Strona 1 z 1

Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 24 sty 2019, 14:47
autor: soul_oka
Chciałem poruszyć temat oddziału położniczego w szpitalu w Ostrołęce i przestrzec wszystkie pary spodziewające się maluszka.
Jeszcze pare lat temu było to miejsce przyjazne i godne dla człowieka. Nie był to najlepszy szpital, ale nie wychodziło się z niego zdruzgotanym.
Niestety ale to jak zachowują się tam pielęgniarki (oczywiście jest kilka, które są z powołania i ratują to miejsce ale to jakieś 5% tego oddziału) przechodzi ludzkie pojęcie.

To jest dramat, nie godne, żenujące u upadlające mamy. To jest wstyd dla naszego miasta. Z góry każda kobieta jest traktowana jak truchło, które sprawia problemy. Gdy jest jakakolwiek potrzeba pomocy, to potem jest fala pretensji do mamy i upadlanie. Potrzebujesz mleko dla maluszka, to nie wiadomo, czy je dostaniesz. Dziecko może 2-3 dni być niedożywione, bo tak. To nic, że nie masz pokarmu, masz karmić do skutku. Kobieta, która nie może wstać z bólu? To powiedzą, że ich to nie obchodzi. Trzaskanie drzwiami, maluszkiem wjechać na futrynę? Norma. Każda mama przeżywa tam ogromy stres, bo nie wiadomo czego się spodziewać po kolejnej zmianie, czy nie będzie jeszcze gorzej. Traci pokarm, po pada w depresje. Tak, to jest jeden obóz przetrwania. Piszę to już na spokojnie, po wyjściu ze szpitala moich pociech, bo wcześniej był by to tylko zbiór przekleństw, na to co tam się dzieje.

Jeszcze raz przestrzegam wszystkie pary, by omijać to miejsce. Za żadne skarby nie zawozić tam swoich ciężarnych żon.
Był bym wdzięczny, gdyby Portal Moja Ostrołęka poruszył ten temat, by upublicznić to jak największemu gronu naszych mieszkańców, jaki wstyd przynosi nam oddział położniczy w Ostrołęce.
A mamy, które tam nie dawno były, proszę o swoje opinie, by każdy wiedział jak tam się traktuje kobiety, by pielęgniarkom, które tam pracują było wstyd, do czego doprowadziły ten oddział. Bo wiem, że przykładami można sypać, byłyście tam wiele dób, ja tylko parę naście godzin.


PS. Z mojej strony przepraszam te pielęgniarki, które tam pracują i wkładają całe serce, są z powołania w tym trudnym zawodzie.
Jest ich kilka, którym bardzo dziękujemy.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 24 sty 2019, 18:57
autor: formatcedwukropek
To ja wtrącę coś od siebie. Z tym oddziałem miałem do czynienia tylko raz, dwa lata temu i mam przeciwne odczucia.

Żona rodziła poprzez cesarskie cięcie. Wszystko odbywało się w miłej atmosferze. Żona szczególnie pamięta anestezjologa, który non stop żartował, co łagodziło stres. Po wyjęciu dziecka, żona mogła je przytulić i ucałować. Ja musiałem czekać przed drzwiami oddziału, ale zawołano mnie jeszcze przed owinięciem dziecka do oddzielnego pomieszczenia, abym mógł je zobaczyć i zrobić pierwsze zdjęcie. Ponieważ trzeba to zrobić ekspresowo, a z nerwów nie byłem w stanie włączyć aparatu w telefonie, pomogła stojąca obok młoda pielęgniarka. Do tej pory pamiętam, jak się z tego śmiała. Po owinięciu dziecka przewieziono je do sali na końcu korytarza na pierwsze badania, warzenie, mierzenie itp. Po kilkunastu minutach byłem już z dzieckiem w sali, a po kolejnych kilkunastu dowieziono żonę.

