Unikać jak ognia - Warsztat/Wulkanizacja Pamrów przy Ostrowskiej

Szukasz dobrego, taniego i sprawdzonego mechanika? Tuningujesz swoje auto? Masz ochotę na zlot i wspólną jazdę? Zajrzyj tutaj!
Saul
szeregowy
Posty: 1
Rejestracja: 07 wrz 2015, 15:38

Unikać jak ognia - Warsztat/Wulkanizacja Pamrów przy Ostrowskiej

Post autor: Saul »

Witajcie,
Radzę unikać jak ognia „warsztatu” samochodowego przy ulicy Ostrowskiej, niejakiego A. PAMROWA i jego giermka w Ostrołęce. A przede wszystkim nikomu nie życzę wizyty w tym miejscu z czymkolwiek, nawet Maluchem. Żałuję tylko, że sam wcześniej nie dopytałem bo jak się po fakcie dowiadywałem w rozmowach z ludźmi "tam się nie jeździ".

Niebywałe chamstwo, łajdactwo i partactwo. Pojechałem z nowo zakupionym samochodem, który na bieżąco z racji zakupu był sprawdzany pod każdym kątem, był świeżo po przeglądzie technicznym. Jedyne co pozostało mi zrobić to wymienić opony na letnie, nie wymagał żadnych napraw. Pech chciał, że dość losowo traifłem na PAMROWA z Ostrowskiej za pośrednictwem portalu OPONEO. Do dziś ponoszę skutki tej wizyty i kosztują mnie blisko 2000zl.

1. Opony wymieniono (swoją drogą nawet tego nie zrobili dobrze, bo z dwóch opon dwukrotnie ubywało mi powietrza o całą atmosferę w tydzień, naprawił to inny serwis w ramach gwarancji OPONEO na własny koszt. Szacunek dla tego portalu, również chcą wyrzec się współpracy z Ostrowską deklarując mi wsparcie w tej sprawie),

Po założeniu opon postanowiliśmy ustawić zbieżność. Ten nieszczęsny stwierdził, że tulejka od wahacza zaczyna się już wyrabiać to on by polecał ją profilaktycznie przy okazji wymienić. Miała to być drobna robota za 30zł, godzina czasu - OK…

Niestety tu wyszła fachowość pamrowa, że przez kilka godzin nie mógł wcisnąć jej z powrotem, więc zaczął się siłować na wszelkie sposoby młotami, kluczami (wyginając je) i wszelką siłą. Próby te trwały kilka długich godzin z przerażeniem i bezradnością w oczach.

EFEKT: rozsypany przegub do wymiany z całą półosią, rozsypane łożysko koła oraz jak się jeszcze później okazało - uszkodzona skrzynia biegów, z którą próbuję się uporać do dzisiaj.

Początkowo facet nie miał wyjścia, stwierdza „OK, zje**ałem, jedna robota pójdzie lepiej, inna gorzej, będę naprawiał. Nic nie poradzę, że niestety mam mechaników takich jakich mam za te pieniądze". Powiedział, że pojedzie do Piaseczna, tam jest gość od rekonstrukcji przegubów, więc zrzuci się na trzech z szefem i mechanikiem - odkupił (rzekomo). Zadzwoniłem później do Piaseczna - nikt w ostatnim czasie nie kupował ani nie robił takich elementów do mojego samochodu, czyli okłamał mnie i "odmówił" (delikatnie mówiąc) informacji jak dokonano naprawy. A oryginalny, nowy przegub z półosią to koszt ponad 2000 w serwisie Volvo.

2. Dzwoni po 2 dniach, że zrobione, samochód do odbioru (ani słowa przepraszam). Przy okazji już po 1 dniu pobytu w warsztacie rozładowano mi cały akumulator przez pewnie niewyjęcie kluczyka oraz zarysowano bok, gdzie było jeszcze świeże otarcie pośród kurzu z warsztatu.

Wyjeżdżam z warsztatu a tu niestety po przekroczeniu 40kmh zaczyna się głośny szum. Wracam, a od dzień dobry PAMRÓW zaczyna wyskakiwać z gębą i bluzgami, że teraz będę chciał go na każdą naprawę naciągać i ze wszystkim wracać. Odmawiał sprawdzenia skąd jest szum, próbował zrzucić na to, że kupiłem wadliwe opony, a na pytanie o to skąd brał przegub, by okazał mi jakąś fakturę (należała mi się obiecana roczna gwarancja) zaczął wymachiwać pięściami i kazał "wypier**lać za bramę" (marzenie o byciu Stonogą) wygrażając, co zresztą mam wszystko nagrane. (btw taki mądry człowiek, przy obecności innych postronnych klientów, którzy mam nadzieję już też tam nigdy nie wrócą po tym co zobaczyli). Wtórował mu jeszcze jakiś znajomy kolega, jeszcze większy ***** i prostak, który też kazał wypier**alać, bo jestem zbyt krótki i za mało mogę żeby tu czegoś się domagać od biednego "mechanika" w sandałach z grubymi skarpetami.

3. Pojechałem do innych mechaników, w tym tych, którzy robili przegląd parę dni przed tym. Łożysko koła - do wymiany, olej ze skrzyni biegów został wypuszczony prawie do zera przy wymianie półosi - wymieniłem na nowy, jednak skrzynia pozostała uszkodzona i hałas jest dalej - do naprawy. Według PAMROWA - wielki zbieg okoliczności, mimo że wszystko zostało uszkodzone akurat wokół prawego koła, nad którym się nieudolnie pastwili kluczami i młotami. W tym czasie samochód nie przejechał ani metra bo był na ich podnośniku 3 dni. A taka naprawa powinna była być zrobiona precyzyjnie na prasie i nie na chama - inaczej nikt nie powinien się za to w ciemno zabierać - jak stwierdził inny profesjonalny mechanik oglądając ten samochód po fakcie.

Po powrocie z fakturami i z żądaniem zwrotów kosztów naprawy facet kolejny raz odpowiadał groźbami, wyzwiskami oraz zaczął się nawet wycofywać z tego, że uszkodził przegub. Na pytanie czemu w takim razie z własnej kieszeni go próbował naprawiać skoro nie zepsuł - odpowiedział, że:
"jak zobaczył, że jest chu** to postanowili z szefem na własny koszt wymienić bo zauważył to i przecież nie puści klienta z ***** przegubem na ulicę, żeby nie był bezpieczny."
Taki to proszę państwa nagle dobroczyńca i filantrop (śmiech na sali). Niestety jak widać gość ma już doświadczenie w tym, że w sądach broni się regularnie i zaczął kalkulować, zacierać ślady oraz robić zwrot w zeznaniach.

4. Stanowczo jeszcze raz odradzam WARSZTAT NA OSTROWSKIEJ, ponieważ to nie powinno nawet istnieć ani funkcjonować. Jednocześnie zastrzegam, że jest tam kilka warsztatów obok siebie i nie chciałbym mieszać ich opinii do sprawy, bo ich zwyczajnie nie znam i nie miałem do czynienia, natomiast chodzi o PAMROWA od wulkanizacji i mechaniki.

Dodam jeszcze, czysto po ludzku, facet nie potrafi złożyć nawet jednego zdania po polsku, bez bluzgów i jest reprezentantem największego prostactwa jakie sobie można wyobrazić, bez jakiegokolwiek honoru. Opon zresztą też nie potrafi założyć dobrze, jak już wspomniałem - dwie założył nieszczelnie i w żadnej nie zgadzało się ciśnienie.

Chętnie posłucham, jeśli ktoś zetknął się z podobną sytuacją, bądź tym pseudoczłowiekiem, bo ja niestety, nie mam na to czasu ale nie mam zamiaru odpuszczać tej sprawy choćbym miał być stratny. W tym sądowo.

Bo błędy popełnia każdy, w tym mechanicy ale nie ma sytuacji by nie można było wyjść z twarzą, jak człowiek. Tu jest istna patologia i uważam, że takie informacje powinniśmy sobie przekazywać jak najczęściej dla wspólnego dobra. Żadna ze mnie konkurencja, żeby prowadzić gierki, a tylko piszę jako człowiek, który kupił samochód za uczciwie zarobione pieniądze, po to by jeździć i zostałem zwyczajnie okradziony. Świadczę za każde słowo, które napisałem. Również dowodami.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w wyborze mechaników, dobrych na szczęście nie brakuje.
Tyson
kapral
Posty: 144
Rejestracja: 04 wrz 2005, 8:56

Re: Unikać jak ognia - Warsztat/Wulkanizacja Pamrów przy Ostrowskiej

Post autor: Tyson »

Też mam niemiłe doświadczenie z tym warsztatem.
Kilka lat temu naprawiali kapcia, a w gratisie porysowali felgę aluminiową. Po wymianie kilku zdań z właścicielem przestawił swoją polisę ubezpieczeniową, z której miałem domagać się odszkodowania. Niestety PZU odmówiło ze względu na niską wartość uszkodzenia czy jakoś tak. Machnąłem ręką, ale wiem, że ten warsztat należy omijać szerokim łukiem.
ODPOWIEDZ