Strona 1 z 3

Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 20:22
autor: sKaLpeL
Zakładam ten wątek bo już naprawdę mam dość "eLek" (samochodów nauki jazdy) w naszym mieście, sam się parę lat temu uczyłem, ale mój instruktor był jakiś w miarę ogarnięty i oprócz tego że uczył mnie żeby zdać egzamin to uczył mnie też płynnej jazdy. A to czego uczą obecnie instruktorzy woła o pomstę do nieba, co 50 metrów pasy, to uczą ich żeby stawali i przepuszczali przechodniów, nosz kur... mać !

Dziś już nie wytrzymałem i strąbiłem instruktora z Wyszkowa i od dziś zamierzam robić to częściej. Trąbmy na instruktorów ! niech się ogarną i niech wreszcie zaczną uczyć bardziej energicznej jazdy, zwłaszcza trąbmy na tych na obcych rejestracjach, niech korkują swoje miasta, a nie nasze !

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 20:37
autor: mhhm
Jak masz jakis problem to zachowaj to dla siebie, mi to nie przeszkadza

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 20:37
autor: MPL
Nikt nikogo nie uczy przepuszczać pieszych na każdych przejściach.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 20:48
autor: Laura
Sama jestem instruktorem i powiem jedno. Gdy ktoś trąbi na kursanta, on denerwuje się jeszcze bardziej, nogi mu się trzęsą, samochód gaśnie a wszystko trwa dwa razy dłużej niż gdybyś nie trąbił. Twój wybór.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 21:21
autor: Bart3kk
Jak ktoś się boi od początku jeździć to niech się za jeżdżenie nie zabiera najlepiej. Potem taki wystraszony kierowca może narobić biedy na drodze.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 21:36
autor: robertdeniro
Ale po co trąbić?
Mi osobiście te eLki nie przeszkadzają, a dzisiaj to i bez eLek miasto było porządnie zakorkowane.
A tak w ogóle, to każdy kierowca kiedyś musiał nauczyć się jeździć.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 22:09
autor: kris4724
trąbienie nic nie da, jest tylko wyrazem frustracji i niestety muszę to powiedzieć "buractwa". Ostrołęka jest zbyt małym miastem żeby "wchłonąć" wszystkie L-ki z miasta i okolic, dlatego pełno ich na ulicach, jest to pokłosie obecności ośrodka egzaminacyjnego w naszym miasteczku.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 22:15
autor: pozytywniak
sKaLpeL pisze:Zakładam ten wątek bo już naprawdę mam dość "eLek" (samochodów nauki jazdy) w naszym mieście, sam się parę lat temu uczyłem, ale mój instruktor był jakiś w miarę ogarnięty i oprócz tego że uczył mnie żeby zdać egzamin to uczył mnie też płynnej jazdy. A to czego uczą obecnie instruktorzy woła o pomstę do nieba, co 50 metrów pasy, to uczą ich żeby stawali i przepuszczali przechodniów, nosz kur... mać !

Dziś już nie wytrzymałem i strąbiłem instruktora z Wyszkowa i od dziś zamierzam robić to częściej. Trąbmy na instruktorów ! niech się ogarną i niech wreszcie zaczną uczyć bardziej energicznej jazdy, zwłaszcza trąbmy na tych na obcych rejestracjach, niech korkują swoje miasta, a nie nasze !
Od dzisiaj trąbmy na sKaLpeL-a !
Podaj numer rejestracyjny kolego.
Smiałbym się jakby Ci ktoś zatrąbił w nos...
Ham i prostak... ?

