Gimnazjum nr 1 - ważna opinia dla rodziców!

[Ariadna]

Bardzo proszę o opinię szczególnie rodziców na temat Gimnazjum nr 1. Ostatnio przeniosłam tam swoje dziecko i bardzo żałuję tej decyzji. Nie brane jest dobro każdego dziecka na pierwszym miejscu , jestem zszokowana. Zastanawiam się z powrotem nad wypisaniem z tej szkoły. Może jest to moje subiektywne odczucie , dlatego bardzo proszę o opinie rodziców , są dla mnie bardzo ważnie a dobro mojego dziecka najważniejsze!

[maniekpb]

Mądry Polak po szkodzie!!! Trzeba było najpierw dowiedzieć się coś na temat Gimnazjum nr 1, poznać opinie innych dopiero wysłać dziecko. Teraz jak zabierze pani je stamtąd to tylko kłopotów narobi dziecku, bo będzie na językach wszystkich że ma tak ,,cudowną mamusie". Jako dorośli powinniśmy najpierw przemyśleć zamierzenia a dopiero działać. Czasem konsekwencje podjętych decyzji odczuwają nasi najbliżsi a nie my sami.
Dla mnie owe Gimnazjum to zbiorowisko wielu ,,patologii" a wśród nich są normalni, którzy niestety ale tylko cierpią przez tych gagatków (a to dlatego bo znajdzie się kilku takich co niszczą wszystko co stanie im na drodze, plują gdzie popadnie, przeszkadzają na lekcjach bo po co uczyć się - demolkę i wulgaryzmy mają wyuczoną, więc nic więcej do szczęścia im nie potrzeba -ot ich filozofia życia!!!!
Byłam, widziałam i słyszałam!!!!

[robertdeniro]

Nie brane jest dobro każdego dziecka na pierwszym miejscu , jestem zszokowana.

Moje dziecko chodziło do tej szkoły i było bardzo zadowolone. Zawsze dobrze wspomina czas spędzony w tym gimnazjum. Potrzeby dziecka były brane pod uwagę, np.: jeśli było chore, to nauczyciele dawali dodatkowy czas na uzupełnienie materiału.

[brudnyharry]

Do Ariadna

Jak już zamierzasz zmieniać szkołę to odradzam również Gimnazjum Nr 2.

[kajka]

Patologia zawsze była jest i będzie nawet w podstawówkach, mój syn chodzi do podst. i ma taką klasę,że szkoda gadać.Mam nadzieję,że w GImnazjum będzie inaczej.

[Ariadna]

Do starszy szeregowy : potrzeby mojego dziecka w gimnazjum nr 1 w ogóle nie są brane pod uwagę pisząc kolokwialnie "olewane" . Wiem , że zrobiłam błąd bez rozeznania ją przepisałam , ale nie napisałam aby mnie teraz linczować , tylko doradzić się innych jak wyjść z tej kłopotliwej sytuacji. Moje dziecko było chore i nie było jej przez tydzień w szkole , po powrocie w poniedzialek , było wzięte do odpowiedzi i dostała pałę co jest wbrew Kodeksowi Ucznia , ma okres ochronny 3 dni oprócz tego jest alergikiem i miała napuchnięte i łzawiące oczy co uniemożliwiło jej nadrobienie materiału. Oprócz tego przepisałam ją do (bez świadomości) patologicznej klasy zorientowałam się szybko , ponieważ moje dziecko pierwszy raz w życiu zaczęło wagarować ( nie chce sie wyróżniac i poddaje się wplywom grupy ) rozmawialam o tym z Pania dyrektor i nie zrobiło to na niej większego wrażenia a ja każdego dnia boję się i lękam puszczając ja do szkoły co nowego zrobi nie chcąc odróżniać się od patologii kocha sport , ale w tej szkole nie ma dla niej miejsca w klasie sportowej . Dobro mojego dziecka jest najważniejsze i nie obchodzi mnie co pomyślą dyrektorzy , ja muszę zadbać o swoje dziecko.

[Infom]

to,że dostała 1 z odpowiedzi przekreśla to cała szkołę? ja pamiętam, że nie jeden raz dostałem 1 po powrocie z jakieś choroby do szkoły i nie płakałem i mam do dziś miłe skojarzenia co do szkoły.Ludzie nie popadajcie w histerie, kiedyś nauczyciel miał prawo sam wymierzyć karę na uczniu, a teraz nawet za brak wiedzy nie może postawić 1 trochę śmieszne to jest.