Przy pierwszej próbie karmienia pomagała pielęgniarka. Ani miła, ani niemiła, normalna. Pomogła przystawić dziecko, wytłumaczyła co i jak. Oczywiście laktacji jeszcze nie było, ale trzeba przystawiać. O 22-ej panowie muszą opuścić oddział. Ponieważ w nocy pokarmu dalej nie było, żona nie wytrzymała, poprosiła o sztuczny pokarm i niechętnie, ale go otrzymała. A dlaczego niechętnie? Bo nie powinno się dokarmiać dziecka po porodzie. Powie Ci to każdy lekarz, uczą tego w każdej szkole rodzenia i jest mnóstwo informacji na ten temat w internecie. Sztuczny pokarm powinien być podawany tylko w szczególnych przypadkach. Piszesz: "Dziecko może 2-3 dni być niedożywione, bo tak.". Właśnie tak, dziecko ma spory zapas wody i tłuszczu i spokojnie radzi sobie bez naturalnego pokarmu nawet przez 3 pierwsze doby. W tym czasie należy stymulować laktację, a nie dokarmiać sztucznym. To jedna z przyczyn, przez które dziecko przez pierwsze dni traci około 10% wagi porodowej.

Jeśli chodzi o podawanie dziecka, nie było z tym problemu, wystarczyło zawołać przechodzącą pielęgniarkę. Być może Twoja żona rodziła naturalnie i dlatego ktoś odmówił, ale rodzącym poprzez cesarkę nie odmawiają, ponieważ te kobiety nie mogą się podnosić, aż do pionizacji.

Wjechania na futrynę nie widziałem, ani nie słyszałem, a byłem tam 3 doby, oprócz nocy. Raz dostałem od pielęgniarki reprymendę (zasłużoną), ponieważ wyszedłem z dzieckiem na rękach za drzwi sali, a wiadomo, że po korytarzu chodzi sporo osób i różne rzeczy mogą znajdować się w powietrzu.

Poród odbył się w piątek, wypis był w poniedziałek. I tu jest duży minus tego oddziału, bo na wypis czeka się zdecydowanie zbyt długo. Zamiast wyjść rano, musieliśmy czekać do późnego popołudnia.

Ogólnie, wraz z żoną uważamy ten oddział za normalny. Są sytuacje, za które należy się krytyka, są takie, za które można chwalić. To samo dotyczy ludzi, którzy tam pracują, są tacy i są tacy, jak wszędzie. Ale w życiu nie posunąłbym się do tak ekstremalnych i chyba kierowanych głównie emocjami, zamiast trzeźwą analizą, opinii, jak Twoja.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 24 sty 2019, 21:03
autor: soul_oka
Wszystko w porządku, moja córeczka też 5 lat temu urodziła się w tym szpitalu i były takie same odczucia jak Twoje. A mówimy o tym co się dzieje teraz. Nie sądziłem, że tak może się zmienić. A jest fatalnie, więc proszę nie rób zamętu, bo tam kobiety teraz przeżywają dramat, a Ty zupełnie nie pomagasz piszesząc o czymś co było kiedyś.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 2:30
autor: Qrzysio
Ostrołęcki szpital rodzi skrajne opinie i emocje. Wiele osób na siłę jeździ do innych miast. Ludzie z innych miast przyjeżdżają do nas i chwalą naszą placówkę. Co człowiek to opinia.

Pełen emocji opis soul_oka jest pozbawiony konkretów. Rozumiem, że mogło się nie podobać w szpitalu. Na pewno mogłoby być lepiej, ale tak jak napisał formatcedwukropek trzeba ocenić sytuację bez emocji. Więcej optymizmu!

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 10:12
autor: Infom
Żona rodziła 2 lata temu, na kadrę przed porodem ogólnie nie miałem zastrzeżeń, "kadra" po porodowa ogólnie tak samo bardzo sympatyczne pomocne panie, szczególnie te młode, które mają jeszcze wyrozumienie dla młodych mam i nie "przesiąkły" jeszcze tą pracą :)
Małe nerwy miałem tylko jak właśnie musiałem iść poprosić o mleko i strzykawkę do karmienia, bo żona nie karmiła piersią, to zawsze były jakieś nie przyjemne uwagi ( ale to był właśnie już starszy roczniki byłem wtedy ja dla nich wyrozumiały )
Podsumowując drugie dziecko będziemy rodzic w Ostrołęckim Szpitalu! :) Powodzenia dla nowych rodziców:)