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 22:21
autor: Nelchael
Osobiście trąbić nie zamierzam bo uważam to za zachowanie chamskie ale często patrząc na elki puszczają mi nerwy i mam ochotę "opieprzyć" instruktora. Jeżeli ktoś twierdzi, że nadmiar eLek w Ostrołęce nie przeszkadza, zwłaszcza w godzinach szczytu to chyba nie porusza się samochodem.
Oczywiście, są dwie strony medalu - z jednej strony każdy musi nauczyć się jeździć ale z drugiej nie można wyjeżdżać na ulice miasta nie umiejąc podstawowych manewrów i płynnej jazdy. Instruktorzy którzy z miejsca na pierwszych lekcjach zabierają kursantów na ulicę zamiast spokojnie nauczyć ich jazdy na placu są totalnie bezmyślni, powinno się ich karać za utrudnianie ruchu. Podobnie jeżeli uczą bezmyślnej jazdy polegającej na zatrzymywaniu się co pasy nie ważne czy ktoś idzie czy nie albo jazdy z prędkością utrudniającą ruch innym.
Ja też mam prawo jazdy dopiero kilka lat, pamiętam jak się uczyłem, kilka pierwszych lekcji było na placu dopiero później pojechałem na miasto jak umiałem jeździć dosyć płynnie, a jak po kilku lekcjach instruktor zobaczyć że w miarę mi idzie to nawet kazał mi jeździć szybciej. Zdałem egzamin za pierwszym razem i do tej pory nie uczestniczyłem w żadnej kolizji jeżdżąc samochodem praktycznie codziennie. Patrząc na obecnych kursantów obawiam się że uczyć się jeździć samochodem dopiero zaczną po otrzymaniu prawka.
Inną sprawą są eLki spoza O-ki i okolic, których jest obecnie coraz więcej. Jak dla mnie to już plaga korkująca miasto i powinno się coś z tym zrobić.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 22:38
autor: H___G
.Mój instruktor uczył mnie jeździć po mieście w godzinach wieczornych czyli od 20 do 22 żebym nauczył sie płynie poruszać sie po skrzyżowaniach i wtedy nie byłem tak uciążliwy dla ruchu, w miarę wzrostu umiejętności zabierał mnie na jazde w godzinach gdzie ruch był większy ale już samochód mi nie gasł i energiczniej potrafiłem wystartować ze świateł.rozumiem też że jest tylu kursantów że wszystkich nie da sie upchnąć na dogodne godziny do nauki poruszania sie po mieście.Trzeba być wyrozumiałym i nie emocjonować sie za bardzo tymi występami bo to nic nie da.Szkoda zdrowia.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 23:14
autor: janusz
"Dziś już nie wytrzymałem i strąbiłem instruktora z Wyszkowa i od dziś zamierzam robić to częściej" - brawo, od dziś jesteś fajny. To dobrze, że miałeś instruktora, który nauczył Cię jeździć. Wielu (mi też) przeszkadza taka ilość elek, ale jeśli myślisz, że trąbiąc osiągniesz swój cel (zmniejszenie ich ilości), to raczej się mylisz. Na pewno zestresujesz wielu Bogu ducha winnych (przecież nie zrobią nic wbrew temu co mówi ich instruktor) kursantów. Chyba nie tędy droga (na Rabędy). To tak samo jakbyś nawyzywał kasjerkę w supermarkecie, bo chleb jest za drogi. Wątpię żeby instruktorzy przejęli się trąbieniem. Inna sprawa, że problem jest. Rozumiem, że jeżdżą u nas elki z Ostrołęki, Pułtuska, Myszyńca, ale jak widzę pojazdy z Wołomina, Węgrowa czy Szczytna, to wydaje mi się, że ktoś tu się z koniem na łby pozamieniał. Niestety odpowiadają za to między innymi władze (samorządowe, centralne), a jakie obecnie mamy to szkoda pisać.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 23:16
autor: sKaLpeL
Nelchael pisze:Osobiście trąbić nie zamierzam bo uważam to za zachowanie chamskie ale często patrząc na elki puszczają mi nerwy i mam ochotę "opieprzyć" instruktora. Jeżeli ktoś twierdzi, że nadmiar eLek w Ostrołęce nie przeszkadza, zwłaszcza w godzinach szczytu to chyba nie porusza się samochodem.
Oczywiście, są dwie strony medalu - z jednej strony każdy musi nauczyć się jeździć ale z drugiej nie można wyjeżdżać na ulice miasta nie umiejąc podstawowych manewrów i płynnej jazdy. Instruktorzy którzy z miejsca na pierwszych lekcjach zabierają kursantów na ulicę zamiast spokojnie nauczyć ich jazdy na placu są totalnie bezmyślni, powinno się ich karać za utrudnianie ruchu. Podobnie jeżeli uczą bezmyślnej jazdy polegającej na zatrzymywaniu się co pasy nie ważne czy ktoś idzie czy nie albo jazdy z prędkością utrudniającą ruch innym.
no i dokładnie o to mi chodzi, po prostu to jest frustrujące i dzisiaj mi nerwy puściły, mimo tego, że do tej pory nie trąbiłem nawet jak stały przede mną 4 eLki i przejechałem dopiero na "trzecim" zielonym świetle, no ale ludzie ile można? tu trzeba coś zrobić z tą plagą
Nelchael pisze:Patrząc na obecnych kursantów obawiam się że uczyć się jeździć samochodem dopiero zaczną po otrzymaniu prawka.
no bo oni tylko uczą po to żeby oni zdali egzamin, a nie po to żeby ich nauczyć płynnej jazdy
pozytywniak pisze:Od dzisiaj trąbmy na sKaLpeL-a !
Podaj numer rejestracyjny kolego.
Smiałbym się jakby Ci ktoś zatrąbił w nos...
Ham i prostak... ?
kolega instruktor niech lepiej zacznie dobrze uczyć, a nie fotel przechyli i przysypia

