Forum - Moja Ostrołęka - Lepsza strona miasta

No to chyba powinienem domagać się należnego wynagrodzenia za wykorzystanie swojego postu z forum w prasie, w zamieszczonym tekście prasowym (http://www.moja-ostroleka.pl/skrzynka-s ... 682,2.html).
Nigdzie w regulaminie forum ani w regulaminie korzystania z MO nie ma zgody na bezpłatne wykorzystanie postów zamieszczonych przez użytkowników na forum w czasopiśmie wydawanym przez naszego administratora. To co, jaka jest stawka za artykuł? Czy sam mam podać?

To jest tylko przytoczenie wypowiedzi, aczkolwiek serdeczne dzięki za ciekawe rzeczowe opinie, które zostawiasz na forum.

Przytoczenie wypowiedzi w materiale prasowym. Wypowiedź była na forum a nie dla prasy. Sugeruję tylko zmianę w regulaminie, która problem rozwiąże.

Tak naprawdę ta sprawa jest szeroko opisywana na całym świecie i problem jest bardzo złożony. Nie ma odpowiedzi na odwieczne pytanie: czy zdjęcie wrzucone na Facebooka jest twoje czy Facebooka? Spory o to są na całym świecie i brakuje jasnego rozwiązania. Sytuacja, którą podałeś ma nasz malutki lokalny wymiar, ale problem jest ten sam.

Nie do końca jest to prawdą. Rejestrując się na Facebook'u udzielasz im licencji na wykorzystanie zamieszczonych przez siebie materiałów (objętych prawem autorskim). Problemem jest zakres tej licencji i zasadność żądania takiego prawa przez FB. Rejestrując się na MO wyrażamy tylko zgodę na gromadzenie i określone wykorzystanie danych osobowych przekazanych portalowi. Nic nie ma na temat wykorzystania zamieszczonych przez użytkowników treści, w tym tekstów. To zasadnicza różnica.

Masz rację, ale chciałem wrócić uwagę na fakt, że gdyby w naszym regulaminie był zapis o licencji, to uważam, że i tak można jego zasadność podważyć.

Ja troszkę odbiegnę od tematu zasadniczego. Domyślam się, że post dotyczy kwestii kontroli biletów. No i moim skromnym zdaniem, na określone zarzuty, przedstawione w artykule, miło byłoby przeczytać odpowiedź osób kompetentnych, pracujących w firmie zajmującej się ową kontrolą, czy też przewoźnika. Na jakich podstawach kontrola odbywa się w taki a nie inny sposób, czy też jakie są zasady odpłatności, ulg i w jaki sposób powinno to być dokumentowane. Mało profesjonalne wydaje mi się umieszczanie odpowiedzi jednego z forumowiczów, zamiast strony zainteresowanej. Nie ujmując niczyjej wiedzy, Polacy są w końcu specjalistami od wszystkiego, jednak w odpowiedzi wolę przeczytać, że Pan X, rzecznik przedsiębiorstwa powiedział, że została dokonana kontrola i na podstawie takiego i takiego przepisu stwierdzono, że odpłatność była niewłaściwa, czy też osoba kontrolowana nie posiadała dokumentu upoważniającego do ulgi, zamiast tego mamy anonimowy forumowicz Jaś stwierdził dziś, że ma to wyglądać tak i tak (nie ujmując nic wiedzy owego pana Jasia, bo być może takową posiada, pozostaje on nadal anonimowym panem Jasiem, który chociażby biorąc pod uwagę fakt anonimowości staje się osobą niewłaściwą do udzielenia odpowiedzi, może wyrazić swoje zdanie w tym temacie ale czy można to uznać jako odpowiedź eksperta?). Być może to moje czepialstwo ale taki sposób załatwienia sprawy trąci mi małym profesjonalizmem.

Przecież sam możesz sobie wszystko sprawdzić. Są podane źródła, na których się opieram. Wszystkie dokumenty są publicznie dostępne, więc możesz się sam/a sprawdzić. Co do opinii innych osób to hmm... spodziewałeś/aś się odpowiedzi kogoś z MZK? A wpłynęła do nich jakaś skarga od czytelniczki, czy też wylewanie żali zaczęła od forum? Inna sprawa czy redakcja MO będzie chciała się zwrócić do MZK o odpowiedź na pytania. Wyczerpująca odpowiedź na wszystkie pytania jest w regulaminie i uchwałach Rady Miasta, które są dostępnie na stronie MZK. Wystarczy przeczytać.