[Pampam]

Nazwałaś klase patologiczną ponieważ dziecko poszło na wagary?
Jeśli córka tak kocha sport, to może warto byłoby zapisać ją na jakieś zajecia poza szkoła?

[Oczy Nocy]

Ja skończyłam gimnazjum nr. 1 już ładne kilka lat temu (obecnie jestem na studiach) i czas gimnazjum wspominam najgorzej. Fakt patologia się szerzy i jest czymś całkowicie normalnym, u mnie w klasie byłam gnębiona tylko dla tego że chciałam i lubiłam się uczyć (a wcale nie byłam wzorową uczennicą), udzielałam się społecznie (harcerstwo, oaza, itp), a odmawiałam papierosów i alkoholu. Porozmawiaj z córką, czy ona chce zostać w tej szkole czy nie. Ja do tej pory mam żal do moich rodziców, że mimo iż widzieli co się dzieję nie przepisali mnie do innej szkoły.

[Pampam]

@oczy nocy
W każdej gimbazie tak jest :>, nie ma zasady

[Oczy Nocy]

W tamtych czas w gim. nr. 2 było inaczej, w STO. Wybór jest zawsze.

[Ariadna]

do dziewczyny która skończyła Gimnazjum w patologicznej klasie Gimnazjum nr 1 w Ostrołęce . Moja córka przeżywa dokładnie to samo co Pani kiedyś doznała. W szkole podstawowej miała czerwony pasek , średnia 5,0. Później nowe otoczenie , nowe środowisko , oceny słabsze , ale nie miała zagrożenia i bardzo dobre zachowanie i przeszła do tego nieszczęsnego gimnazjum nr 1 za moją zgodą. Nie jest wzorowa , ale próbuje słuchać , udzielać się na lekcji , później zostaje ośmieszana w tej cholernej grupie i wyzywana od "profesorków" , boję się , że ta sytuacja sprawi , że grupa będzie ją ciągnąć w dół.

Do kolejnej "mądrali" na zajęcia piłki siatkowej pozalekcyjne, nie ma mowy , aby zapisać dziecko i jak napisałam wcześniej nie oczekuję wymądrzania się , tylko konstruktywnych rozwiązań i dyskusji . Argument stanowisko "dyrektor" też do mnie nie przemawia tj jest tylko stanowisko i często nadawane z przynależności partyjnych a nie z konkretnych predyspozycji , jaki z tego wniosek , "dyrektorem szkoły"się bywa a człowiekiem się jest .

[miriam18]

chodzilem do jedynki i było wszystko ok; jak ktoś nie chce sie uczyc i wagaruje to w kazdej szkole bedzie mu źle

[Ariadna]

W Takim wieku kluczową rolę odgrywa niestety otoczenie szkolne ( a pierwsze wagary i towarzystwo) są ważnym sygnałem)tj jak świadome wrzucenie dziecka w gniazdo szerszeni

[Ariadna]

Po raz pierwszy spotkałam się z taką nonszalancją i arogancją osoby zarządzającej szkołą . W drzwiach już zaatakowano mnie słownie . W szkole tej , problemów się nie rozwiązuje , tylko atakuje rodziców i uczniów. Także przestrzegam innych przed wyborem tej szkoły. Kolejnym krokiem , jak sytuacja się nie zmieni będzie Kuratorium Oświaty i powiadomienie mediów. I teraz rozumiem rolę zarządzającego opinii o tej szkole "Jaki Pan taki kram "

[tajemniczy_kazio]

Ja czas gimnazjum wspominam najlepiej ze wszystkich szkół. Pamiętam, że nasza klasa była zgrana zawsze pomagaliśmy sobie. Jeżeli ktoś umiał stanowczo odmówić alkoholu i papierosów to nie był ani wyśmiewany ani gnębiony. Jeżeli nie reagował na zaczepki to nikomu to nie sprawiało radości. Później w pracy jest tak samo. Rodzice nie powinni być zbyt przewrażliwieni tylko uczyć dziecko radzenia sobie w takich sytuacjach bo za kilka lat to nie będzie, że "mamusia przeniesie" tylko trzeba będzie rozwiązać problem samemu.

[Oczy Nocy]

Ja bym radziła przeniesienie córki oczywiście za jej zgodą. Mam wielu znajomych którzy ukończyli STO i mają bardzo dobre wspomnienia z gimnazjum.
Niestety tak jest że w gim. 1 jednostki "inne" są tępione.

