witam
interesują mnie opinie o szkole w laskowcu, czy warto tam posyłać dziecko?
o przedszkolu nie słyszałam nic dobrego ale moze ktoś kto miał/ma tam dziecko się wypowie?
mam dwojkę dzieci 4 i 7 lat zaraz przeprowadzamy sie do laskowca czy przenosic dzieci do tej placówki czy lepiej nie?
Szkoła podstawowa nr 1 w Laskowcu
-
- szeregowy
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 paź 2013, 11:14
Re: Szkoła podstawowa nr 1 w Laskowcu
Witam!
Mieszkam w Laskowcu można powiedzieć całe życie, sama uczyłam się w szkole podstawowej nr 1, stosunkowo całkiem niedawno, ponieważ obecnie jestem uczennicą II LO. Znam tutejszych nauczycieli i mam o nich bardzo dobre zdanie, nie tylko z sentymentu. Miałam porównanie z innymi uczniami ze szkół np. w Ostrołęce - chyba nikt w klasie nie miał takich podstaw jak uczniowie z Laskowca, podobne doświadczenia mieli też moi koledzy, również absolwenci tej szkoły.
Z matematyką szło mi dość łatwo, a jeśli czegoś nie rozumiałam, nauczycielka zawsze służyła pomocą, wystarczyło tylko trochę chęci.
Język polski to chyba przedmiot, który wspominam najlepiej - z polonistką na lekcjach zawsze było sporo śmiechu i nigdy się nie nudziło (pod warunkiem, że się poważnie nie podpadło), a program był sumiennie realizowany, nawet na wyrost, bo w gimnazjum mieliśmy omówione tematy, z którymi inni wcale się nie spotkali, dzięki czemu było nam o wiele łatwiej, a anegdotki z lekcji tworzą bardzo miłe wspomnienia.
Historia to od zawsze moja pięta achillesowa, ale nauczyciel opowiadał ciekawie i nawet jeśli nie chciało mi się uczyć dat i zdarzeń historycznych - z przyjemnością słuchałam opowieści na lekcjach.
Angielski w szkole podstawowej to prawdziwy skarb - w gimnazjum niestety trafiła mi się nauczycielka, która nie realizowała tematów i popełniała banalne błędy tak, ze uczniowie poprawiali ją w pisowni i wymowie, a nie miałam możliwości uczęszczania na dodatkowe zajęcia w szkole językowej, dlatego nawet teraz - w ogólniaku - jestem zmuszona bazować na wiedzy nabytej w podstawówce i udaje mi się utrzymywać na poziomie 4 (co jest prawdziwym wyczynem w liceum, a nie mam ani pasji, ani talentu do języków obcych, dlatego jest to tym większy sukces nauczycielki z podstawówki).
O przyrodzie nie mogę powiedzieć nic na podstawie własnych doświadczeń, jako że uczy teraz inna nauczycielka, pani dyrektor. Jednak moja siostra ma z nią lekcje i bardzo sobie ją chwali - z przyjemnością się uczy, chodzi nawet na kółko przyrodnicze.
Jedynym przedmiotem, na jaki zawsze narzekałam, było wychowanie fizyczne, które niestety nie jest spełnieniem marzeń jednak na szczęście nie są to jeszcze najgorsze zajęcia, bo na brak ruchu, sportu czy uwagi nauczyciela w szkole nie mogłam narzekać, problem był głównie z grami zespołowymi - brakowało np. nauki zasad gier i nauki elementów typu dwutakt w koszykówce czy serwy w siatkówce.
Również wartości przekazywane uczniom, przykład nauczycieli i indywidualne podejście, myślę, że jest plusem szkoły: począwszy od zajęć z wychowawcami w zerówce i w klasach 1-3, po lekcje religii, spotkania, zabawy integracyjne w klasach 4-6. Życie towarzyskie, mimo małej liczby uczniów też nie kuleje - zajecia pozalekcyjne, dyskoteki szkolne, uroczystości i akademie okolicznościowe były, są i na pewno będą ważną częścią rzeczywistości szkolnej.
Poza tym wiem, że jest organizowana świetlica dla dzieci (na którą z chęcią chodzi mój młodszy brat), gdzie spędzają one czas odrabiając lekcje, bawiąc się z rówieśnikami, grając w gry bądź korzystając z komputerów. Również sąsiedztwo gminnej biblioteki i zajęcia z przesympatyczną panią bibliotekarką - to na pewno pozytywne urozmaicenie czasu dzieci tych mniejszych, i tych większych, bo przecież czytanie to sama przyjemność i wielka przygoda
Naprawdę serdecznie polecam naszą małą szkółkę - ja nigdy nie będę żałowała, że tam chodziłam, a z roku na rok szkoła zmienia się na lepsze (np. niedługo otworzą salę gimnastyczną, na co czekamy już od wielu lat ).