Nie będę kłamać - fakt, że nasze FORUMOWE wypowiedzi znajdują się w artykułach na MO spowodował, że coraz rzadziej siedzę na forum. Nie chce mi się wypowiadać, nie podoba mi się używanie naszych prywatnych opinii z jednego prostego powodu: tu jest kameralnie - miło, sympatycznie, wszyscy się tak jakby "znają" i odpowiadają na swoje posty (w większości) z kulturą i szacunkiem. Przytoczenie naszych wypowiedzi w artykule powoduje tylko tyle, że banda niewyżytych internautów (oczywiście nie wszystkich, ale jest ich sporo) ma niezła pożywkę i pole do wyładowania się. Tutaj można było dzielić się opiniami bez stresu - na stronie głównej lecą anonimowe epitety "jaki czubek...", "autor tekstu to idiota" (to te łagodniejsze) itd. Mi się to osobiście nie podoba. Może przesadzam, może nie, ale "intymność" tego forum moim zdaniem została zachwiana. Pozdrawiam i miłego pisania

malykazio - dziękuję za założenie wątku czytasz w moich myślach

Jako ekipa forum wnosicie w nie dużo fajnych opinii, ale wielu nowych użytkowników, których tematy znalazły się na stronie głównej często nam dziękują za pokazanie tematu szerszej publice. Więcej odbiorców, to więcej opinii i ciekawsza dyskusja.

Prawo autorskie to prawo autorskie i nie ma dla MO żadnego tłumaczenia. Banda oszołomów.

wiolaw pisze: dla MO nie ma żadnego tłumaczenia. Banda oszołomów.

ojoj, "czuje się urażona"

Uważam, że wystarczy zwykłe pytanie do autora tekstu czy można wykorzystać całość lub fragment na portalu.

Drogi adminie, zanim wykorzystasz czyjąś wypowiedź na komercyjnym portalu i zrobisz z tego artykuł prasowy, zawsze warto po prostu zapytać o zgodę.

Jaki foch. Niektórzy czują się wyróżnieni faktem, że ich opinia została zauważona, uznana za ciekawą i poszła na główną. Rozumiem, że zawsze znajdą się osoby, które kupując samochód, nie chciałyby go pokazywać nikomu, ale wiadomo, że tak się nie da.

Nie rozumiem tylko skąd to oburzenie. Różnica między forum a główną nie jest jakąś przepaścią. Rozumiem, że chodzi bardziej o fakt, że ktoś wykorzystuje czyjeś kilka zdań, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że artykuły w których zamieszczane są opinie forowiczów są dokładnie oznaczone, że pochodzą z forum, nie ma tam żadnych innych dopisków, treść i sens wypowiedzi nie jest zmieniana (oprócz poprawienia błędów).
Artykuły pisane na podstawie forum mają charakter najczęściej skrzynki skarg i dotyczą na ogół codziennych problemów mieszkańców. Nigdy nie śmiałbym wykorzystać czyjejś wypowiedzi, gdyby chodziło o politykę, ale o kościelne dzwony, w którym rozgorzała naprawdę ciekawa dyskusja, już tak.

Ojej, ale się zrobiła dyskusja. Nie podejrzewałem, ze aż taką aktywność użytkowników wywołam. Elfik ma racje, forum jest miejscem dość kameralnym, któremu daleko jest do wulgarnych, anonimowych i często durnych komentarzy jakie czytamy pod tekstami na MO. Na forum każdy ma swoją drugą tożsamość, której na wiele może pozwolić, choć zachowując jakieś rozsądne granice, bo wszelkie niestosowne wybryki spotykają się z reakcją "współpisaczy". Niewyżytym internautom nie chce się tu zakładać kont. Kto chce być na forum to je znajdzie. Na siłę nie trzeba tu nikogo ciągnąć.
Nie chodziło mi o to, żeby komuś dogryźć czy dokopać (nie mam nic przeciwko wykorzystaniu swoich publicznych wypowiedzi), tylko żeby zwrócić uwagę na pewien problem.
Edit: Qrzysiu: Nie chodzi o to czy ktoś czuje się wyróżniony czy nie. Szczerze to jest mi to zupełnie obojętne czy moje posty będą na stronie głównej czy nie. Nie porównuj opinii na forum do kupna samochodu. Właściciel samochodu go nie tworzy, a opinie na forum są jego.

Ja nie będę ukrywał, że dziękowałem Qrzysiowi za wzmiankę o dzwonach. Ale stanowisko kazia i elfika też rozumiem.