Strona 1 z 1

Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 9:19
autor: Boxxer
Rozumiem wszystkie argumenty za i przeciw. Ale czy w miejscu, gdzie karetki nie muszą włączać sygnału, muszą tak hałasować? Na myśli mam okolice przy szpitalu. Z tego, co pamiętam, kiedyś był nawet na ten temat artykuł. Nic się nie zmieniło. A ja dziecko na nowo muszę usypiać, po godz. 22.00. Trochę litości. Tylko jedna ulica bez sygnału, na końcu drogi. Tak to jest trudne?

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 11:16
autor: sKaLpeL
zainwestuj w uszczelnienie okien

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 11:58
autor: Qrzysio
Nie życzę Ci, aby ciebie wieźli choćby 100 m bez sygnału.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 12:49
autor: steward
Boxxer odpowiem ci prosto. Tak muszą. Przeprowadź się na wieś skoro nie akceptujesz życia w mieście. Karetka ma obowiązek używać sygnałów świetlnych i (nie, albo) dźwiękowych nawet o 4 nad ranem. Twoje dziecko prędzej to zrozumie jak dorośnie niż ty.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 15:05
autor: Mawashi
Jeśli przeszkadza ci dźwięk sygnału karetki, to...
Proponuję wizytę u któregoś z psycho - końcówka dowolna.
Bez k**** przesady :faja:

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 18:02
autor: elfik
ja mieszkam w bloku położonym przy trasie na szpital i nie przeszkadza mi to :) Bardziej wkurzają mnie wieczne remonty sąsiadów... echh ;) Na szczęście już niedługo będę to znosić :D

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 22:01
autor: Boxxer
Qrzysio pisze:Nie życzę Ci, aby ciebie wieźli choćby 100 m bez sygnału.
Problem w tym, że tu właśnie chodzi o OSTATNIE 100 metrów trasy.
Gdzie w dodatku już nie ma ŻADNEGO RUCHU po ciszy nocnej.

Reszty durnych odpowiedzi nie skomentuję, bo tylko Administrator napisał konkretną.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 22:14
autor: elfik
Kiedyś był tu artykuł o mieszkańcach okolic ul. Kościuszki, którzy narzekali na pierwsze kilkanaście metrów jazdy karetki na sygnale ;)
Tak mi się przypomniało tylko... I trochę im się nie dziwię.

Warto jednak zrozumieć, że te sygnały nie są po to aby uprzykrzyć nam życie, ale po to aby uratować je komuś :)

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 09 paź 2012, 22:49
autor: balboa
Boxxer pisze:Ale czy w miejscu, gdzie karetki nie muszą włączać sygnału, muszą tak hałasować?
Pomijając kwestie językowe w tym pytaniu, odpowiedź niestety brzmi - tak.
Z tego co wiem po to aby pojazd był tzw. pojazdem uprzywilejowanym musi dawać sygnały dźwiękowe i świetlne jednocześnie. Jeśli kierowca karetki nie spełni któregoś z warunków teoretycznie musi ustępować pierszeństwa itp. Co oznacza dla niego narażanie się na problemy. Takie mamy prawo.
Piszę "niestety" bo w nocy sygnały świetlne wystarczyłyby a dzieci i dorośli mimo tego że mieszkają w mieście mogliby lepiej odpocząć.
Najgorszą jednak hipokryzją odnośnie hałasu w naszym prawie jest pozwalanie na wszystko obiektom kultu religijnego.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 0:17
autor: Qrzysio
Warto zagłębić się w myśl autora wątku. Ja wysnuwam wniosek, że jego zdaniem "niech trąbią innym, ale nie mi". Kuriozalne podejście do sprawy.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 9:39
autor: malykazio
Boxxer pisze:Reszty durnych odpowiedzi nie skomentuję, bo tylko Administrator napisał konkretną.
Akurat administrator nie napisał nic konkretnego poza "Nie życzę Ci, aby ciebie wieźli choćby 100 m bez sygnału.". Konkretnie wypowiedział się steward, ale Ty oczywiście, jak to masz w zwyczaju, i tak wszystko rozumiesz na opak i do góry nogami, na dodatek wybiórczo.
Żeby było konkretnie to wklejam specjalnie dla Ciebie przepis z Prawa o ruchu drogowym (art. 2 ust. 38):
38) pojazd uprzywilejowany - pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego;

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 13:39
autor: Boxxer
Qrzysio pisze:"niech trąbią innym, ale nie mi".
Żałosne. Dziecko masz? Żonę masz? I kogo pouczasz?

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 21:10
autor: wujekk
narażac czyjeś zdrowie lub życie bo tobie sie dzieciak budzi? To jest dopiero żałosne, nie sądzisz?

