Forum - Moja Ostrołęka - Lepsza strona miasta

Wysyłał ktoś już ten wniosek do Ostrołęki?
Jest szansa na odzyskanie nadpłaty?

ja słyszałem kiedyś że auta zakupione tylko po 2007 roku mają szanse na zwrot czy to prawda ? i czy trzeba jeszcze posiadać te auto żeby o zwrot się upomnieć ?dlatego przestałem się tym interesowac

przeklinak pisze:ja słyszałem kiedyś że auta zakupione tylko po 2007 roku mają szanse na zwrot czy to prawda ? i czy trzeba jeszcze posiadać te auto żeby o zwrot się upomnieć ?dlatego przestałem się tym interesowac

wszystkie pojazdy zakupione odkąd weszliśmy do Unii czyli 2004. Sprawa cywilna czyli taka jak nasza przedawnia się po 10 latach.

TRUE pisze:[
Dzięki już wpisuje dane i zanoszę do UM.
Oj Kotowski jeszcze bardziej zadłuży miasto, a jak będzie się ciągał po sądach jak z Rosakową to nie doczeka końca kadencji.

TRUE co wpisałeś w to miejsce?
(Decyzja Prezydenta Miasta Lublin nr WSAKM.V…………… z dnia XX.12.2005 r.)

nie jest tak fajnie bo tylko auta sprowadzone od od 01 maja 2004 do 14 kwietnia 2006 można starać się o zwrot.
Google znają setki firm, które zrobią to za nas a za prace przykleją swoją dolę.

najdziwniejsze jest w tej sprawie, że sądy bardzo podobne wnioski rozpatrują różnie

Numer decyzji o zarejestrowaniu auta (1 kartka A4- druk z czerwoną pieczątką) otrzymałeś razem z dowodem i kartą.

no i nie da rady u mnie bo nie mam dowodu wpłaty za tę kartę jedynie same decyzje o jej przyznaniu znalazłem

Pumba jesteś pewny że tylko w tym terminie jak były rejestrowane ? Może to ktoś potwierdzić?

Ja znalazłem takie info:

,,Pieniądze za wydanie karty pojazdu samorządy pobierały na podstawie obowiązujących w całym kraju przepisów. Chodzi tu okres od 21 sierpnia 2003 r. do 14 kwietnia 2006 r. Wówczas za wydanie tego dokument trzeba było zapłacić 500 zł. Jeszcze w 2006 roku opłata ta została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny i obniżona do 75 zł. Na skutek tej decyzji urzędy zostały zalane wnioskami o zwrot nadpłaty w wysokości 425 zł.''

Czejen sam sobie odp na pytanie.
Słyszałem o przypadku nie wiem czy z naszego miasta.
Człowiek złożył podanie o zwrot gotówki zgodnie z wytycznymi ok. wszystko ładnie pięknie kaskę dostał nie zdążył wydać. Sprawdzili czy wartość podatku była adekwatna do roku auta okazało się, że była zaniżona. Musiał wyrównać podatek i na to samo mu wyszło jak nie był w plecy. W tym momencie nasuwa mi się ludowe przysłowie "Zamienił stryjek siekierkę na kijek" pytanie czy walka z wiatrakami = urzędami jest wata świeczki ?