Re: Trąbmy na "eLki"

: 03 wrz 2012, 23:39
autor: Mawashi
Mieszkam na osiedlu domków koło Wordu. Beznadziejnych instruktorów widać na pęczki, zwłaszcza jeśli jeżdżę w tamtym kierunku czasami 10 razy dziennie - siedzi, gapi się w komórkę, rozmawia przez komórkę, dłubie w nosie mając fotel ustawiony pod kątem 160 stopni, śpi lub wozi dodatkowo 2 inne osoby do których jest odwrócony i rozmawia. Nie piszę, że wszyscy są tacy i nie piszę, że większość - nie wiem, ale widuję takich i kiedy taka osoba wpycha się na rondzie w moje auto - trąbię, żeby obudzić instruktora by ten zdążył zareagować.
Jeśli jest powód - trąbić, ale jeśli nie ma i komuś trzy razy z rzędu gaśnie samochód - trudno, każdy się uczył.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 6:11
autor: kris4724
Koledzy i koleżanki - co wy z tym trąbieniem? sygnał dźwiękowy w pojeździe służy do wykorzystywania w sytuacjach skrajnych, niebezpiecznych, a nie do "pozdrawiania się" w korku itp. używajcie sygnału jak najmniej - tylko wtedy gdy potrzeba.

Jeszcze jedna refleksja trochę z innej beczki- jak to jest że młodzi kierowcy jak się uczą jeździć z instruktorem jeżdżą po30-40km/h po mieście, tuż przy prawej krawędzi jezdni a jak zdobędą prawko zamieniają się w demony szos - wyprzedzanie pod górę, podwójna ciągła, 80-100 po mieście itp. tego nie mogę pojąć jak duża jest wiara w swoje umiejętności jeszcze tak naprawdę 'zielonych" kierowców

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 7:28
autor: maczeta
Dosłownie dziwi mnie skąd się wzięło nagle tylu obrońców L ? Jest parę odpowiedzi, ale co kto inteligentniejszy to wie, że to albo kursanci, instruktorzy albo ludzie, którzy maja niewiele wspólnego z poruszaniem się na drodze. Nie mogę uwierzyć, że tym oto obrońcom nie przeszkadza w ogóle natłok elek, który zwykłym ostrołęczanom od około 2 lat wydłużył sławetne "w 15 minut dojadę wszędzie". Wyzywacie kogoś od buraków ? Dobre sobie chyba lustra na chacie nie macie..

Każdy rozumie ideę nauki jazdy i nikt o to się ni ciśnieniuje, ludzie mają po prostu dosyć takiej ilości elek, tego też nie widzicie obrońcy ?

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 7:59
autor: Qrpiana
O ile czasami dosłownie wku... się na "L" stojącą na skrzyżowaniu i po raz 3 odpala silnik to bardziej denerwuje mnie coś innego. I tu także APEL do kursantów - nie dajcie się robić w balona! Skoro płacisz całą kwotę za godzinę jazdy to nie pozwólcie by w tym samym czasie ten sam instruktor szkolił kogoś innego!!!

I tu moja propozycja:
Jeżeli zauważycie, że w tym samym czasie instruktor szkoli dwóch kursantów (obaj za kierownicą pojazdów) to róbcie fotkę i dzwońcie na policję :!: :!: :!:
Wczoraj jestem na przejściu dla pieszych - jeden kursant za kierownicą pandy, drugi na romecie. Obaj "szkoleni" są przez tego samego człowieka w tym samym czasie! Przyszły motocyklista jakoś mnie ominął, a co zrobił kursant z pandy - popędził za motocyklistą by go nie zgubić :evil: . Tym samym o mało co mnie nie potrącił.
Jest jeszcze jedna szkołą jazdy co w jednym czasie instruktor szkoli dwóch na rometach. To nie zgodne z przepisami!