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 22:07
autor: malykazio
Ja to już nie wiem o co temu człowiekowi (boxxer) chodzi. Co ma dziecko i żona do jazdy karetek zgodnie z przepisami? Człowieku, interweniuj na Wiejskiej, niech przepisy zmienią. Dopóki tego nie zrobią to nie miej pretensji, że działają zgodnie z prawem. Poza tym, tak zupełnie na marginesie, zauważyłem, że kierowcy karetek i tak wyłączają sygnały dźwiękowe w okolicach szpitala, więc myślę, a nawet jestem tego pewien, że histeryzujesz. Leżąc w ostrołęckim szpitalu nigdy nie słyszałem karetki, więc sądzę, że histeryzujesz tak co do używania sygnałów dźwiękowych, jak też że ma to miejsce na tych ostatnich 100 metrach.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 23:49
autor: Qrzysio
Żałosne. Dziecko masz? Żonę masz? I kogo pouczasz?
W moim komentarzu nikogo nie pouczałem, wyraziłem tylko swoją opinię.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 10 paź 2012, 23:54
autor: steward
malykazio ma rację, również wielokrotnie widziałem karetki na sygnale bez włączonych sygnałów dźwiękowych, chłopaki łamią prawo a i tak niektórym będzwałom będzie to przeszkadzało. Żenada.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 13 paź 2012, 22:18
autor: eish
Po pierwsze i w zasadzie na tym należałoby skończyć: czy gdy wybierałeś miejsce zamieszkania szpital już stał? Przypuszczam, że tak, więc pretensje możesz mieć wyłącznie do siebie - powinieneś wiedzieć, co oznacza sąsiedztwo szpitala.

Po drugie: karetki ratują życie i po to właśnie są sygnały świetlne i dźwiękowe żeby inni uczestnicy ruchu mogli je łatwo dostrzec i usłyszeć, mimo, że twierdzisz, że nie ma ruchu - wątpię, wokół szpitala przez całą dobę kręcą się ludzie, chociażby Ci potrzebujący pomocy, którzy byli w stanie sami tam dotrzeć (również niewidomi). Poza tym kierowca karetki uczestniczy w ratowaniu czyjegoś życia i niepotrzebnie odwracając wzrok aby wyłączyć sygnał może spowodować zagrożenie, zważywszy, że zazwyczaj porusza się z dużą prędkością.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 14 paź 2012, 12:55
autor: Qrpiana
eish pisze:Poza tym kierowca karetki uczestniczy w ratowaniu czyjegoś życia i niepotrzebnie odwracając wzrok aby wyłączyć sygnał może spowodować zagrożenie, zważywszy, że zazwyczaj porusza się z dużą prędkością.
Kierowca pojazdu uprzywilejowanego potrafi sygnały "włączyć" i obsłużyć bez patrzenia na pilota (przyrząd obsługujący sygnały). W przeciwieństwie do Ciebie, gdy bierzesz swój wypasiony telefon komórkowy by sprawdzić kto i co Ci napisał w sms`ie.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 15 paź 2012, 20:34
autor: eish
Qrpiana pisze:W przeciwieństwie do Ciebie, gdy bierzesz swój wypasiony telefon komórkowy by sprawdzić kto i co Ci napisał w sms`ie.
daruj sobie takie teksty

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 16 paź 2012, 10:17
autor: Qrpiana
Dlaczego mam "darować sobie" takie teksty? Dla mnie Ty obsługując telefon komórkowy w czasie jazdy stwarzasz bardzo duże zagrożenie na drodze.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 17 paź 2012, 19:40
autor: eish
Qrpiana pisze:Dlaczego mam "darować sobie" takie teksty? Dla mnie Ty obsługując telefon komórkowy w czasie jazdy stwarzasz bardzo duże zagrożenie na drodze.
skąd pomysł, że obsługuję telefon podczas jazdy?

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 18 paź 2012, 10:51
autor: calatrava
Zdarza sie, ze karetka na dojezdzie do pacjenta noca uzywa tylko sygnalow swietlnych. Czy tak samo moze poruszac sie wiozac pacjenta do szpitala - tego nie wiem. Na szczescie czesc kierowcow takich pojazdow zachowuje zdrowy rozsadek i jadac przez sypialnie (mowie tu o innych miastach bo nie wiem jak to jest do konca w Ostroelce) w srodku nocy nie uzywa sygnalow dzwiekowych.

Re: Hałasujące, na sygnale.

: 18 paź 2012, 12:14
autor: malykazio
A potem będzie lament jak karetka jadąca bez włączonych sygnałów dźwiękowych zderzy się z innym samochodem, którego kierowca będzie argumentował, że nie słyszał karetki. Błyski? Panie, jakie błyski, tu co chwila coś błyska jak nie reklama taka to inna...