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 13:54
autor: Markqus
soul_oka pisze: 24 sty 2019, 21:03 A jest fatalnie, więc proszę nie rób zamętu, bo tam kobiety teraz przeżywają dramat, a Ty zupełnie nie pomagasz piszesząc o czymś co było kiedyś.
To co napisał "formatcedwukropek" nie pasuje do twojej koncepcji ? To co opisałeś też już było " kiedyś"

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 14:08
autor: soul_oka
Zgadza się jest pełna emocji, bo czegoś takiego nikt nie widział. Ja rozumiem, że to ciężka praca, jak każda, którą wykonujemy i powinniśmy być profesjonalni w każdym zawodzie. Na trakcie porodowym, również złego słowa powiedzieć nie mogę. Wszystko było w porządku, dopóki nie trafiliśmy na oddział położniczy. Traktowane kobiety przez pielęgniarki było bardzo zle. Słowa pełne złośliwości i a często upodlające. Przykład proszę. Pani rodziła naturalnie i nie była w stanie wstać. Dopiero ją przywieźli. Mąż chciał pomóc i został wyproszony od razu po przybyciu na salę. Pielęgniarka kazała kobiecie wstawać i się ogarniać, bo ona nie będzie jej toreb nosić i koszuli szukać. Drwiąc z niej. Dalej? Rodzice czekali na wypis, czekając na maluszka wjeżdża pielęgniarka z ich pociecha i uderza nim o futrynę. Dzieci płacze kolejną dobę, bo nie może zjeść, nie można się doprosić o mleko, bo to wielki problem. Ja dobrze wiem, że należy przykładać do piersi i tak było robione przez kilka h, a pielęgniarki z pretensjami, że to wina matki, bo nie chce się karmić. Wpadanie na sale i pretensję do kobiet tam leżących, że światło się nie pali, gdy zaszło słońce. Nawet tak błacha sprawa jak założenie opaski ochronnej przed lampą UV, nie chce się poprawnie, dziecko leży i naświetla oczy. Można tak wymieniać i wymieniać, bo każda doba przynosiła coś nowego. Najgorsze jest to, że jest tam takie podejście do człowieka po porodzie, jak do pijanego leżącego na ulicy (to Twoja wina i zasłużyłeś). Kto ma ochotę może tam zawieźć swoją ciężarną żonę. My bardzo żałujemy, jak i inne kobiety będące tam w tym samym czasie. Dla mnie to wstyd, nigdy czegoś takiego nie widziałem, ani nikt z naszych znajomych, gdy rodzili u siebie w swoich miejscowościach. Przestrzegam wszystkich, ale każdy zrobi jak uważa.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 14:27
autor: Markqus
soul_oka pisze: 25 sty 2019, 14:08 My bardzo żałujemy, jak i inne kobiety będące tam w tym samym czasie. Dla mnie to wstyd, nigdy czegoś takiego nie widziałem, ani nikt z naszych znajomych, gdy rodzili u siebie w swoich miejscowościach. Przestrzegam wszystkich, ale każdy zrobi jak uważa.
Dlaczego wypowiadasz się za innych. "My bardzo żałujemy" - ok rozumiem, ale "inne kobiety będące tam w tym samym czasie" to raczej nie Twoja bajka .

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 15:17
autor: formatcedwukropek
soul_oka, ochłoń jeszcze z miesiąc lub dwa, przemyśl wszystko ponownie i wtedy pisz, bo w tej chwili zamęt to robisz Ty. Dwa lata temu, to nie jest "kiedyś", tylko "dopiero co". Koleżanka żony rodziła w zeszłym roku i też nie narzekała.

Jeśli zdecydujecie się na kolejne dziecko, polecam zapisać się do szkoły rodzenia w ostrołęckim szpitalu. Tak my zrobiliśmy i była to bardzo dobra decyzja. Prowadząca, która na co dzień jest położną i odbiera porody, przez kilka godzin przekaże Wam taką wiedzę, że wiele sytuacji będziecie rozumieć i nie będziecie kierowali się tym, co Wam się wydaje.