Pozdrawiam!
Mieszkam w Laskowcu można powiedzieć całe życie, sama uczyłam się w szkole podstawowej nr 1, stosunkowo całkiem niedawno, ponieważ obecnie jestem uczennicą II LO. Znam tutejszych nauczycieli i mam o nich bardzo dobre zdanie, nie tylko z sentymentu. Miałam porównanie z innymi uczniami ze szkół np. w Ostrołęce - chyba nikt w klasie nie miał takich podstaw jak uczniowie z Laskowca, podobne doświadczenia mieli też moi koledzy, również absolwenci tej szkoły.
Z matematyką szło mi dość łatwo, a jeśli czegoś nie rozumiałam, nauczycielka zawsze służyła pomocą, wystarczyło tylko trochę chęci.
Język polski to chyba przedmiot, który wspominam najlepiej - z polonistką na lekcjach zawsze było sporo śmiechu i nigdy się nie nudziło (pod warunkiem, że się poważnie nie podpadło), a program był sumiennie realizowany, nawet na wyrost, bo w gimnazjum mieliśmy omówione tematy, z którymi inni wcale się nie spotkali, dzięki czemu było nam o wiele łatwiej, a anegdotki z lekcji tworzą bardzo miłe wspomnienia.
Historia to od zawsze moja pięta achillesowa, ale nauczyciel opowiadał ciekawie i nawet jeśli nie chciało mi się uczyć dat i zdarzeń historycznych - z przyjemnością słuchałam opowieści na lekcjach.
Angielski w szkole podstawowej to prawdziwy skarb - w gimnazjum niestety trafiła mi się nauczycielka, która nie realizowała tematów i popełniała banalne błędy tak, ze uczniowie poprawiali ją w pisowni i wymowie, a nie miałam możliwości uczęszczania na dodatkowe zajęcia w szkole językowej, dlatego nawet teraz - w ogólniaku - jestem zmuszona bazować na wiedzy nabytej w podstawówce i udaje mi się utrzymywać na poziomie 4 (co jest prawdziwym wyczynem w liceum, a nie mam ani pasji, ani talentu do języków obcych, dlatego jest to tym większy sukces nauczycielki z podstawówki).
O przyrodzie nie mogę powiedzieć nic na podstawie własnych doświadczeń, jako że uczy teraz inna nauczycielka, pani dyrektor. Jednak moja siostra ma z nią lekcje i bardzo sobie ją chwali - z przyjemnością się uczy, chodzi nawet na kółko przyrodnicze.
Jedynym przedmiotem, na jaki zawsze narzekałam, było wychowanie fizyczne, które niestety nie jest spełnieniem marzeń jednak na szczęście nie są to jeszcze najgorsze zajęcia, bo na brak ruchu, sportu czy uwagi nauczyciela w szkole nie mogłam narzekać, problem był głównie z grami zespołowymi - brakowało np. nauki zasad gier i nauki elementów typu dwutakt w koszykówce czy serwy w siatkówce.
Również wartości przekazywane uczniom, przykład nauczycieli i indywidualne podejście, myślę, że jest plusem szkoły: począwszy od zajęć z wychowawcami w zerówce i w klasach 1-3, po lekcje religii, spotkania, zabawy integracyjne w klasach 4-6. Życie towarzyskie, mimo małej liczby uczniów też nie kuleje - zajecia pozalekcyjne, dyskoteki szkolne, uroczystości i akademie okolicznościowe były, są i na pewno będą ważną częścią rzeczywistości szkolnej.
Poza tym wiem, że jest organizowana świetlica dla dzieci (na którą z chęcią chodzi mój młodszy brat), gdzie spędzają one czas odrabiając lekcje, bawiąc się z rówieśnikami, grając w gry bądź korzystając z komputerów. Również sąsiedztwo gminnej biblioteki i zajęcia z przesympatyczną panią bibliotekarką - to na pewno pozytywne urozmaicenie czasu dzieci tych mniejszych, i tych większych, bo przecież czytanie to sama przyjemność i wielka przygoda
Naprawdę serdecznie polecam naszą małą szkółkę - ja nigdy nie będę żałowała, że tam chodziłam, a z roku na rok szkoła zmienia się na lepsze (np. niedługo otworzą salę gimnastyczną, na co czekamy już od wielu lat ).
Pozdrawiam!