Dziecko na .. smyczy?

Polityka, wydarzenia, opinie, problemy, komunikacja
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

shelly pisze:takie są u nas stereotypy... przyznasz jednak, że facet zostający w domu z dziećmi to rzadkość, chyba, że tak się akurat ułoży, straci pracę na jakiś czas np. Przeciętny facet nie wytrzymałby na dłuższą metę bycia "kurą domową", takie jest moje zdanie.
A w ilu przypadkach ma taką możliwość? Jakie jest podejście społeczeństwa i kobiet? Jaskrawy przykład mamy w sprawach rozwodowych, gdzie praktycznie zawsze mężczyzna zostaje uznany za niezdolnego do opiekowania się dziećmi, bo taki pokutuje stereotyp. To czy facet wytrzymałby siedzenie w domu trzeba sprawdzić. Niestety przeważnie kobiety nie dają im takiej szansy, z góry zakładając, że tylko one się do tego nadają a potem narzekając, że są traktowane jak kury domowe. Paradoks czy mają tak na własne życzenie?
shelly pisze:pod tym się podpisuję i przyznam, że wcale się nie dziwię, że młode kobiety nie są specjalnie pożądanym pracownikiem, sama bym raczej takich nie zatrudniła
Kiedyś pracowały jeszcze w 9 miesiącu ciąży a teraz już nagle od 2-3 nie mogą. Same sobie szkodzą. Młode nie mają szans na zatrudnienie a jak będą starsze to nie znajdą zatrudnienia, bo zawsze w domu siedziały, bo dzieci bawiły, bo przez to nie mają doświadczenia itd. Do takiej sytuacji doprowadziły m.in. 100% płatne zwolnienia lekarskie kobiet w ciąży. 100% płatne powinny być płatne zwolnienia, gdzie wymagana jest hospitalizacja i tyle.
shelly pisze:to już indywidualna sprawa i zależy od tego co aktualnie dzieje sie w życiu danej rodziny, ja w banku bywam bardzo rzadko, ale jestem w stanie zrozumieć to, że ktoś ma inną sytację i bywa w różnych instytucjach częściej niż ja
E tam. Skoro nie pracuje to po co ma do banku chodzić? Ile spraw musi tam załatwić w dobie bankowości internetowej? MOPS, urząd pracy, inne instytucje... czy naprawdę musiałaby tam chodzić, gdyby pracowała? Tak więc nie przesadzajmy z tym załatwianiem. Wizyty lekarskie? Lekarze przyjmują również po tej 16ej poza tym w przypadku choroby dziecka i tak jedno z rodziców przeważnie bierze tzw. "opiekę".
behindblueeyes
starszy chorąży
Posty: 472
Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
Lokalizacja: WO :-)

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: behindblueeyes »

shelly pisze:młode kobiety nie są specjalnie pożądanym pracownikiem, sama bym raczej takich nie zatrudniła
Spróbuję wrócić do głównego nurtu rozmowy. W niejednej firmie, gdzie pracowałem, zajmowałem się m.in. rekrutacją i szkoleniem innych. To przerażające, jaki poziom reprezentowały "wyrośnięte nastolatki". Tylko w przypadku młodych "kobiet" jestem za szelkami dla dzieci. Choć obawiam się, czy takiej młodej w ogóle powierzyłbym opiekę. Nie wiem, co to za pokolenie rośnie i chciałbym się mylić, że to aż tak źle wróży na przyszłość.
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

Super pełna informacja. Dlaczego się wyrwało? Co działo się przed wypadkiem? Poza tym wypadki się zdarzają, zdarzały i będą się przytrafiać. Podobnie jak zdarzają się wypadki samochodowe, co nie znaczy, że mamy przestać podróżować. Nie rób zasady z wyjątku.
zuzelowa19
szeregowy
Posty: 4
Rejestracja: 12 cze 2012, 12:44

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: zuzelowa19 »

jak się dziecko umie wychowac i sie je dobrze wychowa to smycz nie potrzebna a jak nie to to cóż... ;/
kris4724
kapral
Posty: 124
Rejestracja: 19 wrz 2010, 23:20

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: kris4724 »

zuzelowa19 pisze:jak się dziecko umie wychowac i sie je dobrze wychowa to smycz nie potrzebna a jak nie to to cóż... ;/
Slogan i pustosłowie. równie dobrze można mówić:

Zbieraj grosz do grosza a będziesz bogaty itp.
malykazio pisze:Super pełna informacja. Dlaczego się wyrwało? Co działo się przed wypadkiem? Poza tym wypadki się zdarzają, zdarzały i będą się przytrafiać. Podobnie jak zdarzają się wypadki samochodowe, co nie znaczy, że mamy przestać podróżować. Nie rób zasady z wyjątku.
Może jeszcze zapytaj jaka była wtedy temperatura, w co dziecko było ubrane i czy było uczesane w warkoczyk czy w kokardę?.
Masz bezsporny fakt doszło do wielkiej tragedii bo dziecko się wyrwało matce - z faktami się nie dyskutuje. Gdyby miało "smycz" to by nie było tragedii.
behindblueeyes
starszy chorąży
Posty: 472
Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
Lokalizacja: WO :-)