Ponieważ już drugi raz przytaczasz sprawę dokarmiania dziecka, to w szkole rodzenia dowiesz się w szczegółach, dlaczego nie dokarmia się dziecka, nawet wtedy, gdy nie ma jeszcze pokarmu.

Po pierwsze, tak jak pisałem wcześniej, dziecko ma odpowiednie zapasy i da sobie radę nawet przez 3 doby, bez żadnego pokarmu. To, że płacze jest naturalne, ale nic złego mu się nie dzieje. Jeśli nie ma laktacji od razu, to trzeba ją pobudzać, czyli dziecko musi ssać. Jeśli będziesz je dokarmiać sztucznym, nie będzie miało potrzeby ssania i laktacja się nie pobudzi.

Po drugie, ssanie piersi wymaga od noworodka bardzo dużego wysiłku. Dając mu sztuczny pokarm, sprawiasz, że nie będzie chciał ssać piersi, ponieważ sztuczne tego wysiłku nie wymaga.

Rozumiesz już? Dokarmiając sztucznym, robisz dziecku krzywdę i powinieneś podziękować tym pielęgniarkom za to, że nie chciały Ci go dać, zamiast pisać, że to dramat, niegodne i żenujące.

Wiedza ze szkoły rodzenia, na pewno rozjaśni Ci obraz wielu sytuacji, o które teraz masz pretensje.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 25 sty 2019, 19:09
autor: kanalia
W pierwszej kolejności należy ustalić, czy nie zachodzi tutaj pewna zależność, a mianowicie, czy osoby zadowolone to przypadkiem nie takie które dały w łapę, a niezadowolone to te które wierzą w bezpłatną służbę zdrowia?
Oczywiście ci, którzy dali w łapę nigdy publicznie się do tego nie przyznają.

Co do karmienia piersią, to temat stary jak świat. Jeszcze w starym szpitalu niejedna pielęgniarka za brak pokarmu winiła matkę i jak widać nic się nie zmieniło. Z pewnością stres, brak pokarmu, krzyczące pielęgniarki i płacące dziecko nie przyczynia się do pobudzenia laktacji.
Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu w klinice na parkowej w Białymstoku jakoś nikt nie robił z tego problemu i przy braku pokarmu, lub niewystarczającej jego ilości, dokarmiano dziecko.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 26 sty 2019, 0:48
autor: Wiewióra
A ja mam podobne odczucia jak soul_oka. Rodziłam tam 2 razy i trzeci raz z całą pewnością nie zdecydowałabym się na przeżywanie koszmaru pobytu na tym oddziale. Większość pielęgniarek niestety jest koszmarna. Pozbawione empatii, złośliwe, pyskate, opryskliwe, niektóre wręcz wredne. Nie wszystkie oczywiście. Tak to czułam rodząc kilka lat temu i opinię moją podtrzymuję do dziś. Ludzie, kobieta tuż przed porodem i tuż po porodzie jest jak hormonalna bomba. Nie oszukujmy się, wymaga specjalnego traktowania, a nie otrzymuje takiego na tym oddziale.

Widzę, że problem karmienia wiecznie żywy na tym oddziale. Jeżeli któraś matka nie potrafi nakarmić swojego dziecka, zazwyczaj nie otrzymuje odpowiednich wskazówek. Może za to usłyszeć: "każda matka powinna umieć nakarmić swoje dziecko, każda matka powinna umieć zająć się swoim dzieckiem, nikt nie będzie tu za tobą chodził, nikt nie będzie cię tu niańczył, powinnaś karmić, dziecko zgłodnieje to w końcu się naje" itp. I wyobraźcie sobie to maleństwo, które przyszło na świat i cały czas jest głodne. Najpierw kwili, potem popłakuje, aż w końcu płacze na okrągło, i we dnie i w nocy. Która kobieta w trakcie burzy hormonalnej to wytrzyma? Która matka ze spokojem będzie słuchać jak dziecko cierpi? A położne na matkę pokrzykują, dziecko na siłę do piersi przystawiają, a szczytem pomocy jest polewanie piersi glukozą, żeby jej słodycz zachęciła dziecko do jedzenia. Widziałam to i mówię wam, to nie działa. O swoim przypadku nie będę mówić, bo to nadal budzi we mnie zbyt dużo złych emocji. Dały mi baby popalić, mówię wam. Zwłaszcza przy pierwszej ciąży. Kiedy człowiek jest jeszcze kompletnie zielony w temacie rodzenia i opieki.

