Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
-
- szeregowy
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 maja 2007, 10:30
Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
Cześć
Klika słów o Ostrołęckim sposobie prowadzenia kina, moje obsewacje jako klienta.
Ostatnio kilka razy wybrałem się do kina, ale 2 ostatnie filmy ("300", "W stronę Słońca") obejrzałem praktycznie tylko dzięki temu że bardzo , ale to bardzo mocno zależało mi na ich obejrzeniu a to dlatego że pracownicy kina ze wszystkich sił starają się zniechęcić potencjalnych widzów do oglądania filmów.
Jak chciałem obejrzeć "300" - (sobota, godzina 18:30) sprzedawca biletów stwierdził że biletów mi nie sprzeda ponieważ on w zasadzie nie wie czy film będzie wyświetlany ponieważ jestem pierwszym klientem (godz 17:50) a musi się uzbierać 8 osób. Dziwne podejście bo przeciez zawsze musi ktoś być pierwszym klientem i zwykle na raz 8 osób w drzwi nie wpada. Większość osób po takim tekście do kina juz nie wraca bo nie ma pewności czy ma po co "Przeciez filmu raczej nie będzie" - tak wynika z tekstu osoby pracującej w kinie. Ja na szczeście wróciłem i okazało się że jednak paru osobom zalezało na filmie na tyle że poczekali aż łaskawca zacznie bilety sprzedawać.
Drugi przykład "W strone Słońca". Telefonicznie chciałem się upewnić czy film bedzie na 20:00 i co usłyszałem w słuchawce - film w zasadzie to my w terminarzu mamy ale raczej go nie będzie bo w niedzielę nie graliśmy , wczoraj nie graliśmy bo nie było widzów. Po takim tekście mało kto by się do kina wybrał , ale ja sią akurat wybrałem. I co ? Oczywiście 5 minut przed seansem pani w kinie biletów nie sprzedaje bo nie ma 8 osób, osób jest 4. O 20:00 juz sa tylko 2 osoby po pozostałe dwie mimo tego ze przyjechały z Łomży już się z powrotem do samochodu zapakowały i wróciły - więcej raczej tu nie przyjadą. Jakimś cudem jednak znowu zdażyło się, że 8 osobom zależało na tyle bardzo na filmie, że łaskawie film nam puszczono.
Co ciekawe 8 osób jest wymagane niezależnie od dnia, chociaż przychód z 8 biletów we wtorek to 88 PLN natomiast od piątku do niedzieli 120 PLN, ja tu zadnej logiki nie widzę ale cóż.....
Kino powinno raczej zadbać o to zby widzów mieć jak najwięcej a nie o to zeby ich było jak najmniej.
Czy chętnemu do obejrzenia filmu nie powinno się biletu sprzedać ?
Możliwości jest bardzo wiele np: jak nie będzie widzów w ilości wymaganej (ale k... nie 8 osób wzięte z księżyca) to można pieniądze za bilet grzecznie zwrócić a także zachęcić widza do ponownego odwiedzenia kina proponując mu na przykład 20% bonifikaty przy nastepnej wizycie. Taki klient na pewno by wrócił.
adasko
Klika słów o Ostrołęckim sposobie prowadzenia kina, moje obsewacje jako klienta.
Ostatnio kilka razy wybrałem się do kina, ale 2 ostatnie filmy ("300", "W stronę Słońca") obejrzałem praktycznie tylko dzięki temu że bardzo , ale to bardzo mocno zależało mi na ich obejrzeniu a to dlatego że pracownicy kina ze wszystkich sił starają się zniechęcić potencjalnych widzów do oglądania filmów.
Jak chciałem obejrzeć "300" - (sobota, godzina 18:30) sprzedawca biletów stwierdził że biletów mi nie sprzeda ponieważ on w zasadzie nie wie czy film będzie wyświetlany ponieważ jestem pierwszym klientem (godz 17:50) a musi się uzbierać 8 osób. Dziwne podejście bo przeciez zawsze musi ktoś być pierwszym klientem i zwykle na raz 8 osób w drzwi nie wpada. Większość osób po takim tekście do kina juz nie wraca bo nie ma pewności czy ma po co "Przeciez filmu raczej nie będzie" - tak wynika z tekstu osoby pracującej w kinie. Ja na szczeście wróciłem i okazało się że jednak paru osobom zalezało na filmie na tyle że poczekali aż łaskawca zacznie bilety sprzedawać.