[Ariadna]

Dziękuję za zainteresowanie tematem , powinnam była założyć taki wątek , przed przeniesieniem do tego nieszczęsnego Gimnazjum nr 1. Wiem , że Gimnazjum STO jest cudowne , ale niestety jest nie na moją kieszeń ponadto w Gimnazjum nr 1 "zarządzająca" dostaje dotacje z naszych podatków i powinna w końcu zrozumieć , że ona jako sternik i jej załoga jest dla uczniów a nie na odwrót ,czasy PRL-u już nie powrócą. Szkoła jest rynkiem usług edukacyjnych , marny zarządzający i marna reputacja i dobra kadra rezygnuje z takiej współpracy. Prezydent Miasta powinien dyrektorów szkół rozliczać . W gimnazjum nr 1 uczniowie siedzą jak małpki w klatkach , gdzie nie ma klamek w oknach:( Reasumując jest jeszcze dużo narzędzi które można poruszyć , bo ja pisząc kolokwialnie "chamstwa" samej naczelnej nie będę tolerować ani akceptować. Mam prośbę do rodziców z Gimnazjum nr 1 , proszę napiszcie do mnie na e-maila ariadna4040@wp.pl , jak Was i Wasze dziecko podobnie potraktowano wspólnie możemy rozwiązać problemy naszych dzieci w szkole , która utrzymuje się z NASZYCH podatków. Czekam na e-maile i obiecuję dyskrecję. Jeszcze raz dziękuję.

[154]

Mógłbym napisać wiele na temat gimnazjów tylko po co?
Problem nie leży w szkole lub w nauczycielach, ale w rodzicach którzy nie potrafią zorganizować 14 letniej córce życia.
W szkołach klasy są różne i z różnych środowisk dzieci się w nich uczą. Słowo "patologia" tak jak kij ma dwa końce i czesto dotyczy "patoliogi", ale w myśleniu.( niech sie pani zastanowi dobrze nad tym sformułowaniem)
Wiekszość zachowań dziecko przynosi ze sobą do szkoły ze środowiska w jakim sie obraca (mam na mysli dom i rodzinę). Po zetknięciu ze środowiskiem innym niż dotychczasowe zachodzi weryfikacja i własnie w tym momencie przejawia sie charakter dziecka. Jeśli dziecko ma świat wartości wpojonych, i jak nabardziej poprawne są to wartości, to wszystkie uwagi które pani przedstawia nie maja istotnego znaczenia. To w rękach rodziców jest wychowanie dziecka nie w szkole. Szkoła daje sugestie i kształtuje, jednocześnie próbuje wyrównywać szanse dla wszystkich.
Skoro pani córka jest podatna na sugestie innych ( jak to pani pisze, że obawia sie ze klasa ściagnie ja w dół) uważam ze powinna pani z nia popracować osobiście w domu i być dla niej autorytetem do naśladowania godniejszym niż "patologiczni" uczniowie z jej obecnej klasy

P.S. Forum nie jest odpowiednim miejscem do podejmowanie takich tematów.

POZDRAWIAM

[Ariadna]

Odnośnie poprzedniczki

Droga Pani może należy przeanalizować swoje zachowanie i u siebie poszukać "patologii" myślenia i zweryfikować swoje zarządzanie szkołą , podejściem lekceważącym do rodziców do uczniów ( nie jestem jedynym przypadkiem , jest ich znacznie więcej , nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy) o takich rzeczach należy głośno mówić. Zazwyczaj rodzice boją się "zemsty" i kółko się zamyka a zarządzający sądzą , że wszystko jest ok. Nie wiem jakie wartości ma Pani wpojone,ale na pewno nic wspólnego nie mają z dobrem dziecka , które Pani nie zna a na wejściu krytykuje i ocenia z góry negatywnie i podważa Pani autorytet rodzica oskarżając w obecności dziecka , że rodzic kłamie . Tj profesjonalizm ???To taka sugestia tj takie kształtowanie charakteru mojego dziecka??? Jeśli chodzi o zderzenie w grupach różnych środowisk , szkoda , że są specjalne klasy , gdzie dla dzieci zapisane z ulicy nie ma tam miejsca:( i ja muszę wystawiać swoje dziecko na próbę , natomiast inni rodzice mają ten komfort , że nie muszą tego robić. Szkoda więcej pisać z taką obłudą i takim podejściem spotkałam się pierwszy raz w życiu. Ma nadzieję , że już ja z moim dzieckiem nie będę wystawiana na taką próbę. Moim zdaniem forum jest jak najbardziej odpowiednim miejscem na podejmowanie takich tematów!
Dziękuję Kochani za e-maile! Jeszcze raz napisze mój e-mail ariadna4040@wp.pl. Kochani jeśli ma cie podobny problem proszę piszcie zapewniam dyskrecję.Pozdrawiam

[alpacino]

Niesamowite, ma Pani problem z wagarami (i być może z patologicznym zachowaniem) dorastającej córki i obwinia Pani za to szkołę i rówieśników. Po prostu szok. A co Pani robi jako rodzic? Jaki przykład Pani daje dziecku?

[Pampam]

@alpacino, obwinia szkola i na tym się wszystko kończy

[Ariadna]

żenujące są te dwa ostatnie wpisu , czemu mają służyć ? Na pewno nie pomocy w rozwiązaniu problemu a problem JEST i NIE BĘDZIE ZAMIECIONY POD DYWAN, obiecuję. Jak ktoś sam siebie nie szanuje i swojego dziecka i daje sobą pomiatać , to już jest inny problem panie alpacino i pampam. Na kolejne tego typu infantylne wpisy nie będę odpowiadać , są bez żadnego znaczenia i nic konstruktywnego nie wnoszą do wątku a więc są niepotrzebne. Nigdy nie lubiłam takich płytkich wpisów czytając inne fora czy komentarze. Do komentowania zapraszam konkretne i kompetentne osoby , oraz z podobnym problemem w tym celu został założony ten wątek.
pozdrawiam panów/panie?

[głęboka otchłań]

Wiekszość zachowań dziecko przynosi ze sobą do szkoły ze środowiska w jakim sie obraca (mam na mysli dom i rodzinę). Po zetknięciu ze środowiskiem innym niż dotychczasowe zachodzi weryfikacja i własnie w tym momencie przejawia sie charakter dziecka. Jeśli dziecko ma świat wartości wpojonych, i jak nabardziej poprawne są to wartości, to wszystkie uwagi które pani przedstawia nie maja istotnego znaczenia. To w rękach rodziców jest wychowanie dziecka nie w szkole. Szkoła daje sugestie i kształtuje, jednocześnie próbuje wyrównywać szanse dla wszystkich.

Zgodzę się akurat z tym fragmentem wypowiedzi 154.


Jeśli mogę dodać coś o swoich odczuciach po przeczytaniu tego wątku:

żenujące są te dwa ostatnie wpisu , czemu mają służyć ?

Na kolejne tego typu infantylne wpisy nie będę odpowiadać , są bez żadnego znaczenia i nic konstruktywnego nie wnoszą do wątku a więc są niepotrzebne. Nigdy nie lubiłam takich płytkich wpisów czytając inne fora czy komentarze. Do komentowania zapraszam konkretne i kompetentne osoby

Droga Ariadno czytając to co piszesz w wątku założonym przed siebie JA MAM WRAŻENIE, że "tupiesz zbyt mocno nóżkami", coś na kształt- "wszyscy zli: szkoła, wychowacy, kadra zarządzająca, system, środowisko" a ja i moje dziecko jesteśmy "tacy skrzywdzeni".

Może warto zanim będzię obwiniać się wszystkich po koleii najpierw przyjrzeć się swojemu postępowaniu, a problem spróbować rozwiązać u żródła.

Tak na marginesie: to jest forum i każdy ma prawo napisać o swoich odczuciach, swój komentarz, owszem możesz tego nie czytać... ale nie możesz zapraszać tylko do komentowania konkretne i kompetentne osoby.
Szanujmy się nawzajem i dbajmy o kulturę wypowiedzi oraz to by dyskusja nie przerodziła się w "pyskówkę".

Życzę pomyślnego rozwiązania problemu oraz.... nieco więcej "pokory w pisaniu".

[Ariadna]

Droga Pani , nie zna Pani szczegółów i więcej przypadków, także ma Pani prawo odnieść takie wrażenie jakie Pani odniosła, dobrze , że Pani podkreśliła , że jest to tylko wrażenie . Jednak problem ten jest o wiele bardziej złożony, może z czasem będzie medialny , także będzie Pani mogła dokładnie przeanalizować tę sytuację. Pokorę mam w sobie i szacunek do ludzi, którzy szanują innych oraz dużo innym pomagam w różnych akcjach społecznych, w których w wolontariacie pracują moje córki.Ogólnie kocham ludzi i mam pozytywne nastawienie. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć a nad tym trzeba pracować.Nie znoszę jak ktoś piastuje jakieś stanowisko i wykorzystuje je aby innych poniżać , myślę , że w moim i mojego dziecka przypadku ta Pani źle trafiła i tyle .
Pozdrawiam Panią głęboką otchłań