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 8:26
autor: Jojo_2007
Autorze - Ty sam trąbnij sobie czymś w głowę. Twoje nawoływania do zatrąbiania eLek są bardzo dziecinne i żenujące. To, że przepuszczają pieszych na pasach - tak prawo stanowi, by zawsze ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Więc nie bardzo rozumiem, za co tak skaczesz i płaczesz na forum. Po tym wątku widać, jaki z Ciebie "prawdziwy weteran szos" . Tak by the way, to mój instruktor uczył mnie, by stawać przed pasami tylko, gdy piesi oczekują na wejście lub zbliżają się do przejścia. Jeśli było pusto - jechaliśmy dalej. Skończcie ludzie pisać te śmieszne temaciki, bo to i tak nic nie da :D

P.S. Mi również przeszkadza mocno nadmiar eLek, ale trzeba się do tego przyzwyczaić póki co ;)

Pozdrawiam.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 10:21
autor: samanta
a ja doskonale rozumiem apel o trąbienie na elki. Każdy, kto jeździ codziennie po mieście musi szczerze przyznać, że większość tych samochodów to zwykłe zawalidrogi. Ciągle widzę elki w godzinach szczytu nie umiejące ruszyć ze skrzyżowania, jadące 30 km/h tam, gdzie jest 50, zatrzymujące się przed każdym przejściem dla pieszych. Ja też się uczyłam, ale nie przypominam sobie, żeby instruktor mnie wypuścił na miasto kiedy mi gaśnie auto lub stresuje byle samochód. Tyle że wtedy nie było tylu 'instruktorów' - teraz nawet osoba nie umiejąca cofnąć po łuku (prawdziwa historia) może takim zostać. Nie da się nie zauważyć leżących, rozmawiających przez telefon, przysypiających 'instruktorów' w co drugiej elce. Dlatego dziwi mnie ta cała obrona w powyższych postach. Wezwanie do trąbienia to wynik narastającej frustracji, a taka jest nieunikniona, jeśli ktoś jest zmuszony przejechać przez miasto kilka razy dziennie. Instruktorzy, uderzcie się w pierś, czy zawsze jesteście tacy w porządku względem kursantów? Uczcie poruszania się po mieście, a nie byle jakiego przejazdu, byle przeżyć. Tak, trąbię na elki, jeśli widzę, że dzieje się jakaś głupota. Zdarza się mi nawet wtedy obudzić 'instruktora', który oczywiście nic nie widział.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 11:29
autor: sKaLpeL
samanta pisze:Nie da się nie zauważyć leżących, rozmawiających przez telefon, przysypiających 'instruktorów' w co drugiej elce. Dlatego dziwi mnie ta cała obrona w powyższych postach. Wezwanie do trąbienia to wynik narastającej frustracji, a taka jest nieunikniona, jeśli ktoś jest zmuszony przejechać przez miasto kilka razy dziennie. Instruktorzy, uderzcie się w pierś, czy zawsze jesteście tacy w porządku względem kursantów? Uczcie poruszania się po mieście, a nie byle jakiego przejazdu, byle przeżyć. Tak, trąbię na elki, jeśli widzę, że dzieje się jakaś głupota. Zdarza się mi nawet wtedy obudzić 'instruktora', który oczywiście nic nie widział.
dokładnie !

ja osobiście jeżdżę bardzo dużo po mieście każdego dnia i do tej pory jak już pisałem nie trąbiłem, ale od wczoraj zacznę robić to częściej, bo ile można ? przyzwyczaić się ? proszę was to żadne rozwiązanie. A trąbiąc na INSTRUKTORÓW nie na kursantów, może da się im coś do zrozumienia, zawsze kiedy będę trąbił to na instruktora bo to on źle coś robi, kursant ma prawo się mylić i popełniać błędy bo się uczy, ale instruktor ma pilnować żeby takich błędów nie popełniał, a nie gadać przez telefon na rozłożonym fotelu. Na osoby którym zgaśnie silnik 3 razy nie trąbię bo to akurat rozumiem że może się zdarzyć. Ale stawanie przed pasami gdzie pieszy idzie w kierunku pasów (jest 5-10metrów od pasów) a kursant staje na rozkaz instruktora to jest czysta głupota i tamowanie ruchu drogowego, głupotę trzeba zwalczać

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 12:06
autor: Qrzysio
Jadąc dziś obwodnicą okazało się, że nagle eLka zatrzymała się nagle na środku drogi. Myślałem, że te durne, moim zdaniem, nagłe zatrzymanie już wycofano. Nadal jednak uczą stawania na środku drogi bez powodu?

