Forum - Moja Ostrołęka - Lepsza strona miasta

W ramach akcji "Godziny dla Rodziny" w niedzielne popołudnie tj. 4.11.2012r. byłam wraz z dzieckiem na przedstawieniu "Najpiękniejsze Bajki Baletowe". Cały spektakl zrobił na wszystkich widzach bardzo duże wrażenie. To było jedno z lepszych widowisk, jakie widziałam w ramach tej akcji. Dzieci miały możliwość obejrzenia wspaniałego widowiska baletowego do muzyki klasycznej Piotra Czajkowskiego i Sergiusza Prokofiewa. Po spektaklu dzieci spotkały się także z grupą baletową w hallu OCK, aby móc lepiej poznać tancerzy, zadać im kilka pytań, zrobić sobie z nimi zdjęcie oraz lepiej poznać tajniki wymagającej sztuki, jaką jest balet. Godziny dla Rodziny to naprawdę pożyteczna i potrzeba akcja. Dla OCK należy się za nią pełna pochwała. Mama jednak również pewną uwagę dotyczącą organizacji takich widowisk, ponieważ całe to piękne przedstawienie oglądałam wraz z dzieckiem w akompaniamencie mlaskania, chrupania popcornu, siorbania coli i szeleszczenia papierków. Mam, więc do władz Ostrołęckiego Centrum Kultury pytanie retoryczne - czemu mają służyć komunikaty puszczane z głośników tuż przed przedstawieniem, dotyczące zakazu konsumpcji, robienia zdjęć oraz wyłączenia telefonów komórkowych skoro i tak nikt się do nich nie stosuje? Nikt, a może prawie nikt, skoro Ostrołęckie Centrum Kultury zezwala na sprzedaż popcornu do przedstawienia baletowego. Jako Instytucja Kultury powinniście Państwo stać na straży kultury wysokiej, a nie kultury popcornu sprzedawanego do wszystkiego nawet do przedstawienia baletowego. Powinno Państwu zależeć na edukacji młodego widza w całej rozciągłości nie wyłączając zasad dobrego wychowania. Nie jestem przeciwniczką sprzedaży popcornu, wręcz przeciwnie proszę go sprzedawać nadal tylko na wszystko przecież jest odpowiedni czas i miejsce. Szczerze powiedziawszy nie widziałam nigdy w życiu, żeby w Teatrze Wielkim w Warszawie na Jeziorze Łabędzim ktoś konsumował popcorn i „siorbał” colę. Jak widać w Naszym mieście kultura wysoka została skutecznie skonsumowana przez kulturę masową.

No cóż, żenada, żenada, żenada.
Dzieci jak to dzieci, zjedzą każdy przysmak. OCK- chce zarobić bo takie czasy, chociaż przy okazji imprez z muzyką poważną mógłby się powstrzymać. Wina leży tylko i wyłącznie po stronie rodziców którzy nie potrafią przekazać swoim dzieciom wzorców zachowań, no ale skąd rodzice mają sami czerpać takie wzorce??? Skoro ich w domu rodzinnym nie nauczono. A dlaczego nie nauczono? to już temat do szerszej dyskusji.
Prawdopodobnie rodzice chcą być tacy nowocześni i uważają że popcorn i cola w kinie czy na koncercie to szczyt bycia "na czasie". A może nikt im nigdy nie powiedział że po prostu tak nie wypada i dlatego nie mówią tego swoim dzieciom?
Ci którzy mają kompleksy bycia polakiem i próbują udawać ludzi światowych i obytych, niedzielne obiady z dziećmi jadają w McDonaldzie. Na zdrowie.
""Pies pogrzebany" jest także po stronie naszych narodowych "specjalistów od kultury", a szczególnie telewizji. Skoro w TV polikwidowano programy stricte kulturalne, typu "PEGAZ" czy "WIELKA GRA", oraz inne których kiedyś było naprawdę dużo, a w zamian pokazuje się idiotyzmy w rodzaju BIG BROTHER, a za idoli lansuje się osoby jak np. Jolanta Rutowicz, to skąd społeczeństwo ma czerpać wzorce kultury? Z kanału TV nadającego 24 godziny na dobę muzykę disc-polo?
Do OCK jako do siewcy kultury w tym miasteczku apeluję, nie róbcie więcej takiej "wiochy". Odpuście sobie zarobek na jedzeniu przy okazji taki imprez jak wyżej opisana.

Mnie nawet na filmach denerwuje jak za mną ktoś szeleści paczkami od czipsów, do tego mlaszcze z otwartą buzią prawie przy uchu, no normalnie aż się gotuje wtedy we mnie. Czy na 2 godziny ktoś nie może się powstrzymać od żarcia, musi koniecznie coś wkładać do buzi? Przychodzą tacy, nakupują w Stokrotce obok siaty żarcia i pałaszują, a później w kinie na drugim seansie, brud, kiła i mogiła. Dla mnie powinno w ogóle się zakazać spożywania posiłków w kinie zarówno na filmach jak i na spektaklach różnego rodzaju.

A czego wy oczekujecie !!!
Primo:Godziny dla rodziny to cykl seansów w miarę przestępnej cenie(dla rodziców). Jednakże OCK musi jakoś dorobić te pare złotych do biletów.
Secundo: Nikt w kinie nikogo nie trzyma.Mnie też czasami to irytuje ale przecież nie podejdziesz do danego osobnika i powiesz mu: Sp.....(sorki ) z tym popcornem.

W tej sprawie napisał również e-mail do Dyrekcji OCK w Ostrołęce, oto odpowiedź jaką otrzymałam od Pana Dyrektora Bogdana Piątkowskiego - za którą oczywiście bardzo dziękuję.

Witam,
cóż mogę powiedzieć-pełna zgoda. Proszę jednak zwrócić uwagę, że komunikaty mają charakter prośby i przecież nie mogą być poparte naszą interwencją w postaci zabierania dzieciom popcornu i puszek z colą. Miałem nadzieję, że te komunikaty dotrą do rodziców, bo przecież przede wszystkim oni są odpowiedzialni za wyrabianie u swoich pociech dobrych manier. Proszę wierzyć, reakcje rodziców na nasze uwagi dotyczące zachowania ich dzieci potrafią być bardzo nieprzyjemne. Właściciel baru wie o zakazie sprzedaż np. popcornu w czasie trwania spektakli teatralnych i jeżeli go jednak sprzedawał będziemy interweniować.
Dziękuję za rzeczową interwencję i pozdrawiam,

Bogdan Piątkowski
Dyrektor
Ostrołęckiego Centrum Kultury
ock@ock-ostroleka.pl

Proponuję, żeby kino podzielić na seanse z zakazem konsumowania - +2 zł za bilet. OCK nie będzie musiało dorabiać popcornem, a chamówa pójdzie na inne seanse. Ludzie z jedzeniem nie byliby po prostu wpuszczani na seans, a ci, którzy coś przemycą, wypraszani.

Wiem, oczywiście, zaraz będzie, że jak to tak, bez płacenia powinno być kulturalnie itp., ale, jak się nie da, to może warto to ruszyć z innej strony? Jeden seans w tygodniu czy miesiącu nawet, ekstra płatny.

Seans bez popcornu - nowość w OCK.

Czemu z zakazem +2zł? niech Ci co tak konsumują namiętnie ten popcorn płacą +4 to się wyrówna, sorry ale ja nie miałabym zamiar płacić za kogoś niestosowne zachowanie.

Do czego musi dojść aby jakaś ochrona wyprowadziła podczas seansu osoby zakłócające spokój i pozbawione dobrych manier ??

Jaka ochrona? W kinie ma ochroniarzy. Trzeba byłoby wezwać policję, a żeby uzyskać zasadność interwencji policji, to wiadomo, że trzeba złamać prawo. Jest jeszcze straż miejska, ale nie wiem czy podjęłaby taką interwencję.

Właśnie zasugerowałem, że może powinna być. A może potrzebna jest jakaś pisana lub niepisana umowa OCK ze Strażą Miejską. W końcu jest to instytucja utrzymywana przez miasto.

No i tamte powyższe komunikaty powinny mieć charakter regulaminu a nie prośby.