Uprzedzam, że trochę się rozpiszę, ponieważ conieco wiem na ten temat
Młodzieżówki partyjne (nieważne jakie) wcale nie są dumnym zapleczem kadrowym partii, "młodym narybkiem" itp. Są w 95% wyrobnikami, którzy liczą, że mogą coś ugrać na członkostwie bądź też są na tyle naiwni, że zrobią oszałamiającą karierę i będą mieli wpływ na politykę partii nie będąc jednocześnie bliskimi krewnymi znanych działaczy. Czasem jedno i drugie.
Od 89 roku rządzi cały czas ten sam polityczny beton, tylko szyldy się zmieniają a "przy korycie" są te same twarze. Za to w każdej partii starych wyjadaczy przydają się "chłopcy na posyłki". Ludzi z młodzieżówek wykorzystuje się jako "asystentów" posłów, często bez jakiejkolwiek zapłaty, ewentualnie jako przynieś-wynieś-pozamiataj, czyli - roznieś ulotki, zrób debilny event, popisz pozytywne komentarze na temat partii, itp. itd. To tak skrótowo na temat młodzieżówek.
Co do polityki, w szczególności obecnej partii rządzącej: Syf, kiła i mogiła, dno i rozpacz. Moje żale opiszę w podpunktach:
1. Coraz większe zadłużanie kraju jako "pozytywne dla gospodarki"
2. Znoszenie progów ostrożnościowych
3. Brak reformy ZUS i dalsze pompowanie pieniędzy w trupa i rozbudowywanie jego struktur
4. Polityka względem MiŚów, czyli małych i Średnich przedsiębiorstw (które tak naprawdę utrzymują CAŁĄ gospodarkę) woła o pomstę do nieba
5. Nieudolność w budowie autostrad, co doprowadziło do kolejnych bankructw przedsiębiorstw
6. Budowanie stadionów na Euro, które nigdy na siebie nie zarobią
7. Ciągłe afery na kolei
8. Podwyższanie podatków (najprawdopodobniej VAT skoczy do 25%)
9. Rozwijanie opieki socjalnej pomimo braku środków w budżecie
10. Brak realnej walki z bezrobociem i ucieczką młodych za granicę
11. Rażąca arogancja władzy wobec obywateli
...A w obliczu tego ułamka przykładów, bo mógłbym dalej wymieniać, jawnego szkodzenia krajowi, dziś na MO świetny przykład tego, co obecnie jest ważne dla naszego sejmu - OGRÓDKI DZIAŁKOWE! I uzasadnienie - "Bo działkowcy to potężne lobby"! No bo kogo by tam obchodziła jakaś tam gospodarka, rosnące bezrobocie, czy jakieś reformy, czy upadki firm - liczy się zrobić dobrze jakiejś tam grupie ludzi, w kwestii marginalnej dla kraju jako całości, aby tylko pozostać u żłobu.
Na kolejne pytania odpowiadam - tak, wielu ostrołęczan chętnie udziela się charytatywnie, i nie da się tego nie zauważyć.
Czego w Ostrołęce brakuje? Przede wszystkim realnej, poważnej i przede wszystkim kulturalnej debaty (jako przykład tego jak taka debata NIE powinna wyglądać, odsyłam do nagrań sesji RM) o rzeczach ważnych zarówno dla Polski jak i Ostrołęki. Jeśli taka debata będzie, z pewnością da się zmienić wiele na lepsze.