Weterynarz, który leczy
: 19 cze 2018, 22:16
witam,
w ramach oswajania się ze specyfiką Ostrołęki ruszyłem na poszukiwania gabinetu weterynaryjnego.
Mam psiaki: bardzo dużego, średniego i małego, oraz kota, ten duży pies jest stary, ma problemy z chodzeniem, sercem, więc wymaga wizyty domowej lekarza.
Niby proste - obszedłem gabinety wg adresów w internecie, to znaczy cztery w Ostrołęce
Jestem mocno zdegustowany postawą lekarzy/właścicieli, we wszystkich brak było pacjentów przez 15-20 minut rozmowy, a jednocześnie żaden z lekarzy nie miał czasu na wizytę domową, oczywiście dodatkowo płatną.
Godziny przyjęć w internecie i na drzwiach gabinetu oznaczają jedynie, że może być tam lekarz, ale to raczej przypadek kiedy rzeczywiście tam będzie.
Podane godziny dyżurów w sobotę i niedzielę okazały się faktem medialnym, typu "był kiedyś taki pomysł, ale teraz nie mamy czasu".
Wyposażenie gabinetów też takie raczej "skromne", analizy krwi fizycznie wykonywane chyba dopiero w Warszawie.
Mocno to zadziwia, bo: przyzwyczajenie do kolejki przed gabinetem, ale i dyspozycyjność lekarzy (3-6 lekarzy na gabinet) przez 24 godziny na dobę, łącznie z płatnym dojazdem w ciągu dnia, jeśli konieczne.
Nie zapytam z czego utrzymują się takie mini gabinety, ale GDZIE ZNAJDĘ LEKARZA WETERYNARII, KTÓRY LECZY i może PRZYJECHAĆ czasem do chorego psa.
w ramach oswajania się ze specyfiką Ostrołęki ruszyłem na poszukiwania gabinetu weterynaryjnego.
Mam psiaki: bardzo dużego, średniego i małego, oraz kota, ten duży pies jest stary, ma problemy z chodzeniem, sercem, więc wymaga wizyty domowej lekarza.
Niby proste - obszedłem gabinety wg adresów w internecie, to znaczy cztery w Ostrołęce
Jestem mocno zdegustowany postawą lekarzy/właścicieli, we wszystkich brak było pacjentów przez 15-20 minut rozmowy, a jednocześnie żaden z lekarzy nie miał czasu na wizytę domową, oczywiście dodatkowo płatną.
Godziny przyjęć w internecie i na drzwiach gabinetu oznaczają jedynie, że może być tam lekarz, ale to raczej przypadek kiedy rzeczywiście tam będzie.
Podane godziny dyżurów w sobotę i niedzielę okazały się faktem medialnym, typu "był kiedyś taki pomysł, ale teraz nie mamy czasu".
Wyposażenie gabinetów też takie raczej "skromne", analizy krwi fizycznie wykonywane chyba dopiero w Warszawie.
Mocno to zadziwia, bo: przyzwyczajenie do kolejki przed gabinetem, ale i dyspozycyjność lekarzy (3-6 lekarzy na gabinet) przez 24 godziny na dobę, łącznie z płatnym dojazdem w ciągu dnia, jeśli konieczne.
Nie zapytam z czego utrzymują się takie mini gabinety, ale GDZIE ZNAJDĘ LEKARZA WETERYNARII, KTÓRY LECZY i może PRZYJECHAĆ czasem do chorego psa.