pomoc
Re: pomoc
No proszę, jakie wyrzuty. Ja toleruję twoje poglądy. Czemu tak trudno pogodzić się z myślą, że nie każdy myśli tak samo.
Zabijać nikogo nie mam zamiaru. Bez obaw.
Zabijać nikogo nie mam zamiaru. Bez obaw.
Pozdrawiam
www.moja-ostroleka.pl
www.moja-ostroleka.pl
Re: pomoc
Niech dziecko ma swój głos. Tylko, gdy dziecko dorośnie i powie "chcę umrzeć", to niestety nie ma takiego prawa. A więc mamy obowiązek się urodzić uznając zasadę, że każdy chce się narodzić, ale nie możemy umrzeć z własnej woli, bo nie wolno decydować o własnej śmierci.Ja nie jestem zdania, że kobieta powinna decydować o tym co zrobi z dzieckiem.. dlaczego to ona ma decydować? Dlaczego ma pozbawić prawa "głosu" maluszka, który "chce" żyć i żyje? Dlaczego - również - tak często pozbawia prawa głosu ojca?
Więc głos dziecka to tak naprawdę nasz głos, bo nie wiemy czy kopniak to "chcę się urodzić", czy "nie chcę się urodzić".
I głos dziecka kolejny raz nie ma prawa istnienia, gdy otwarcie powie "chcę umrzeć".
I tak doszliśmy do eutanazji.
Pozdrawiam
www.moja-ostroleka.pl
www.moja-ostroleka.pl
Re: pomoc
kiedy dziecko postanowi umrzeć, to powie matce, że idzie do szkoły, a w rzeczywistości pójdzie skoczyć z mostu (sam zadecyduje o swojej śmierci).. smutne, ale jakże prawdziwe..Na szczęscie mało się słyszy o samobójstwach wśród dzieci.Qrzysio pisze: Niech dziecko ma swój głos. Tylko, gdy dziecko dorośnie i powie "chcę umrzeć", to niestety nie ma takiego prawa. A więc mamy obowiązek się urodzić uznając zasadę, że każdy chce się narodzić, ale nie możemy umrzeć z własnej woli, bo nie wolno decydować o własnej śmierci.
Eutanazji w to nie mieszajmy, bo to zupełnie odrębny temat. Wydaje mi się, że gdyby człowiek - który żyje jak "roślinka" - miał siłe doczołgać się do torów kolejowych czy tym podobne (sorry za drastyczne gdybanie), to nie pytałby nikogo o zdanie i pozwolenie na smierć..
Gdy pisałam o tym, jak mały zarodek "chce zyć", bardziej zmierzałam do takiej woli zycia.. no wiesz - nie został wyeliminowany sam przez matkę naturę (poronienie) itd, to znaczy, że jakaś tam siła zmierza do tego, żeby ten zarodek/dziecko zobaczyło co jest po drugiej stronie brzucha.. (sorry za chaotyczne pisanie, ale moje dziecię wyprowadza mnie z rytmu ciągle)
skoro toczy się taka ciekawa rozmowa, można poznac tyle poglądów na jeden temat, to ja zarzucę kolejny.. Ja na serio jestem przeciwko aborcji, choć aż tak twardej pozycji jak kościół nie trzymam.. no, skoro pomieszałam kościół, dziecko, zarodek, aborcję w jednym poście, to zapytam:
skoro dla kościoła życie zaczyna się po zapłodnieniu, ochrona życia następuje zaraz po połączeniu komórki jajowej z plemnikiem (szkolna formułka.. bla bla) i człowiek zaczyna swój żywot również w tym momencie (jeżeli jest inaczej, oświeccie mnie..), to dlaczego kobieta, roniąc swoje np. 10- czy 15-tygodniowe maleństwo, tak często nie może wyprawić Mu pogrzebu / nie może na cmentarzu postawić nagrobka (pomijam fakt, że szpitale zazwyczaj zabierają.. hmm przytoczę skądś tam : "materiał", jakim jest przedwczesnie narodzone dziecko do badań. Jednak pomniczek można by było postawić, prawda?)?? Chyba nie chodzi o Chrzest, bo jesli o to by chodziło, to do momentu otrzymania tego sakramentu człowiek byłby dla kościoła katol. nikim.. i raczej bez sensu byłoby mieszanie się w sprawy aoborcji Dla mnie jest to jedna z bardziej nielogicznych i niesprawiedliwych rzeczy..
Re: pomoc
Bardzo trafne pytanie. Kościół zapewne odpowie, że mamy przecież pomniki dzieci nienarodzonych, ale to wymijająca odpowiedź. Gratuluję światłości, pytanie pierwsza klasa.elfik pisze:skoro dla kościoła życie zaczyna się po zapłodnieniu, ochrona życia następuje zaraz po połączeniu komórki jajowej z plemnikiem (szkolna formułka.. bla bla) i człowiek zaczyna swój żywot również w tym momencie (jeżeli jest inaczej, oświeccie mnie..), to dlaczego kobieta, roniąc swoje np. 10- czy 15-tygodniowe maleństwo, tak często nie może wyprawić Mu pogrzebu / nie może na cmentarzu postawić nagrobka
Pozdrawiam
www.moja-ostroleka.pl
www.moja-ostroleka.pl