Drugi przykład "W strone Słońca". Telefonicznie chciałem się upewnić czy film bedzie na 20:00 i co usłyszałem w słuchawce - film w zasadzie to my w terminarzu mamy ale raczej go nie będzie bo w niedzielę nie graliśmy , wczoraj nie graliśmy bo nie było widzów. Po takim tekście mało kto by się do kina wybrał , ale ja sią akurat wybrałem. I co ? Oczywiście 5 minut przed seansem pani w kinie biletów nie sprzedaje bo nie ma 8 osób, osób jest 4. O 20:00 juz sa tylko 2 osoby po pozostałe dwie mimo tego ze przyjechały z Łomży już się z powrotem do samochodu zapakowały i wróciły - więcej raczej tu nie przyjadą. Jakimś cudem jednak znowu zdażyło się, że 8 osobom zależało na tyle bardzo na filmie, że łaskawie film nam puszczono.
Co ciekawe 8 osób jest wymagane niezależnie od dnia, chociaż przychód z 8 biletów we wtorek to 88 PLN natomiast od piątku do niedzieli 120 PLN, ja tu zadnej logiki nie widzę ale cóż.....
Kino powinno raczej zadbać o to zby widzów mieć jak najwięcej a nie o to zeby ich było jak najmniej.
Czy chętnemu do obejrzenia filmu nie powinno się biletu sprzedać ?
Możliwości jest bardzo wiele np: jak nie będzie widzów w ilości wymaganej (ale k... nie 8 osób wzięte z księżyca) to można pieniądze za bilet grzecznie zwrócić a także zachęcić widza do ponownego odwiedzenia kina proponując mu na przykład 20% bonifikaty przy nastepnej wizycie. Taki klient na pewno by wrócił.
adasko
Przyznam szczerze, że niesamowite jet to, co napisałeś. W ostrołęckim kinie nie byłam już kilka lat z racji tego, że nie mieszkam w tym miasteczku. Chodzę natomiast do kin w innych miastach w Polsce. Kilka razy zdarzyło się, że film został puszczony specjalnie dla mnie i mojej przyjaciółki. Jakimś sposobem im się to opłacało. A my miałyśmy ciszę i spokój, nikt nam papierkami nie szeleścił podczas oglądania, nie wstawał, nie wychodził. I kasjerzy w kinie nie czekali na uzbieranie się iluś tam osób. Jesteśmy dwie, kupujemy bilet i wchodzimy oglądać. A że tylko dwie ... Trudno się mówi i żyje się dalej.
Od zawsze tak było, że jak nie będzie 8 osób na seanse to film nie będzie wyświetlany i nie wiem czego ty sie czepiasz. Sam sobie otwórz człowieku kino i zobaczymy czy Ci sie opłaci grać film dla 4 osób. Nie masz pojęcia jakie to są koszty a mądrzysz sie jak specjalista. Pani powiedziała, że Ci nie sprzeda biletu i ok było poczekać aż przyjda ludzie. Jak się nie podoba to jedź do Warszawy może tam puszcza film dla Ciebie samego... heh.
- mArCiNq
- starszy chorąży sztabowy
- Posty: 539
- Rejestracja: 19 maja 2005, 16:25
- Lokalizacja: z Ostrołęki
tez pamietam, jak poszedlem na Piratow z Karaibow cz. 2 przyszedlem pol godziny wczesniej a ona ze nie sprzedajemy bo nie wiadomo czy sie grupoa uzbiera, to sie pytam to kiedy bedzie wiadomo powiedziala ze 5-10 minut przed, no to przyszedlem i bylo ze 20 osob...
jezeli nie wiedza czy ludzie przyjda to powinni dawac np. raz dziennie film a nie 2 czy 3 wtedy beda mieli pewnosc ze ludzie przyjda przynajmniej te 10 osob !
jezeli nie wiedza czy ludzie przyjda to powinni dawac np. raz dziennie film a nie 2 czy 3 wtedy beda mieli pewnosc ze ludzie przyjda przynajmniej te 10 osob !
Naprawde jest to żenujące moim zdaniem problem powinien byc rozwiązany w ten sposób jak napisał adasko-pl-oka poprostu sprzedac bilet jak nie uzbiera sie minimalna liczba osób to odac pieniążki za bilet bo takim odmawianiem ludzie sie zniechecaja i napewno nie wszyscy przyjda za 10-15 min zobaczyc czy uzbierało sie 8 osob. A kolega Michał chyba nie wie o tym że klienta powino sie zachecac a nie zniechecac ;]
Tak... a ostatnio było w tygodniku o kulturze, czy rozwija sie w Ostrołęce itp. A jak maja ludzie sie "kulturyzowac" jak im nie chca sprzedac biletow na film? Mi juz dwa razy sie zdarzylo ze na film nie weszlam bo bylismy tylko we dwie osoby, lub byl ktos jeszcze, no ale nie bylo ósemki. Teraz juz dawno nie bylam, przerzucilam sie na kino w Warszawie, gdzie jestem czesto- duzy wybor filmow, o ktorej godzinie sie nie przyjdzie to i tak zawsze cos "leci" no i niewazne czy jestes sam czy jest 100 osob to seans sie odbywa...
