Dyskryminacja ojców w polskich sądach
Dyskryminacja ojców w polskich sądach
Chciałbym poruszyć temat dyskryminacji ojców w Polskich sądach, i wszystkich problemach z tym związanych ( brak kontaktów z dziećmi,orzecznictwo w sprawach o opiekę, pomówień, utrudniania kontaktów przez matki etc.). Mówię tu o ojcach, którzy kochają swoje pociechy, niestety w " walce" o nie są bez szans. Proszę o konstruktywne wypowiedzi.
Re: Dyskryminacja ojców w Polskich sądach.
Nie zgodze się z Tobą. Nieźle się namęczyłam zanim odebrałam prawa rodzicielskie mojemu byłemu mężowi. Sędzia był moim zdaniem za ojcem mimo, że mój były mąż nie widział dziecka od 4 lat, alimentów nie płaci od 5. Odbyło się 5 spraw zanim sędzia łaskawie zobaczył, że ojciec dziecka się nim zupełnie nie interesuje. Dodam, że nigdy nie utrudniałam mu kontaktów a na początku wręcz sama o nie zabiegałam.
Re: Dyskryminacja ojców w Polskich sądach.
Laura zauważ, że ten właśnie sąd przyznał Tobie jako matce opiekę nad dzieckiem. Zgodzę się z Rafikiem, że jest to niestety praktyka bardzo popularna, że dziecko pozostaje pod opieką matki, nierzadko mimo gorszych warunków bytowych. Praktyki naszych sądów pokazują przyzwyczajenie do przekonania, że dziecko powinno być z matką, nie uwzględniając jednocześnie roli ojca w wychowaniu dziecka.
Używaj ogonków.
Wolisz robić komuś łaskę, czy robic komus laske?
Wolisz robić komuś łaskę, czy robic komus laske?
Re: Dyskryminacja ojców w Polskich sądach.
Laura, mówię o ojcach, którzy chcą wziąść przyjemność i ciężar wychowania swoich pociech na swoje barki. Jakoś często sie tak zdarza, iż nie mają takiej możliwości bo w oczach sądów, ojciec to tylko dawca nasienia i bankomat, chocby był cudownym kochającym tatą. Pomijam tu skrajne przypadki zarówno Tatusiów jak i Mam.
Dla kobiet też często taki ojciec to.........................
Dla kobiet też często taki ojciec to.........................
Re: Dyskryminacja ojców w Polskich sądach.
Osobiście znam dwa przypadki, gdzie dzieci wychowują tatusiowie. A tak na marginesie, to nie rozumiem jak można toczyć między sobą wojny. To, że ludzie się rozstają nie oznacza, że dziecko ma być kartą przetargową, bo ono i tak cierpi.
Re: Dyskryminacja ojców w Polskich sądach.
Zgadzam się z tym, że dziecko powinno być poza sporami, ale tego muszą chcieć obie strony. Ciekawe co było przyczyną, że owi tatusiowe których znasz, wychowują swoje pociechy. Opcje są dwie, albo niechęć matki do czynienia tego, albo matka płynąca rynsztokiem.
Statystyki orzeczeń sądowych są nieubłagane (95 % do 5% ) oczywiście na korzyść matek. Wygląda na to, iż 95 % ojców to............
Statystyki orzeczeń sądowych są nieubłagane (95 % do 5% ) oczywiście na korzyść matek. Wygląda na to, iż 95 % ojców to............
Re: Dyskryminacja ojców w polskich sądach
unclemike nie zrozumiałeś mnie zupełnie. Pisząc, że dziecko nie powinno być kartą przetargową miałam na myśli, że wiekszość matek utrudnia kontakty ojca z dzieckiem tylko po to, aby swojemu byłemu robić na złość. Osobiście też przechodziłam przez rozwód i do głowy by mi nie przyszło, żeby zabraniać ojcu kontaktów z córką. Wręcz sama go zrosiłam, aby zabrał gdzieś dziecko, żeby spędził z córką troche czasu. Niestety mój były miał to gdzieś. Teraz wyszło mi to "na zdrowie", bo mój obecny mąż całkowicie zastąpił ojca mojej córce.
Rafik 34 W tych sytuacjach o których pisałam wcześniej faktycznie jedna z matek pije i to ostro, ale w tej drugiej poprostu wyszło w badaniach, że dziecko ma dużo większą więź z ojcem niż z matką i to mu przyznano opiekę. Chłopiec chodził wtedy chyba do 1 klasy. Pozdrawiam:)
Rafik 34 W tych sytuacjach o których pisałam wcześniej faktycznie jedna z matek pije i to ostro, ale w tej drugiej poprostu wyszło w badaniach, że dziecko ma dużo większą więź z ojcem niż z matką i to mu przyznano opiekę. Chłopiec chodził wtedy chyba do 1 klasy. Pozdrawiam:)
Re: Dyskryminacja ojców w polskich sądach
Z tego co widać praktyka jest taka, że jedynie w znikomym, wręcz pomijalnym, procencie przypadków, opieka nad dziećmi jest powierzana ojcu. Inna sprawa to to, że w zdecydowanej większości przypadków ojcowie wcale nie zabiegają o prawo do tej opieki, tzn. o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy nich (choć oczywiście często zabiegają o pozostawienie im władzy rodzicielskiej). Niestety w trakcie sporu o władzę rodzicielską (najczęściej w sprawach o rozwód) rodzicom często wcale nie zależy na dobrze dziecka. Ważne dla nich jest wtedy to, by wyrwać od drugiego z rodziców jak najwyższe alimenty (drugi rodzic chce oczywiście płacić jak najmniej), by jeszcze go pognębić utrudniając kontakty z dzieckiem (często rodzic, z którym dziecko nie przebywa nagle zaczyna przejawiać zainteresowanie dzieckiem), itd. To wszystko są żenujące spektakle. Sądy nadal, niestety, z łatwością przyjmują, że matka jest dobra a ojciec oczywiście zły i powinien robić tylko za bankomat. Jeśli ojciec pracuje na pełny etat za najniższą krajową to powinien zdobyć dodatkowe zatrudnienie, bo przecież jest młody, zdrowy i może... a że nie będzie miał czasu na odpoczynek, spotkanie z dzieckiem, obiad... kogo to obchodzi...
PS. W dużych miastach ojcom jest chyba nieznacznie łatwiej w sądach, ale tylko nieznacznie... to chyba wynik docierającego nawet do sądów przekonania o równouprawnieniu płci... tak w zakresie praw, jak również obowiązków i równych głupot jakie mogą popełniać oboje rodzice.
PS. W dużych miastach ojcom jest chyba nieznacznie łatwiej w sądach, ale tylko nieznacznie... to chyba wynik docierającego nawet do sądów przekonania o równouprawnieniu płci... tak w zakresie praw, jak również obowiązków i równych głupot jakie mogą popełniać oboje rodzice.