Wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej za płatny parking

[pawelj_23]

Witajcie, dzis bedac w ostrołece dostałem wezwanie do wniesienia opłaty za brak biletu za parkowanie, a wiec zaparkowałem samochód i wybrałem sie do parkometru w celu uiszczenia opłaty, bedac przy parkometrze stwierdziłem brak drobnych pieniedzy, wiec udałem sie do pobliskiego sklepu w celu rozmienienia pieniedzy, gdy juz miałem drobne wykupiłem bilet i udalem sie do auta, juz za wycieraczka miałem wypisane wezwanie do zapłaty, kontroler był jeszcze w poblizu, podeszłem i mówie ze jest taka i taka sytuacja on stwierdził ze niemoze tego anulowac i kazał zgłosic mi sie do ich siedziby, ale jeszcze jedno mandat był wystawiony o godz. 12.41 , zas mój bilet został juz wykupiony o godz 12. 43, ludzie dwie minuty przed wystawieniem, a wiec udałem sie do ich siedziby i wyjasniłem sprawe ale pani stwierdziła, ze nie moze go anulowac i trzeba zapłacic, niestety sie nie zgodziłem bo nie czuje sie winny!!! nie zostałem nawet poinformowany ze moge sie odwołać, sam sie spytałem czy jest taka mozliwosc, pani powiedziała ze jest. Wiem ze nie jestem jedyna osoba która zostala tak potraktowana, co o tym myslicie?
i jeszcze jedno jak napisac takie odwołanie, moze juz ktos sie odwoływał
Z góry Pozdrawiam i życze miłego wieczoru

[steward]

Ja to tak sobie myślę, że te wezwania przez prywatną firmę do uiszczenia opłaty jakiejkolwiek to granda w biały dzień. Firemka jakiegoś "znajomego" obsługuje sobie parkomaty z czego zgarnia grubą forsę (naszą forsę) i odpala jakiś procent dla miasta... Chore to jest, rozumiem jakby kasę zbierało miasto a za uzbierane pieniądze inwestowało w miejską infrastrukturę. Ale nie, w polsce musi zarabiać obca firma, która ma w nosie ostrołękę jak i nas wszystkich. Patrz kolega powyżej, który się spóźnił dwie minuty. Żałosne. Nie podoba mi się to, tak samo jak nie podoba mi się instytucja straży miejskiej czy gminnych fotoradarów.

A odwołania możesz sobie pisać nawet do premiera, to prywatna firma, akceptujesz jej regulamin parkując na wyznaczonych miejscach. Tak czy siak, zabulisz.

[Qrzysio]

W Warszawie miałem taki przypadek. Podbiegłem do kontrolerów, powiedziałem, że byłem w sklepie rozmienić. Miła Pani kontroler powiedziała, żebym się nie martwił, bo nic się nie stało i żadnego mandatu nie będzie. Jednak można.

[Pan Kracy]

W Warszawie miałem taki przypadek. Podbiegłem do kontrolerów, powiedziałem, że byłem w sklepie rozmienić. Miła Pani kontroler powiedziała, żebym się nie martwił, bo nic się nie stało i żadnego mandatu nie będzie. Jednak można.

"Jednak można" pod warunkiem, że mandat karny nie został jeszcze wydrukowany. Miałem podobny przypadek w Ostrołęce na ul. Kościuszki (obok dawnego ZURiT-u). Gdy podchodziłem do swojego samochodu, kontroler właśnie drukował na swojej "maszynce" mandat karny. Spóźniłem się dosłownie 5-10 sekund, gdyż wydruk wyszedł z urządzenia już "na moich oczach". Zostałem poinformowany, iż po wydrukowaniu mandatu karnego nie ma możliwości anulowania go. To samo usłyszałem w "ichnim" biurze. Zapłaciłem grzecznie mandat, podziękowałem i wyszedłem z biura uboższy o równowartość flaszki nieco lepszej wódki.

[Harry]

A może warto by udać się do Prezydenta Kotowskiego z takim problemem bo słyszy się już nagminnie że tak właśnie załatwiają nas z przysłowiowym "kwitkiem" zero litości czy to minuta, dwie a nawet sekundy normalnie ŻAL.

[tomkurpl]

Moja przygoda z strefą płatnego parkowania wyglądała następująco.
Zaparkowałem vis a vis szkoły metalówki wykładając za szybę kartę od płatności mobilnych.Po godzinie podchodząc do samochodu widzę że jest fotografowany.Na uwagę że jest płatność przez komórkę stwierdziła że terminal pokazuje brak opłaty.
Przy mnie sprawdziła jeszcze raz okazało się że płatność jest naliczana.Zdjęcia zostały skasowane,oczywiście nie było mowy o mandacie.Więc można się dogadać z obsługą

[pawelj_23]

Moja przygoda z strefą płatnego parkowania wyglądała następująco.
Zaparkowałem vis a vis szkoły metalówki wykładając za szybę kartę od płatności mobilnych.Po godzinie podchodząc do samochodu widzę że jest fotografowany.Na uwagę że jest płatność przez komórkę stwierdziła że terminal pokazuje brak opłaty.
Przy mnie sprawdziła jeszcze raz okazało się że płatność jest naliczana.Zdjęcia zostały skasowane,oczywiście nie było mowy o mandacie.Więc można się dogadać z obsługą

Niestety nieszło sie dogadać ani z kontrolerem ani z pania w biurze, Ci ludzie nastawieni sa tylko na pieniądze na nic wiecej, ale bede domagał sie zwrotu 1.50 zł skoro dostałem mandat to zwrot mi sie nalezy czytałem rózne posty z podobnymi zajsciamy i sadze ze odwołania nic nie pomogą bo jak kolega wyzej stwierdził, to jest firma prywatna.
ze tak sie wyraze trzy im w cztery

[Qrzysio]

To, że firma jest prywatna, nic nie oznacza. Jest rzecznik konsumentów i Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji. Można porozmawiać na temat spornych kwestii i ewentualnie poprosić o interwencję.

[balboa]

To w pewnym sensie lepiej że firma prywatna.
Ja bym nie płacił i czekał co ta firma dalej zrobi. Na tych mandatach jest coś o egzekucji ?

I jeszcze kwestia nazewnictwa. Prywatna firma może wystawić mandat czy tylko karę pieniężną, bilet mandatowy itp. ?

[steward]

Prywatna firma wystawia wezwanie do zapłaty (wynikające ze złamania regulaminu itd, dotyczy to komunikacji miejskiej, parkingów etc), mandaty karne wystawia policja za wykroczenia.

[balboa]

I z tego wynika, że do zapłacenia tej kary może zmusić tylko sąd.

A jeśli na papierku który daje ta firma jest słowo "mandat" to można jeszcze zgłaszać, że to jest wprowadzanie w błąd.

[malykazio]

A ja autorowi wątku jakoś do końca nie dowierzam. Nie wierzę, że był to tylko czas na rozmienienie pieniędzy. Ja to widzę tak: zaparkował, poszedł pochodzić po sklepach. Gdy zobaczył, że ma wystawiane wezwanie do zapłaty poleciał do parkomatu i dopiero wtedy opłacił. Codziennie widzę cwaniaków, którzy podjeżdżają pod sklep, wysiadają, nie płacą, robią zakupy i odjeżdżają, bo oni "tylko na chwilkę". Nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło mi się dostać wezwania do zapłaty za kilkuminutowy postój, kiedy musiałem pójść rozmienić pieniądze. Często widziałem kontrolera, który robił zdjęcia, następnie odchodził, przeszedł całą ulicę i dopiero wracając drukował wezwania.

[Kamil]

Ja nie miałem kłopotu chociaż miałem podobna sytuacje. Było to koło kontrastu, poszedłem rozmienić gdzieś 20 zł i trzymałem je w ręku ale niestety nikt nie chciał mi rozmienić... więc wróciłem do samochodu i chłopak już stal i miał już bloczek w ręku... powiedziałem i pokazałem 2 dyszki ,że skoczyłem rozmienić i zapytał czy zostaje czy odjeżdżam.. powiedziałem ,ze odjeżdżam i roześmiał sie wiec go przeprosiłem i odjechałem bo nie miałem drobnych.
Można? można

[balboa]

Poważnie piszesz ?
Znaczy się pojechałeś gdzieś poza centrum na bezpłatny parking pod kiosk, tam rozmieniłeś 20 zł i wróciłeś i to nie był żaden kłopot ?
Tak to niby można.