Była ze mną w pokoju młodziutka dziewczyna. Urodziła, przywieźli dziecko do pokoju, ale z nią był jakiś problem i przywieźli ją dopiero po dłuższym czasie. Żadna położna nie zajrzała do dziecka pod jej nieobecność. A po kilku godzinach nakrzyczały na tą młodą mamę, że się jej dziecko wodami płodowymi krztusi.

W starym szpitalu niektóre położne chodziły palić do jednego z pokoi na oddziale, a smród papierosów niósł się po całym korytarzu. Dla mnie to również dowód, że mają rodzące i ich dzieci gdzieś.

Kobiety z objawami depresji poporodowej są na ogół wyśmiewane i szykanowane. Dobrze jak się trafi na jakąś bardziej litościwą położną. Bo takie też tam są. Ale pojedyncze przypadki nie uratują złego ogólnego wizerunku tego oddziału.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 26 sty 2019, 12:53
autor: sKaLpeL
Ja powiem tak, pojedziecie do Łomży, Wyszkowa, Białegostoku, Warszawy czy gdziekolwiek indziej możecie również trafić na te kobiety które już są znieczulone, mniej empatyczne i odczucia będą takie jak w Ostrołęce, dla mnie często gorsi są lekarze i ich zachowanie w stosunku do pacjentów niż te pielęgniarki i położne.
Też miałem styczność z ostrołęckim szpitalem dwukrotnie i trzeci raz również bym go wybrał, na 4 położne z którymi miałem do czynienia tylko jedna była beznadziejna która powiedziała do żony "czego się tak drzesz, przecież to aż tak nie boli" wtedy nic nie odpowiedziałem, ale wydaje mi się że dziś coś bym jej odpowiedział.
Także nie negowałbym całego szpitala, czy całego oddziału, ale konkretne osoby, bo te właśnie z powołania oraz te które nie powinny w danym miejscu pracować znajdą się w każdym szpitalu, a to na które natrafiamy to już loteria.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 28 sty 2019, 10:53
autor: elfik
A ja mam zupełnie odmienne uczucia :)

Rodziłam 2 lata temu, Pani pielęgniarka sama przychodziła i dawała mleko dziecku, bo u mnie był z tym problem. Mówiła, że maluch ma jeść co 3-4h i mam dokarmiać. Od razu dostałam kilka butelek Bebilonu i donosiły jak zabrakło, nawet w nocy. Wszystkie panie noworodkowe przecudowne, ale i ja byłam dla nich miła i nie traktowałam nikogo z góry (a jak widziałam zdarzały się różne pacjentki).
W łapę nikomu nie dałam, chociaż prowadziłam ciążę prywatnie u ostrołęckiego lekarza. Opiekę położnej miałam od 22tyg i moja położna również mnie odwiedzała na oddziale (przy porodzie nie była). Lekarz też wpadł zapytać co u nas słychać i pogadać.
Obok leżała dziewczyna po ciężkim porodzie i położne przychodziły ją pionizować ze 3 razy, bo siły nie miała. Co chwila ktoś wpadał i pytał jak się czujemy.

To był mój drugi poród w ostrołęckim szpitalu, wcześniej rodziłam w starym budynku (gdzie jeszcze myli dzieci pod bieżącą wodą w kranie ;) ). Obydwa były ok. Nie mam na co narzekać. Teraz znajoma rodziła w listopadzie, byłam u niej w odwiedzinach i też bardzo zadowolona z opieki. Na pewno zależy dużo od tego na kogo się trafi i.. jaką ma się postawę do personelu. Pozdrawiam!

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 28 sty 2019, 18:02
autor: ciamciaramcia
Osobiście spotkałem się z różnymi opiniami na temat porodówki w Ostrołęce. Są ludzie którzy sobie chwalą i Ci którym na oddziale położniczym się nie podobało. Całe szczęście nie ma rejonizacji i można rodzić gdzie się chce, można też zapłacić i rodzić w prywatnej placówce.