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 12:12
autor: balboa
Zakazać ruchu eLkom w godzinach szczytu.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 12:13
autor: Laura
Niestety nadal zatrzymanie w wyznaczonym miejscu jest na egzaminie. Z tym, że normalny instruktor to sygnalizuje kierunkiem. Niestety nie wszyscy, bo nie ma takiego obowiązku:(

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 15:18
autor: majster
Trochę więcej wyrozumiałości dla innych użytkowników dróg i wszystkim nam będzie łatwiej żyć w tych nerwowych i trudnych czasach.L-ki nie tylko nam utrudniają ale i dają miejsca pracy nie tylko egzaminatorom ale i sklepikom,może i niejednemu z narzekających .A co do utrudniania ruchu to i inni potrafią to robić jeszcze bardziej bezczelnie jak L-ki.Nie dalej jak w niedzielę odwiozłem pasażera na dworzec do autobusu i pech chciał że zapomniał on zabrać dokumentów więc zmuszony byłem wrócić po nie ok 2 km ,a czasu było ok 10minut więc wydawałoby się że powinienem zdążyć Ale na trasie tak się złożyło że jechał przede mną młodzieniec otwarte okno obok nastolatka i dyskutował z nią wyglądając przez okno spoglądając nawet do tyłu i bezczelnie się śmiejąc a jechał 25/godzinę a tu jak nie przejście to samochód z przeciwka.Nie dało się go wyprzedzić prowadził mnie ok połowy drogi aż wreszcie skręcił .Niestety wówczas musiałem pocisnąć i nadrobić stracony czas .Ktoś może z boku pomyślał ,że jakiś idiota bo pewnie było koło 70 na liczniku ale zdążyłem w ostatniej chwili autobus już ruszał.Często również jestem pieszym i nie staram się utrudniać ruchu samochodom ,widzę że na jezdni jest coraz ciaśniej samochodów przybyło a ulice dalej jednopasmowe . Nie wchodzę wtedy na przejście jak samochód musi się zatrzymać bo zaraz za min muszą zatrzymać się inne pojazdy.Wychodzę z założenia ,że łatwiej zatrzymać nogę jak samochód i nawet sporo taniej bo każde ruszanie to zwiększone zużycie paliwa i niepotrzebne zatruwanie środowiska. Ale niestety na przejściach bez sygnalizacji rzadko można spotkać kilka osób przechodzących jednocześnie raczej często widać pieszych jak idą jeden za drugim a czy ktoś widział żeby pieszy zatrzymał się na wysepce.

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 15:23
autor: pudeleQ
Ja przytoczę swoją przygodę z eLką. Jakieś 2 miesiące temu jechałem ulicą Goworowską, odcinek od kościoła Zbawiciela Świata do obwodnicy. Godzina 17-18, widno na pewno było. Jadę spokojnie, przede mną też jakieś auto, jadę i patrzę, że eLka zaczyna zjeżdżać ze swojego pasu ruchu na przeciwny, czyli na mój. Auto przede mną jakoś ominęło eLke, a na mnie już szedł na czołówkę. Gdybym nie zatrąbił, to miałbym do roboty przód. Kursant przestraszony, ciepło musiał mieć w gaciach, ale co robił w tym czasie instruktor? Ja aż zatrzymałem się w miejscu z tego wszystkiego, bo nie ogarniałem. Nie wiem co robił kursant, co robił instruktor, ale to troche przesada. Aha, eLka była ze Speedu (tam też sam robiłem prawko). Sądzę, że powinno się zrobić jakąś weryfikację tego jak uczą instruktorzy, bo większość faktycznie uczy jak zdać egzamin, a nie jak jeździć autem.

Pozdrawiam
Krzysiek

Re: Trąbmy na "eLki"

: 04 wrz 2012, 16:14
autor: MPL
Qrzysio pisze:Jadąc dziś obwodnicą okazało się, że nagle eLka zatrzymała się nagle na środku drogi. Myślałem, że te durne, moim zdaniem, nagłe zatrzymanie już wycofano. Nadal jednak uczą stawania na środku drogi bez powodu?
Tak, przy lub przed konkretnym punktem. Zazwyczaj są to te zielone tablice na obwodnicy.