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: behindblueeyes »

kris4724 pisze:Polecam lekturę
Bez urazy, ale ostatnio podobna sytuacja miała miejsce z 11 letnią dziewczynką. Czy to oznacza, że do tego czasu wypadałoby chodzić z dzieckiem na SMYCZY? Bez jaj.. :crazy: Nasza córeczka jeszcze 2 lat nie skończyła, a już sama wie, że trzeba zatrzymać się tam, gdzie jeżdżą auta i trzymać rodzica za rączkę. Coraz częściej sprawdzamy ją, w jakim stopniu można ufać. Źle nie jest.
Awatar użytkownika
Qrpiana
starszy sierżant
Posty: 346
Rejestracja: 09 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: Qrpiana »

a mój sąsiad ma 16 lat i wie dokładnie, że przed przejściem dla pieszych trzeba zejść z roweru i go przeprowadzić, ale niestety to że wie nie uratowało go od stłuczki z samochodem bo... przejeżdżał przez pasy!
OK. on na 16 lat i na "smyczy" nie będzie chodził, ale fakt jest faktem - nawet najbardziej "wyszkolone" dziecko może się zagapić i rodzic go nie uratuje :(
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

kris4724 pisze:Slogan i pustosłowie. równie dobrze można mówić:
Zbieraj grosz do grosza a będziesz bogaty itp.
Przecież to prawda.
kris4724 pisze:Może jeszcze zapytaj jaka była wtedy temperatura, w co dziecko było ubrane i czy było uczesane w warkoczyk czy w kokardę?.
Masz bezsporny fakt doszło do wielkiej tragedii bo dziecko się wyrwało matce - z faktami się nie dyskutuje. Gdyby miało "smycz" to by nie było tragedii.
Akurat temperatura nie ma znaczenia dla oceny zachowania matki, ale jej zachowanie już ma. Istotne jest czy mamuśka właściwie je pilnowała, czy nie plotkowała akurat z przyjaciółką przez telefon, czy poświęcała dziecku należytą uwagę. Ale to pomijasz zupełnie, zakładając z góry, że gdyby dziecko było na smyczy zwalniającej matkę od jego pilnowania to do tragedii by nie doszło. Tyle, że w przypadku dziecka na smyczy przeczytalibyśmy pewnie, że dziecko wyrwało się matce razem ze smyczą. Tyle lat Polacy o wolność i swobodę walczyli a teraz sami sobie smycz zakładają...
behindblueeyes
starszy chorąży
Posty: 472
Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
Lokalizacja: WO :-)

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: behindblueeyes »

Że tak spytam się zwolenników, do jakiego wieku (można) prowadzać na smyczy?
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

behindblueeyes pisze:Że tak spytam się zwolenników, do jakiego wieku (można) prowadzać na smyczy?
Dopóki dziecko nie podrośnie na tyle żeby zamienić się rolami i prowadzącego wziąć na smycz. Mam nadzieję, że zwolennicy prowadzania dzieci na smyczy nie przekonają się w wieku starczym, że również staruszków zniedołężniałych, schorowanych i nieposłusznych można na smyczy prowadzić. Starszy ludzie też bywają nieznośni.
Awatar użytkownika
Qrpiana
starszy sierżant
Posty: 346
Rejestracja: 09 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: Qrpiana »

malykazio pisze:Starszy ludzie też bywają nieznośni.
ale nie biegają tak szybko jak dzieci hehe
elfik
starszy chorąży sztabowy
Posty: 683
Rejestracja: 04 mar 2009, 19:37

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: elfik »

Qrpiana pisze:
malykazio pisze:Starszy ludzie też bywają nieznośni.
ale nie biegają tak szybko jak dzieci hehe
i motylki też ich nie interesują :P

ps. czy zapinanie dziecka w wózku, na prostym chodniku jest ograniczaniem jego wolności?
wanna
starszy szeregowy
Posty: 91
Rejestracja: 04 mar 2009, 20:44

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: wanna »

Tysionc pincet wypowiedzi na temat smyczy dla dzieci.
Jeżeli ktoś tego wynalazku używa i dzieciak nie wpadł pod samochód, nie zgubił się i nie zaczął szczekać, to działa. Niech sobie każdy wedle uznania używa. Na zdrowie.
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

elfik pisze:ps. czy zapinanie dziecka w wózku, na prostym chodniku jest ograniczaniem jego wolności?
Tak, ale ma uzasadnienie, poza tym korzyści z takiego przypinania są większe niż ewentualne niedogodności dla dziecka. No i przypinanie w wózku bardziej przypomina cywilizowane metody zabezpieczania jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie, niż metody stosowane w stosunku do zwierząt.
behindblueeyes
starszy chorąży
Posty: 472
Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
Lokalizacja: WO :-)

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: behindblueeyes »

Że tak się spytam, jak sobie na plaży radzą Ci, co przywykli do smyczy?
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

No i? Niczego to nie dowodzi. No, może tylko tego, że opiekując się dzieckiem trzeba mieć oczy dookoła głowy. W wypadkach samochodowych też giną ludzie i to nawet więcej a jakoś nikt nie zabrania się nimi poruszać.
kris4724
kapral
Posty: 124
Rejestracja: 19 wrz 2010, 23:20

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: kris4724 »

Dziecko na smyczy (jak to nazywacie) zazwyczaj nie wyrywa się pod koła samochodu...bo jest na smyczy
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: malykazio »

kris4724 pisze:Dziecko na smyczy (jak to nazywacie) zazwyczaj nie wyrywa się pod koła samochodu...bo jest na smyczy
Jasne. Idąc tym tokiem rozumowania już krok do wychwalania aborcji, bo przecież gdyby dziecko się nie urodziło to nie wpadłoby pod samochód. Wielu walczyło o wolność i godność a teraz tak łatwo z niej sami rezygnujemy. Szkoda...
kris4724
kapral
Posty: 124
Rejestracja: 19 wrz 2010, 23:20

Re: Dziecko na .. smyczy?

Post autor: kris4724 »

smycz???aborcja????....Stalin....Lenin.....Krystyna Loska????

brakuje ci argumentów....żal
ODPOWIEDZ