jermak pisze: ↑11 wrz 2018, 0:08
Panie Brexit, skoro już mówimy o faktach, to "Pojęcie o polityce masz jak koń Piłsudskiego, o internecie." jest wysoce nieprawdziwe i przypuszczam, że został Pan niewłaściwie poinformowany - zapewne chodzi o słynną Kasztankę, czyli klacz.
Raczę szanownemu Panu zwrócić uwagę , na pewien fakt, który prawdopodobnie szanownemu Panu umknął.Niegrzecznym byłoby mniemać bowiem, iż fakt ten jest szanownemu Panu z powodu nieuctwa nieznany.
Otóż przystępując do rzeczy , raczę szanownemu Panu przypomnieć, że owszem koń Piłsudskiego był klaczą, co nie zmienia faktu ,że ta klacz też była przedstawicielką gatunku zwanego koniem.Jako niezbity dowód pozwolę sobie przedstawić potwierdzenie w postaci odgłosu wydanego paszczą, przez przedstawiciela tegoż właśnie gatunku :
https://www.youtube.com/watch?v=WIjIXk2HK3E
jermak pisze: ↑11 wrz 2018, 0:08
Sugeruję również poszerzyć umiejętność czytania całych komentarzy wraz z ich zrozumieniem, zamiast upajać się zdaniami wyjętymi z kontekstu - to nie prowadzi do dyskusji, a raczej do demonstrowania postawy ex cathedra: Ja wiem wszystko lepiej, więc inni nie mogą mieć racji, nawet jeśli mówią to samo co ja.
Inni też mają czasem rację, trochę więcej lub trochę mniej, wyrażą to lepiej lub gorzej, bo tutaj ucierają się różne poglądy i nikt nie wie jak osądzi je historia ( z wyjątkiem historii pisanej przez IPN).
pozdrawiam i życzę dystansu
Dystansu, wbrew pozorom mam aż nadto. Rację zresztą akurat w tym przypadku też. Niestety proszę się nie obrazić, bo nie jest moim celem obrażanie Pana. Po prostu stwierdzam fakt. Na obecnym etapie Pana wiedzy dyskusja między nami jest niemożliwa. Z tego co Pan piszę można wnioskować, że nie zna Pan faktów.Więc mogę wystąpić tylko z pozycji ex cathedra.Nie odmawiam Panu umiejętności logicznego myślenia i wyciągania prawidłowych wniosków.Wytłumaczę to bardziej szczegółowo.
Załóżmy ,że mamy dwa rodzaje danych : dane prawdziwe i dane fałszywe( pomijam dane niepełne i niepewne-jest to usprawiedliwione celami dydaktycznymi). Załóżmy także ,że mamy jakiś układ autonomiczny, który na tych danych operuje i zwraca wynik.
I znowu mamy dwie możliwości : układ pracuje poprawnie, albo błędnie.
Ta hipotetyczna sytuacja daje nam cztery możliwości :
1. dane prawdziwe, układ poprawny
2.dane fałszywe, układ poprawny
3.dane prawdziwe, układ błędny
4.dane fałszywe, układ błędny.
Teraz jakie w każdym przypadku otrzymamy wyniki analizy przez układ , danych otrzymanych na wejściu :
1. dane prawdziwe>>>układ poprawny >>> wynik poprawny
2.dane fałszywe>>> układ poprawny>>> wynik błędny
3.dane prawdziwe>>> układ błędny>>>wynik błędny
4.dane fałszywe>>> układ błędny>>> wynik poprawny , bądź błędny ( nie wiadomo w konkretnym przypadku czy wynik jest poprawny czy błędny)
I teraz.Zakładam, że potrafi Pan logicznie myśleć.Więc mamy do czynienia z układem poprawnym. Skoro dane dostaje Pan na wejściu fałszywe , nie wiedząc o tym, to nie ma innego wyjścia :
Wnioski z danych fałszywych, wyciągnięte przez Pana , gdy myśli Pan logicznie, muszą być błędne.
Jest to przykład numer 2 z powyższego zestawienia.
Proszę się o mnie nie martwić. Jeżeli dyskutuję z osobami mającymi dobrą wolę, to robię to fair. I nie ma mowy o wyrywaniu czegoś z kontekstu, albo innych narzędziach erystycznych. Staram się być uczciwy.Mogę też napisać, że nie mam żadnego problemu w zrozumieniu kontekstu.
I naprawdę mogę Pana zapewnić, że o ile mogę się zgodzić ,że w podejmowaniu decyzji Adrian nie jest samodzielny , to na pewno , to nie wódz jest osobą, która może sterować z tylnego siedzenia .Wódz to też tylko figurant.I nie ma nic do do powiedzenia w sprawach ważnych.
Mocodawcy są z zupełnie z innej bajki.To dlatego wiem, że Pańska wiedza o polityce nie jest na poziomie, który może zagwarantować merytoryczną dyskusję, skoro pisze Pan o mocy sprawczej wodza.Proszę mi wierzyć,że w Polsce dzieją się takie rzeczy, rzeczy bardzo istotne , o których wódz dowiaduje się z gazet. Zna co prawda z ławy szkolnej jedną z osób, z którą decyzje podejmowane za granicą w sprawach polskich są konsultowane, ale ta znajomość nie przekłada się na żaden realny wpływ.
Proszę a priori nie zakładać, że informacje na których Pan bazuje są po pierwsze prawdziwe, po drugie wyczerpujące.
Mogę tylko napisać, że kilkanaście lat temu też wierzyłem w przekaz serwowany przez media-tak jak Pan teraz.On ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Zakładam ,że to dlatego-możliwe są inne opcje- myśląc logicznie , ale nie mając dostępu do prawdziwych informacji, a tylko do ich części, w większości zmanipulowanych wyciąga Pan błędne wnioski.
Może zbyt obcesowo w poprzednim poście się wyraziłem.Jeżeli poczuł się Pan dotknięty przepraszam najmocniej.
Pozdrawiam