Malkontentom którzy uważają że płacą składki i należy im się za darmo powiem że w związku z wejściem w życie unijnej dyrektywy która określa ilość pielęgniarek na pacjenta (zwiększyła ją) szpital ostrołęcki podobnie jak inne szpitale zmniejszył liczbę łóżek, innymi słowy nie zatrudnił dodatkowych pielęgniarek. Idą wybory niech każdy przemyśli swoje wybory.

A jeżeli chodzi o karmienie piersią- to noworodek po porodzie potrzebuje 2-3 ml siary, pojemność żołądka w następnych dniach dramatycznie nie wzrasta. Karmienie piersią to nie lada wyzwanie ale kobieta karmiąca ma mieć wsparcie w mężu, czy tam ojcu swoich dzieci, matce, teściowej itd.

Jak ktoś nie chodził na szkołę rodzenia to niech nie narzeka. Poród to szok, szczególnie ten pierwszy, trzeba się przygotować. Jest na to sporo czasu.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 30 sty 2019, 19:33
autor: motylek
Rodziłam w tamtym roku w Ostrołęce. Całą ciążę chodziłam prywatnie do Pana ordynatora, łudziłam się, że będzie on mnie wspierał przy porodzie. Nie "wykupowałam" położnej , gdyż myślałam, że szkoła rodzenia dostatecznie mnie przygotowała. To był KOSZMAR. Rodziłam w nocy, położne w miarę się starały, ale lekarze bagatelizowali sprawę. Mogło się skończyć naprawdę źle, gdyż dziecko było owinięte pępowiną i urodziło się w zamartwicy, gdyż każdy czekał, że może urodzę naturalnie. W ostrołęckim szpitalu lekarze mają jakąś fiksację na porody naturalne, a gdy kobieta nie może urodzić siłami natury tylko męczy się i nie nikt nie wie dlaczego tak to długo schodzi? Naprawdę nie rozumiem czemu w tych czasach nie podaje się pacjentce znieczulenia, w innych szpitalach jest to na początku dziennym. Nikomu nie życzę tak złego porodu. Niech lekarze w końcu zrozumieją, że jeśli kobiety chodzą do nich prywatnie i wydają kupę pieniędzy co miesiąc na wizytę, to chcą, żeby ktoś się w tym szpitalu nimi zaopiekował, a nie po prostu olał sprawę. Gdybym wiedziała, że tak się to wszystko potoczy nigdy bym się nie zdecydowała na poród w Ostrołęce.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 30 sty 2019, 20:20
autor: flower89
Odnośnie znieczulenia do porodu, to myślę, że każda ciężarna robi rozeznanie duzo wcześniej , czy ma w danym szpitalu taką możliwość. Niestety w ostrołęckim szpitalu jest za mało personelu anestezjologicznego, żeby znieczulać porody zgodnie z wytycznymi MZ.

Re: Szpital w Ostrołęce - Tragiczne traktowanie na oddziale Położniczym.

: 31 sty 2019, 14:07
autor: elfik
W innych szpitalach, tzn. jakich w okolicy? Jak znajoma dowiadywała się w tamtym toku, to raczej nie było na życzenie ;) Tzn. było tak jak i u nas "jeśli będzie wolny anestezjolog".

Nie wiem czy się coś nie zmieniło, ale jest (był?) przepis, że anestezjolog, który podaje kobiecie znieczulenie zewnątrzoponowe musi przy niej zostać aż do końca porodu. Nie może opuścić nawet na krok. A anestezjologów w naszym szpitalu nie ma tyle, aby każda rodząca miała zapewnioną taką pomoc (nierzadko zdarzają się 3 porody na raz, a gdzie jeszcze inne oddziały i planowane / nieplanowane operacje?). Tu jest pies pogrzebany. Szpitale dookoła mają podobny problem niestety.

Wiem, że takie znieczulenie powinno być na życzenie, ale prawa i braków w personelu nie przeskoczysz.