzi ze neizauwazyl by tego czlowieka.
czlowiek ktory jezdzi jakim kolwiek pojazdem czy to rower czy auto czy cos podobnego . ma miec oczy wszedzie. po to sa lusterka boczne wsteczne , po to jest auto przeszklone zeby sie rozejzec.
po to sa ograniczenia predkosci do 50 km/h i strefy ograniczonej predkosci do 30 km/h


kto z was jechal nowym mostem 30 km/h zaloze sie ze nikt bo nawet niezdajecie sobie sprawy ze tak jest ograniczenie albo wogole niechcecie go widziec. wnioskuje to moich doswiadczeniach.

gdyby ludzie racjonalnie podchodzili do sprawy to wszystko bylo by ok.

ile razy widze ze czlowiek idzie przez przejscie na zielonym switle a koles ktory ma warunek skretu w prawo podjezdza na przejscie zeby szybciej ludzie zeszli to jest wykroczenie, ale co z tego.



zaloze sie ze po otrzymaniu "prawka" wiadza takiej osoby zamyka sie do podstaw . a na znak skrzyzowanie drog rowznozednych mowia ze to tory.

dlaczego ludzie niezatrzymuja sie na strzalce bo kiedys mozna bylo tak jezdzic i skad ten koles ma otym wiedziec ze sie przepis zminil. wogole ludzie nieuaktualnija swojej wiedzy. jak przychodzi tata kursanta ,syna na kurs zapisac ( kierowca zawodowy zreszta ) to jak siada do testow na osobowe auto to robi 8 bledow ( ozywscie ten kierowca zawodowy) !!!!!!!

a swoja droga rowezysci za ta swoja jazde i zlazenie z rowera na srodku drogi i wierzdzanie nadroge bez upewnienia to powinni #@$%^&*( dostac.

[ Dodano: 22:27, 09.05.2006 ]
jeszcze chcialam dodac ze po to sa wczesniej znaki ustawine zeby nas o czym ostrzec. tyowy znak przejsci edla pieszych widac je z daleka. ja moim kursantom odrazu mowie widzisz znak pasy noga z gazu. naprawde te przepisy ruchu drogowego wcale nie sa glpio pomyslane, al emowie tylko o przepisach a ni etestach na prawoj azdy.

: 10 maja 2006, 10:27
autor: Tubylec
Parę dni temu jadąc rowerem ul. Zawadzkiego, dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Targową, daję sygnał ręką (zawszę to robię), że będę skręcał w lewo. Czekam, ustępuję pierszeństwa pojazdom na Targowej. Gdy już wszyscy przejechali zaczynam skręcać w lewo, lecz tym właśnie momencie "kierowca" białego busa dojeżdżającego za moimi plecami niespodziewanie wyprzedza mnie z lewej strony i skręca przede mną w prawo w Targową!!! :shock: Całe szczęście, że mam skuteczne hamulce. Ależ ten "kierowca musiał być dumny, że był pierwszy na skrzyżowaniu przed jakimś rowerzystą. Jest wielu kierowców, którzy na rowerzystów zwracają tyle uwagi co rowerzysta na skaczącą po drodze żabę. :x

: 10 maja 2006, 14:20
autor: paul997
justek pisze:ja mam meride i super mi sie nia jezdzi i nie mam ochoty wydawac tyle kasy na rower
Zależy, komu do czego potrzebny jest rower.
Ja też mam Meridę, ale po roku jeżdżenia wiem, że parę rzeczy należałoby w niej wymienić - niestety, szkoda na to pieniędzy.
justek pisze: a rower sluzy do jezdzenia a nie do chwalenia sie ile on kosztuje
No właśnie, pytanie tylko - do jakiego jeżdżenia - do wożenia się po asfaltach oczywiście nic drogiego nie jest potrzebne, ale w teren... np. czuły amortyzator, korba, która nie będzie się giąć, kiedy staję na p-edałach, przerzutki, które potrafią zmieniać biegi pod pełnym obciążeniem. Do tego dobra geometria ramy i niska masa całości. Mojej Meridce jeszcze troszkę brakuje :).
justek pisze: na rower dziewczyny nie znajdziesz a co do tego to zgadzam sie ze chyba dla szpanu by taki sobie kupil
Taki sprzęt nie kupuje się dla szpanu, tylko, żeby na nim ostro śmigać.
A na samochód znajdziesz dziewczynę ? Dobre, dobre. Jakoś w znalezieniu dziewczyny nie pomógł/nie przeszkodził mi ani rower ani samochód... Ale to już inna bajka.


A odnośnie głównego tematu dyskusji. Mimo, że całym sercem jestem za rowerzystami, to niestety - wina jest po stronie rowerzysty. Przed pasami powinien zatrzymać się, zsiąść z roweru i go przeprowadzić. Jeżeli ktoś jedzie po pasach, robi to na własne ryzyko - mandat to najniższy wymiar kary :(.

: 10 maja 2006, 19:22
autor: hazi
Dziś miałem ciekawy przypadek. Dojeżdzajac do skrzyżowania zatrzymałem się, zeby przepuścić dziecko na rowerze (dziewczynka lat około 12). Stoję, czekam a ona gada z koleżanką. Więc ruszyłem, a ona w ostatniej chwili rusza na pasy (oczywiscie na rowerze) i do tego patrzy sie w zupełnie inną stronę :evil: I weź tu człowieku się nie denerwuj :!: Ledwo wychamowałem, a dziewczynka pojechała sobie dalej z uśmiehcem na twarzy i nawet nie była świadoma tego, co się zdarzyło lub mogło zdarzyć... :roll:

: 10 maja 2006, 23:03
autor: Tubylec
Nie można tutaj być za albo przeciw rowerzystom, lub za albo przeciw kierowcom samochodów.
Tak samo kierowca samochodu jak i rowerzysta są jednakowo zobowiązani do przestrzegania przepisów o ruchu drogowym i zachowania zdrowego rozsądku. Jeśli jedna ze stron tego nie robi, a wręcz odwrotnie - pokazuje "kto rządzi na drodze" to tych trzeba surowo potępiać. Tu nie tylko chodzi o jakiś wgięty kawałek blachy czy połamaną ramę roweru za które i tak płaci firma ubezpieczeniowa, lecz o nasze zdrowie i życie. Nie ma tu miejsca na unoszenie się honorem i popisy kto jedzie większym albo kto szybszy.

Po za tym, myślę że dzieci powinny być uświadamiane już od najmłodszych lat jak należy się zachować na przejściu dla pieszych. Pewnie niektórzy pamiętają jaki nacisk kładło się kiedyś na to za dawnych czasów w pierwszych klasach szkół podstawowych.

: 11 maja 2006, 0:01
autor: Arrab
Na pasach różnie - czasami przejeżdżam a czasami przechodzę. Jak nic nie jedzie (albo prawie nic) to przejeżdżam, ale mój przejazd odbywa się z prędkością hmmm eeeeee (nie mam prędkościomierza :) ) kilku km/h i droga hamowania wynosiłaby ok. kilku cm. A jak jest sporo samochodów (albo niebiescy :) )albo mi się nie uda ustać wystarczająco długo na stójce i muszę ustać to już przechodzę... ale jak widzę że w pobliżu kilkunastu-dziesięciu metrów nie ma ŻADNEGO samochodu, to po prostu nie chce mi się już złazić z tego roweru...

Denerwujące jest to, że można dostać mandat za jazdę po chodniku... nawet całkowicie pustym... wolę pojechać chodnikiem, żeby sie nie denerwować i nie musieć zawracać sobie głowy "kochanymi" kierowcami. A przejazd chodnikiem nawet nie przy takiej prędkości jaką ma pieszy jest wystarczająco bezpieczny, jeżeli potrafi się odpowiednio dobrze jeździć... ale jak czasami ludzie zaczynają panikować, skakać na boki, albo bluzgać (to jest ulubione zajęcie niektórych ludzi - można przejechać 2 m od nich a i tak się bluzga jakiegoś usłyszy :/ ) to mimo, że się bardzo chce ominąć to się nie da... ale zawyczaj ludzie zachowują się normalnie :)

: 11 maja 2006, 8:44
autor: Qrzysio
Ja jak jadę chodnikiem co się zdarza bardzo rzadko ale jednak... jak ludzie mi tamują drogę to mówię przepraszam, zazwyczaj po tym jak juz prejade i podziękuje bluzg nie słychać ;p

: 12 maja 2006, 7:01
autor: paul997
Mam wstręt do chodników - dziury, krawężniki, piesi. Zdecydowanie wolę ulicę. Chociaż bardziej niż ulicę - las: brak ludzi, brak samochodów, leśne ścieżki, pagórki - coś pięknego :).

: 13 maja 2006, 22:26
autor: Mroczny Rzeźnik
Dodam do tego wszystkiego to że wina rzadko kiedy leży po stronie rowerzysty czy pieszego jeśli chodzi o potrącenia na przejściach. W zeszłym roku na przejściu przy JUnior/Ewa potrącił mnie samochód NA PASACH. Kierowca czerwonego Uno (jakże bym go mógł nie zapamiętać sk*******a nie dość że mnie potrącił to jeszcze zamiast zatrzymać się, przejechał mi prawym przednim kołem po stopie łamiąc mi kość) nie zwrócił nawet na to uwagi i pojechał dalej. Ciekawe było to że uciekł pomimo tego że na miejscu był tłum pieszych i dwa samochody których kierowcy zatrzymali się ale nie zdążyli spisać numerów. Jeśli uda mi się dowiedzieć kto to był z miłą chęcią zapewnię mu dłuższy pobyt w szpitalu i nie skończy się to tylko złamaniem kości śródstopia ,jak było w moim przypadku. Każde poważne wykroczenie czy spowodowanie wypadku przez kierowcę (nie daj Boże jeszcze pijanego) powinno być karane utratą prawa jazdy NA ZAWSZE. :shock: