Refleksje popielgrzymkowe
: 10 wrz 2017, 10:38
Wczoraj byłam na pielgrzymce do Świnic Warckich. Program organizatorów obejmował m.in zwiedzanie i mszę świętą w Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny Kowalskiej oraz zwiedzanie katedry w Łowiczu.
Jakoś trudno nie zastanowić się, dlaczego PTTK w Ostrołęce nie potrafi należycie wypromować ostrołęckiego sanktuarium? Przecież odrestaurowane po pożarze Sanktuarium św. Antoniego w Ostrołęce ma piękniejsze freski niż katedra łowicka i jest przebogatym skarbcem metryk chrzcielnych? - Może brakuje jakiejś sensownej współpracy z bernardynami?
Niestety nie miałam jakiejś specjalnej okazji do pobierania lekcji z historii lokalnej, ale zakon OO. Bernardynów nigdy nie miał w swojej przeszłości takiego epizodu jak zakon OO. Jezuitów, który został w 1773 roku zlikwidowany przez papieża a ponowne pozwolenie na działalność w Kościele otrzymał dopiero w 1814 roku. Przez 41 lat OO. Jezuici trwali w swojej duchowości i charyzmacie nielegalnie pod znaczącym patronatem carycy Katarzyny i Petersburga, czekając i zabiegając w Watykanie o ponowne uznanie przez Władze Kościelne. OO. Bernardyni zniknęli z Ostrołęki wskutek dotkliwych represji zastosowanych na ziemiach polskich przez zaborców po Powstaniu Styczniowym. Jednak władze carskie mogły im skonfiskować jedynie mury kościelne i klasztorne oraz przynależną do klasztoru ziemię, ale nie były w stanie zabrać niczego więcej. Wszystko, co nosili w sercach, a czego pamiątką i świadkami są przepiękne freski w ostrołęckim sanktuarium, bernardyni zabrali ze sobą - gdziekolwiek stąd odeszli, byli polskimi bohaterami i wiernymi Synami Kościoła.
Jakoś trudno nie zastanowić się, dlaczego PTTK w Ostrołęce nie potrafi należycie wypromować ostrołęckiego sanktuarium? Przecież odrestaurowane po pożarze Sanktuarium św. Antoniego w Ostrołęce ma piękniejsze freski niż katedra łowicka i jest przebogatym skarbcem metryk chrzcielnych? - Może brakuje jakiejś sensownej współpracy z bernardynami?
Niestety nie miałam jakiejś specjalnej okazji do pobierania lekcji z historii lokalnej, ale zakon OO. Bernardynów nigdy nie miał w swojej przeszłości takiego epizodu jak zakon OO. Jezuitów, który został w 1773 roku zlikwidowany przez papieża a ponowne pozwolenie na działalność w Kościele otrzymał dopiero w 1814 roku. Przez 41 lat OO. Jezuici trwali w swojej duchowości i charyzmacie nielegalnie pod znaczącym patronatem carycy Katarzyny i Petersburga, czekając i zabiegając w Watykanie o ponowne uznanie przez Władze Kościelne. OO. Bernardyni zniknęli z Ostrołęki wskutek dotkliwych represji zastosowanych na ziemiach polskich przez zaborców po Powstaniu Styczniowym. Jednak władze carskie mogły im skonfiskować jedynie mury kościelne i klasztorne oraz przynależną do klasztoru ziemię, ale nie były w stanie zabrać niczego więcej. Wszystko, co nosili w sercach, a czego pamiątką i świadkami są przepiękne freski w ostrołęckim sanktuarium, bernardyni zabrali ze sobą - gdziekolwiek stąd odeszli, byli polskimi bohaterami i wiernymi Synami Kościoła.