Kto z was odczuł skutki dzisiejszej , bym powiedział wbrew przesądom babci , efektownej burzy ?
Brak prądu ? zalana piwnica ? Polamane drzewa ? Brak sieci (era) to tylko niektóre z moich doznań . Co robiliscie w trakcie ?
Ja przynajmniej zrobilem kilka fajnych fotek na szybkiej migawce
Na mazurach podobno byla sodoma , ale to info undergroundowe ./
Burza z Afryki ?
Dzisiejsze ( i nie tylko ) upały zawdzięczamy gorącym masom powietrza z nad Afryki , które połaczyły sie z północnym frontem na naszych terenach ( i nie tylko )... wiec jako skutek ich działania powstało takie określenie w temacie
"Na Okęciu lądowałem z widokiem na burzę nad Pragą. Iście afrykańska burza także szalała tego dnia nad naszym miastem, a jej centrum było podobno nad naszym osiedlem. Ale na szczęście nasz mały dom pioruny omijały. Za to podczas powrotu mieliśmy piękne widowisko.
Następnego dnia koło południa wyruszyliśmy. Poza Ukochaną i Maleństwem u nas na pokładzie była jeszcze jedna załogantka. Koleżanka Maleństwa ze szkoły, niejaka Anula. Do Rucianego przybyliśmy w świetnych nastrojach i we wspaniałej pogodzie. Ale okres afrykańskich upałów akurat się kończył.... "
ja akurat grałem w siatke na plazy zaczelo kropic wiec ze znajomymi i nie znajomymi poszedlem pod parasole ale jak zerwal sie wiatr to facet zaczal skladac parasole i wszyscy stalismy tylko pod jednym namiotem ktory z kazdej strony byl otwarty i przez to z kazdej strony jeszcze lało a pod nogami bylo coraz wiecej wody.... na szczescie transport szybko dotarł ale troche ludzi tam jeszcze zostalo
Akurat ze znajomymi wybralismy sie na mazurki aby wykąpac się w jeziorku I powiem Wam ze w Ostrołęce to był lajcik Od Rozóg do O-ki jechalismy samochodem ponad 2h, bo po drodze lezaly 4 drzewa. Jedno z nich spadlo na droge jakies 20 sek przed nami Massakra, jak wrocilem do domu to nie mialem przez kilka godzin prądu
Ja ze znajomymi akurat grilowałem na działkach, kiedy zaczęła się burza. Mało nam była wrażeń więc pojechaliśmy na hałdy, tam to dopiero były widoki Były momenty, że mi serducho do gardła podchodziło...
ja wlasnie jechalem wozem;P.... ostrowska w strone Oki, doswiadczylem 3 powiedzmy "fale " tej burzy:D porzez moment przestalo padac i to byla chyba strefa zero bo pozniej jak znowu zaczelo lac to wycieraczki mi nie nadazaly:D
A ja ze swoimi znajomymi wynieslismy taborety na klatke i przy browarku i chipsach ogladalismy sobie piekny pokaz wyładowan atmosferycznych czasami było niewesoło bo jak raz walneło to kumpel browarka rozbił.Było jak w kinie, tylko momentami było mokro bo deszcz troche dostawał nam sie na klatke!!Ja chce dzis powtorki!!
A ja w domu siedziałem, najpierw przed kopem, potem przerzutkę naprawiałem (jak ja kocham jak mi się w szprychy wkręci ), troche na fonie grałem/muzy słuchałem... nic konkretnego... ale napierdzielanka była niezła
Ja wracałam z przejażdżki rowerem. Mieliśmy szczęście, no burza złapała nas na obrzeżach Ostrołęki - tylko trochę nas zmoczyło. Ale stracha mieliśmi niezłego
"...You took my heart,
deceived me right from the start.
You showed me dreams,
I wished they would turn into real.
You broke the promise and made me realise.
It was all just a lie..."
Ja natomiast wraz z moją ukochaną wracaliśmy sobie powolnym spacerkiem do domku. Gdy rozpadało się na dobre postanowiliśmy rozłożyć parasole. Niestety ZONK. Ani jedna, ani druga nie miała najmniejszego zamiaru wspolpracowac. Zmoklem jak nigdy ale usmialem się co nie miara
no burza była przednia kocham te widoki ale raz jak pierdzielneło to aż odwróciłam głowę w druga stronę trochę sie przestraszyłam ale widowisko było super wiecej takich burz
Z prawdziwą miłością jest jak z duchami - wszyscy o nich mówią, ale mało kto je widział.