Czy Kościół Katolicki jest wspólnotą pacyfistów?
: 16 lut 2019, 12:29
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że inicjatywa utworzenia w Ostrołęce dwóch kościelnych muzeów [muzeum poświęconego Bożemu Miłosierdziu w Wojciechowicach i filii muzeum diecezjalnego w par. św. Antoniego] oraz klasztoru jest pionierska na skalę krajową, ponieważ aż tak owocnej współpracy pomiędzy Państwem a Kościołem Katolickim w Polsce nie ma, poczułam się nie tylko jak tajny, ale także bez jakichkolwiek szans na wygraną współpracownik Pana Boga.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że w obecnej Polsce nie tylko potomkowie żołnierzy antykomunistycznego podziemia, ale także kapłani u których ktokolwiek zamawia msze za wyklętych podważając tym samym wszystko czym jest msza święta i czym kapłaństwo jest, mogą odruchowo sięgać po broń, moje poczucie bezpieczeństwa w Kościele zostało zachwiane.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że za katastrofą smoleńską z 2010 r. mogły stać albo siły nadprzyrodzone, albo niezwykle radykalni chrześcijanie [ ale w żadnym wypadku Rosja], byłam przerażona.
- Kiedy przekonałam się, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie jest zainteresowane nie tylko zakupieniem w celach muzealnych kapłańskich pamiątek po opracowywaniu teologicznym „Dzienniczka”św. Faustyny, ale także nabyciem od karmelitów pamiątek po pobożnych karmelitankach i utworzeniem muzeum przy klasztorze karmelitanek bosych na Woli, byłam zdumiona.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że księża, których darzyłam szacunkiem i zaufaniem, ale także czasem traktowałam jak ślepe media, wystawili mnie na próbę i też potraktowali jak ślepe medium, znów poczułam się jak w domu.
- I gdybym miała władzę rozgrzeszania z grzechów, rozgrzeszyłabym każdego, kto sięga po broń w obronie koniecznej życia lub wiary; biskup łomżyński sięgnął po eksponaty z muzeum diecezjalnego, pallotyni po kapłańskie pamiątki, ja po krzyż i szkaplerz - ale chyba nikt w Polsce do niedawna nie zdawał sobie sprawy z tego, że są też i tacy katolicy, którzy w zasięgu ręki mają proch, amunicję i nie wiem co tam jeszcze, ponieważ na batalistyce się nie znam.
Pytanie, które postawiłam w tytule dzisiaj wydaje mi się już tylko retoryczne, ale chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że w obecnej Polsce nie tylko potomkowie żołnierzy antykomunistycznego podziemia, ale także kapłani u których ktokolwiek zamawia msze za wyklętych podważając tym samym wszystko czym jest msza święta i czym kapłaństwo jest, mogą odruchowo sięgać po broń, moje poczucie bezpieczeństwa w Kościele zostało zachwiane.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że za katastrofą smoleńską z 2010 r. mogły stać albo siły nadprzyrodzone, albo niezwykle radykalni chrześcijanie [ ale w żadnym wypadku Rosja], byłam przerażona.
- Kiedy przekonałam się, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie jest zainteresowane nie tylko zakupieniem w celach muzealnych kapłańskich pamiątek po opracowywaniu teologicznym „Dzienniczka”św. Faustyny, ale także nabyciem od karmelitów pamiątek po pobożnych karmelitankach i utworzeniem muzeum przy klasztorze karmelitanek bosych na Woli, byłam zdumiona.
- Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że księża, których darzyłam szacunkiem i zaufaniem, ale także czasem traktowałam jak ślepe media, wystawili mnie na próbę i też potraktowali jak ślepe medium, znów poczułam się jak w domu.
- I gdybym miała władzę rozgrzeszania z grzechów, rozgrzeszyłabym każdego, kto sięga po broń w obronie koniecznej życia lub wiary; biskup łomżyński sięgnął po eksponaty z muzeum diecezjalnego, pallotyni po kapłańskie pamiątki, ja po krzyż i szkaplerz - ale chyba nikt w Polsce do niedawna nie zdawał sobie sprawy z tego, że są też i tacy katolicy, którzy w zasięgu ręki mają proch, amunicję i nie wiem co tam jeszcze, ponieważ na batalistyce się nie znam.
Pytanie, które postawiłam w tytule dzisiaj wydaje mi się już tylko retoryczne, ale chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat.