Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Na każdy (inny niż o Ostrołęce) temat
Awatar użytkownika
głęboka otchłań
starszy chorąży sztabowy
Posty: 623
Rejestracja: 16 lis 2011, 17:49
Lokalizacja: z głębi

Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: głęboka otchłań »

Cześć:)


Myślę, że temat nagłówka jest bliski wielu forumowiczom.
Jak radzicie sobie z własną złością, agresją w stosunku do otoczenia? Czy "oderagowujecie" przelewając ją na innych?
Czy kumulujecie i tłamsicie emocje, które potem wybuchają ze zdwojoną siłą?
Czy pojawia się tzw: "moralniak i wyrzuty sumienia oraz skrucha"?
Czy często czujecie złość w sobie?


Zapraszam do wypowiedzi:)
gg 33063013
mcaron07
kapral
Posty: 123
Rejestracja: 21 lip 2011, 14:54

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: mcaron07 »

jeśli chodź przez chwilę się złoszczę np. z powodu tego co się stało to zaraz dochodzę do wniosku że ta złość czasu nie cofnie i trzeba żyć dalej
steward
starszy chorąży sztabowy
Posty: 751
Rejestracja: 19 maja 2005, 18:48
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: steward »

Staram się nie złościć a jak już mnie coś wpieni to papierosek i dobra kawa załatwiają sprawę :)
Awatar użytkownika
głęboka otchłań
starszy chorąży sztabowy
Posty: 623
Rejestracja: 16 lis 2011, 17:49
Lokalizacja: z głębi

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: głęboka otchłań »

Ze wstydem się przyznaje, że nie umiem radzić sobie ze złością. Mało tego, najcześciej swoją złość przelewam na innych ludzi z którymi akurat obcuje. To klasyczny "mechanizm regulowania sobie uczuć". Zwykle potem pojawia się tzw: "moralniak, wyrzuty sumienia". Jednak jest już za pózno, słowa zostały wypowiedziane, ktoś urażony. Złość rodzi agresję, a ta przeradza się w hamstwo. O dalszych szczeblach tej drabiny wolę nie pisać. Wiem jedno: praca nad sobą i swoimi emocjami- to jednak proces ciągły.
gg 33063013
Awatar użytkownika
Mies
starszy sierżant
Posty: 315
Rejestracja: 26 lis 2006, 0:05
Lokalizacja: Ostrołęka

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: Mies »

może nie do końca na temat ale ...
"Strach prowadzi do złości, złość ku nienawiści. Nienawiść ku cierpieniu" - Mistrz Yoda
Awatar użytkownika
głęboka otchłań
starszy chorąży sztabowy
Posty: 623
Rejestracja: 16 lis 2011, 17:49
Lokalizacja: z głębi

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: głęboka otchłań »

Mies ( "człeku branżowy") masz rację. U mnie podstawą złości jest właśnie strach :(
gg 33063013
arrow
starszy kapral
Posty: 156
Rejestracja: 27 maja 2009, 0:24

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: arrow »

Najpierw trzeba zrozumieć czym jest złość, że wynika ona z naszego zablokowanego pragnienia. Tzn, coś chcemy, ale zostaje to zablokowane. Np. chcemy się wyspać, ale ktoś drugi słucha głośno muzyki.

Po drugie gniew wynika z naszej oceny danej sytuacji (nasze przekonania o danej sytuacji), chodzi o to co sami mówimy sobie o danej sytuacji.
Np. w filmie Motyli cyrk, kiedy Mendez podchodzi do Willy'ego i mówi: jesteś piękny, a tamten pluje na niego, to Mendez nie reaguje gniewem. Wyciera się chusteczką i mówi uspokajająco do oprowadzającego cyrkowca, że nic się nie stało, że to jego wina, bo za blisko podszedł do Willy'ego. Na koniec (bez agresji) życzył Willy'emu dobrego dnia.

Ocenił: zostałem opluty, chociaż powiedziałem coś miłego, ale to nic. Nie stało się nic wielkiego. Ten człowiek miał prawo się zdenerwować na mnie, bo źle myśli o sobie. Za cenę oplucia warto było powiedzieć mu coś zachęcającego, co może pomóc mu inaczej spojrzeć na życie, zobaczyć w sobie - "poczwarkę, która się przeistoczy w motyla".
- Jak na taką ocenę reagują nasze emocje? - Spokój, opanowanie.

Mógł ocenić inaczej: podły człowiek mnie opluł; to było podłe, powinien zostać ukarany.
- Jak na taką ocenę reagują nasze emocje? - Gniew, złość, poczucie krzywdy, niesprawiedliwości.

Starożytne przysłowie mówi: człowiek nie opanowany jest jak miasto z rozwalonym murem (łatwe do zdobycia przez wrogów), lecz kto opanowuje samego siebie więcej znaczy niż zdobywca miasta. Pomyśl o zdobywcach Berlina, Warszawy, Moskwy, Rzymu, Aten. Miasta szturmowali i zdobywali słynni generałowie. Ale kto opanowuje siebie jest większą sławą i większym bohaterem niż taki generał.

Kolejna kwestia, to nasza umiejętność radzenia sobie z negatywnymi uczuciami. Gniew należy do emocji negatywnych. Zwykle reagujemy tak, jak nauczyliśmy się reagować w naszych rodzinach. W normalnych rodzinach jest miejsce na negatywne uczucia - o nich się rozmawia, dyskutuje, przekonuje, wyjaśnia. W rodzinach skrzywionych, dysfunkcyjnych nie pozwala się na negatywne emocje. Okazywanie negatywnych emocji powoduje odrzucenie takiej osoby (np. przez rodziców). Wtedy dziecko uczy się tłumić emocje zamiast o nich rozmawiać. U niego gniew wybucha dopiero wtedy, gdy się go dużo nazbiera. Opanowanie gniew nie polega na tłumieniu go w sobie, ale na wyperswadowaniu sobie, na przekonaniu samego siebie do szczerej zmiany oceny sytuacji.

Możemy też żyć w ciągłym gniewie, wtedy, gdy ciągną się za nami jakieś sprawy z przeszłości; jakieś krzywdy, których doznaliśmy. Nie załatwienie tych spraw powoduje, że ciągle jesteśmy podminowani i rozdrażnieni. Z tego również jest wyjście.
Jak myślicie? Jakie?
Awatar użytkownika
głęboka otchłań
starszy chorąży sztabowy
Posty: 623
Rejestracja: 16 lis 2011, 17:49
Lokalizacja: z głębi

Re: Jak radzić sobie ze złością, agresją?

Post autor: głęboka otchłań »

Fakt: gniew jest zaliczany do tzw: emocji trudnych (celowo nie napisałam negatywnych).
Są tacy, którzy za gniewem ukrywają cierpienie.
Niektórym gniew pozwala " przetrwać": informuje, że jesteśmy w jakiś sposób zagrożeni. Gdy pojawia się gniew - oznacza to niebezpieczeństwo. Często ludzie używają gniewu aby zmusić otoczenie do uległości.
Gniew blokuje intymność, ponieważ nie można tej emocji usunąć z życia bez przemienienia jej w głęboki cień, który nieustannie podąża za nami. Ten cień rzucają wszystkie aspekty naszej osobowości, do których z różnych powodów nie chcemy się przyznać.
Kiedy ludzie odmawiają gniewowi należnego mu miejsca, wówczas na dwa sposoby doświadczają jego ciemnej strony. Po pierwsze, nie mają wyboru, "muszą być mili" dla wszystkich . Ich własne emocje się nie liczą. Odkrywają jednak, że uczucia pozostają żywe bez względu na to, jak długo były pogrzebane, i że wciąż przedostają się na powierzchnię.
Po drugie pojawia się ogromny lęk przed konfliktem, który odciska się na naszym życiu.
Ja często wykorzystuje gniew to tzw: zrażania i odrzucania innych. Z bardzo prostego powodu: boję się... "bliskości innych".



Znalazłam sposób, by zapomnieć o samotności,
ale po drodze zapomniałam, kim jestem.
Nazwałam to wolnością.

Jestem jak przejrzysta woda,
ale wzburzone fale zaćmiły mój spokój.
Strach stał się moim przewodnikiem,
a serce zamknęło przed miłością.
Nazwałam to prawdą.

Ukryłam strach pod pancerzem,
ale przez to jeszcze bardziej zamknęłam
swoje serce przed miłością,
aż w końcu zaczęłam się jej bać.
Nazwałam to mądrością.

Moja zbroja "spisywała się świetnie" i "pięknie wyglądała"
Ale czy mocna jest skorupka jajka?
Zaczęłam pękać, a w kawałkach skorupki
odnalazłam siebie,
odnlazałam prawdziwą wolność, prawdę i mądrość.
gg 33063013
ODPOWIEDZ