USA przenoszą produkcję do siebie

Wydarzenia, koncerty, sport, itp. z kraju i ze świata
Tapatik
starszy sierżant
Posty: 319
Rejestracja: 18 sty 2007, 17:01

USA przenoszą produkcję do siebie

Post autor: Tapatik »

A przynajmniej mają takie plany:

https://www.youtube.com/watch?v=rpQ7INaizyM

Pytanie - jak jest u nas? W jakim stopniu jesteśmy uzależnieni od produkcji w innych krajach i którą część tej produkcji powinniśmy mieć u siebie?
brexit

Re: USA przenoszą produkcję do siebie

Post autor: brexit »

Wszystkie branże strategiczne. Żywność , woda, energia samowystarczalność w 100 %. Powinna na tej liście znaleźć się tez branża zbrojeniowa, ale to mało realne ze względu na obecnie praktycznie zerowy potencjał technologiczny Polski. Na pewno powinniśmy sami wytwarzać amunicję.
Firmy zagraniczne, które miały podpisane kontrakty ze szpitalami na dostawę płynu dezynfekcyjnego , przestały ten płyn dostarczać bo ważniejsze są interesy narodowe. A jakieś tam umowy i respektowanie interesów tubylców nie mają żadnego znaczenia. Całe to lewackie szambo czyli UE jest tak skonstruowane, że silniejsi żerują na słabszych i jak się okazało teraz dobitnie w obecnym kształcie ta struktura jest szkodliwa. Zresztą już w trakcie kryzysu imigracyjnego bylo to widoczne jak na dłoni.

Ogólnie stan optymalny to 100 % produkcji krajowej w branżach strategicznych i krytycznych. Czyli także ochrona zdrowia.
W tym produkcja komponentów do lekarstw. Obecnie znaczna część produkcji znajduje się w Chinach. Na pewno antybiotyki, leki dla cukrzyków, leki do leczenia chorób układu krążenia.
Jeżeli nie produkcja wszystkiego na miejscu to takie jej zorganizowanie, żeby w krótkim czasie powiedzmy do pół roku udało się uruchomić produkcję w kraju. Skoro tak to posiadanie rezerw strategicznych w kluczowych obszarach.
Większość elektrowni musi być oparta na węglu. To jest być albo nie być Polski, jeżeli mamy choć resztkę suwerenności zachować.
Żadna UE nam nie pomoże. Obecnie UE to jest narzędzie do pasożytowania krajów silniejszych na słabszych.

Nie wiem na jak długi okres Polska posiada rezerwy strategiczne. Na pewno jak widać nie mamy ich na wypadek epidemii.
Przede wszystkim wyjść z UE , bo żaden z kluczowych graczy w UE nie pozwoli Polsce na samodzielność.
Widać to wyraźnie w branży energetycznej. Te chore regulacje unijne wcale nie mają na celu ochrony klimatu.
Tylko bardziej efektywne oskubanie ludzi i uzależnienie energetyczne krajow takich jak Polska.
A potem jak nie będziemy chcieli kupować z niemieckich szrotów tego złomu to w negocjacjach zawsze można użyć argumentu, że sie nam prąd wyłączy.
Zresztą wyobraźcie sobie gdyby w roku 1939 Polska była uzależniona energetycznie od III Rzeszy to jak mysliecie ile trwałaby wojna ?
Podpowiem. W ogóle by do niej nie doszło.

Ta pandemia to tylko wstęp. Najbardziej będą dotknięte kraje, które należą do patologicznych i nieefektywnuch struktur, takich jak UE.
Widać to po ilości osób , które każdego dnia chorują i umierają na Covid-19.
W Hiszpanii, która ma 40 milionów obywateli jest już prawie 12 tysięcy zgonów. A w Chinach liczba ludności to miliard czterysta milionów.
Czyli kraj w którym ludności jest 35 razy mniej ma 4 razy więcej zgonów.
Czyli Hiszpania radzi sobie 140 razy gorzej niż Chiny. Dlaczego ? Bo Hiszpania jest w UE, a Chiny nie.
Chiny nie mialy czasu na przygotowanie się. Hiszpania miała 2 miesiące. Tak samo jak UE.To pokazuje tylko jak zdegenerowaną organizacją jest UE.
Dlatego z UE należy jak najszybciej się ewakuować. I stworzyć podstawy przemysłu narodowego w strategicznych gałęziach.
Jak pokazuje po raz kolejny rzeczywistość ,sytuacja jest diametralnie różna od tego co tam sobie lewactwo unijne wypisuje na sztandarach.
W sytuacji zagrożenia unijne struktury nie działały, a ciężar walki przejęły na siebie państwa narodowe.
Więc produkcja w kraju jak najbardziej, ale wcześniej należy stworzyć podstawy prawne i organizcyjne.
Bo w ramach UE nie będzie mowy o stworzeniu silnego, bezpiecznego dla obywateli państwa.
PIq5
kapral
Posty: 132
Rejestracja: 09 cze 2010, 20:24

Re: USA przenoszą produkcję do siebie

Post autor: PIq5 »

brexit pisze: 04 kwie 2020, 14:20
Ta pandemia to tylko wstęp. Najbardziej będą dotknięte kraje, które należą do patologicznych i nieefektywnuch struktur, takich jak UE.
Widać to po ilości osób , które każdego dnia chorują i umierają na Covid-19.
W Hiszpanii, która ma 40 milionów obywateli jest już prawie 12 tysięcy zgonów. A w Chinach liczba ludności to miliard czterysta milionów.
Czyli kraj w którym ludności jest 35 razy mniej ma 4 razy więcej zgonów.
Czyli Hiszpania radzi sobie 140 razy gorzej niż Chiny. Dlaczego ? Bo Hiszpania jest w UE, a Chiny nie.
Chiny nie mialy czasu na przygotowanie się. Hiszpania miała 2 miesiące. Tak samo jak UE.To pokazuje tylko jak zdegenerowaną organizacją jest UE.
Dlatego z UE należy jak najszybciej się ewakuować. I stworzyć podstawy przemysłu narodowego w strategicznych gałęziach.
Jak pokazuje po raz kolejny rzeczywistość ,sytuacja jest diametralnie różna od tego co tam sobie lewactwo unijne wypisuje na sztandarach.
W sytuacji zagrożenia unijne struktury nie działały, a ciężar walki przejęły na siebie państwa narodowe.
Więc produkcja w kraju jak najbardziej, ale wcześniej należy stworzyć podstawy prawne i organizcyjne.
Bo w ramach UE nie będzie mowy o stworzeniu silnego, bezpiecznego dla obywateli państwa.
A ty oczywiście wiesz jakie są faktyczne ilości zarażonych i zmarłych w Chinach. Tam ludzie to tylko cyfra, żeby nie wyjść na gorszych zaniżali od początku liczbę tego co tam się stało. Weź ty chłopie rozpęd i walnij barana w ścianę.
brexit

Re: USA przenoszą produkcję do siebie

Post autor: brexit »

PIq5 pisze: 05 kwie 2020, 17:18 (...)
 A ty oczywiście wiesz jakie są faktyczne ilości zarażonych i zmarłych w Chinach. Tam ludzie to tylko cyfra, żeby nie wyjść na gorszych zaniżali od początku liczbę tego co tam się stało. Weź ty chłopie rozpęd i walnij barana w ścianę.
Nikt nie zna faktycznych danych. Ten sam zarzut możesz postawić wobec krajów  UE. Kraje UE równie dobrze mogą te dane fałszować, albo ukrywać. I to zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Fałszowanie danych i ich ukrywanie to domena nie tylko Chin, ale praktycznie wszystkich rządów.
W krajach Unii Europejskiej dane dotyczące narodowości i rasy przestępców i osadzonych są niedostępne. Mało tego. Za podanie prawdziwych danych grozi kara więzienia - jest to podobno rasizm.
Nie ma powodów by oczekiwać , że nie będą fałszowane dane medyczne. Zwłaszcza, że jak pokazuje praktyka w krajach zachodnich takie dane są fałszowane. Fałszuje się i ukrywa faktyczną liczbę osób z powikłaniami  poszczepiennymi.
Więc skoro kraje UE fałszują dane medyczne przy innych okazjach to i tym razem będą robić to samo.
Z tym, że niekoniecznie muszą liczbę chorych i zgonów zaniżać. Mogą celowo zawyżać.

W miarę rzetelne dane będą możliwe do uzyskania dopiero po skończeniu się pandemii. Dopiero gdy będzie sprawdzana obecność przeciwciał.

Jeżeli chodzi o wiarygodność danych dostępnych obecnie. Pewne wnioski ogólne da się wyciągnąć. Porównując choćby wyniki otrzymane z różnych panstw. Te dane są zbliżone i nie różnią się więcej niż o jeden rząd wielkości. Co przy uwzględnieniu, że w początkowej fazie pandemii wzrost liczby zakażeń jest opisywany funkcją wykładniczą daje podstawy do postawienia tezy, że dane nie są masowo fałszowane.Gdyby przyjąć roboczą hipotezę że dane są fałszowane ,należałoby założyć , że praktycznie we wszystkich krajach dane są fałszowane w ten sam sposób.BO gdyby każdy kraj fałszował dane inaczej, to rozrzut tych danych znacznie większy niż jest obecnie obserwowany.
Skoro zaś praktycznie wszędzie dane pokazują ten sam obraz, to albo nikt danych nie fałszuje, albo fałszowanie odbywa się w skoordynowany sposób na poziomie globalnym.
Zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama hipoteza o globalnym spisku w fałszowaniu danych powinna być przynajmniej na razie odrzucona.
Ale nawet gdyby założyć, że taki globalny spisek istnieje. To skoro jest globalny i powszechny to zonacza ,że zarówno Chiny jak i kraje UE są częścią tego spisku. Więc Twoja hipoteza -czyli przypisywanie tylko Chinom fałszowanie danych jest niespójna i pozbawiona logiki.

Po pierwsze. W różnych krajach przyjęto z konieczności różne podejścia do klasyfikowania przypadków-brak testów.Głównym problemem jest nieprzygotowanie praktycznie żadnego kraju do pandemii. Zarówno organizacyjne, jak i materiałowe.Brak też personelu.Natomiast bez względu na metodologię wszędzie jest to funkcja wykładnicza i liczba przypadków podwaja się co 3-5 dni.Nie dotyczy to jak się na razie wydaje państw afrykańskich. Czy przyczyną są warunki klimatyczne czy preferencje rasowe wirusa na razie nie wiadomo.

Nie chcę szczegółowo teraz wnikać w procesy, które powodują duże różnice danych między Włochami  i Niemcami.Są ciekawe artykuły na ten temat stawiające pewne hipotezy. W każdym razie , na obecnym etapie różnice w śmiertelności da się wytłumaczyć ilością testów robionych w Niemczech i we Włoszech.Zbyt mała liczba przeprowadzanych testów zawyża śmiertelność.
Ale inny proces ma przeciwne działanie. To jest podawanie liczby zgonów w stosunku do aktualnie stwierdzonych przypadków.Z powodu tego ,że mediana inkubacji to około 5 dni to przy obecnym stadium rozwoju pandemii, oznacza to kilkukrotnie zaniżoną śmiertelność.Przy krzywej wykładniczej, w której liczba przypadków podwaja się co powiedzmy średnio 4 dni , to czynnik ten tak z grubsza zaniża śmiertelność między 2 i 4 krotnie.
Reasumując. Zakładanie, że tylko Chiny fałszują dane jest objawem bezmyślności. Inne kraje też to robią. W tym kraje UE wielokrotnie były łapane za rękę na fałszowaniu i ukrywaniu danych.
Więc Twoje podejście zakładające ukrywanie danych przez Chiny a nie uwzględnienie ukrywania lub fałszowania danych  przez kraje UE to intelektualny prymitywizm i myślenie życzeniowe.
I obawiam się , że nie znajdziesz ściany, która nie ulegnie zniszczeniu, jeżeli musiałbyś pier..ć w nią  łbem na tyle mocno , żeby to coś zmieniło.
brexit

Re: USA przenoszą produkcję do siebie

Post autor: brexit »

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie ... -dane.html

"60 proc. badań klinicznych w Polsce i UE zawiera nieprawdziwe dane"


"Aż 60 proc. badań klinicznych prowadzonych w Polsce i Europie zawiera nieprawdziwe dane, najczęściej takie, których nie było w dokumentacji medycznej opisującej stan chorych - powiedział dr hab. Marek Wroński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego."
ODPOWIEDZ