Dokladnie. Popieram przedmowce.
A kino swoja droga to mogloby zmienic system sprzedazy, seansow itp. Tak jak juz ktos pisal np. jeden seans dziennie a nie 3 to i szansa na wyswietlenie filmu by wzrosla. Albo chociazby jakas internetowa rezerwacja biletow czy cos- wtedy panie z okienka wiedzialyby ile moga sie spodziewac osob. Bo tak to człowiek tylko wk...iony z kina wychodzi.
A kino swoja droga to mogloby zmienic system sprzedazy, seansow itp. Tak jak juz ktos pisal np. jeden seans dziennie a nie 3 to i szansa na wyswietlenie filmu by wzrosla. Albo chociazby jakas internetowa rezerwacja biletow czy cos- wtedy panie z okienka wiedzialyby ile moga sie spodziewac osob. Bo tak to człowiek tylko wk...iony z kina wychodzi.
Michał a ty pokazałes swój poziom intelektualny czytajac tekst z zrozumieniem czy ty naprawde tego nie widzisz że takie zachowanie jest nie fair ??? Czy nie zauważasz tego że takim zachowaniem kino ma miej widzów ??? Naprawde wiekszasc twoich wypowiedzi na forum jest tak beznadziejnych że nawet nie wiem jak je skomentować , nie zauwazasz tego ?człowieku w jakim ty świecie żyjesz ? i pytanie do Ciebie czy zachowanie pan z kina według Ciebie jest wporządku ?? czy nie proszę o odpowiedz z uzasadnieniem ??
Nie wiesz jak skomentować bo zasób słownictwa masz ubogi. Najlepiej wyzwać i skrytykować prostymi słowami Dobrze, że twoje wypowiedzi są tak idealne, że każdemu się podobają i każdy "wie jak je skomentować". Może i ich zachowanie nie jest fair ale taki dostały rozkaz i za pewne muszą tak robić. To jest forum i nie wiem jaki widzisz sens w wyzywaniu się na nim? Każdy napisał swoją opinię i koniec. Masz ochotę sie powyzywać to leć pod blok i pobluzgaj na kolegów na pewno ci ulży i będziesz zadowolony z siebie
P.S. Chcecie mieć lepiej w kinie? Porozmawiajcie z prezydentem żeby przeznaczył na to więcej pieniędzy.
P.S. Chcecie mieć lepiej w kinie? Porozmawiajcie z prezydentem żeby przeznaczył na to więcej pieniędzy.
wiesz nie jest to szczytem moich marzeń wyzywanie kogokolwiek , ale jak czytam takie głupoty jak tu wypisujesz to mnie szlak trafia ... nie twierdze że jestem idealny ale skoro ktos tu napisał , z czego jasno wynika że Panie w kasie kina uniemożliwiają obejrzenie filmu komu kolwiek i ty tego nie widzisz mało tego wyskakujesz z tekstami typu "sami załuszcie kino itp" to wybacz ale to świadczy albo o braku umiejętnosci czytania tekstu z zrozumieniem lub jak wczesniej sie ktos domyslał jestes pracownikiem kina ( powiedziałes że nie jestes) wiec nie rozumiem jak podstawa tych Pan może Ci sie podobac i nie widzisz w tym nic naganego. Chyba kino jak każda inna instytucja która zarabia na czym kolwiek powino zachecac do kupna biletów tak samo jak inne firmy zachecajo do kupna telefonu itp Wiesz nie wiem jak można miec rozkaz od szefa by zniechecac potencjalnych klientów powiedz mi gdzie tak jest ? Człowieku wes zanim cokolwiek napiszesz przeczytaj to 3 razy i dopiero napisz.
Wracając do tematu.
Dlaczego grają 3 seanse a nie 1?
Wynika to z tego, że kino jantar jest kinem premierowym i z tego względu dystrybutor stawia pewne warunki: damy film w dniu premiery, jeśli będzie film grany wyłącznie ten film i będzie 120 seansów (seansów mogłoby być mniej gdyby więcej ludzików chodziło).
Chyba lepiej, żeby grali go tylko przez miesiąc niż przez 3.
A dlaczego film nie zawsze jest w dniu premiery? Związane jest to wieloma czynnikami:
- Ograniczona ilość kopii - średnio 80 kopii na Polskę (w samej Warszawie jest 25 kin).
- lepiej nie blokować kina jeśli wiadomo, że za tydzień pojawi się "większy hit"
O tym można pisać długo.
Minimalna ilość osób związana jest nie tylko ze zwrotem kosztów technicznych projekcji: (prąd, itp.), ale też to, że za wypożyczenie kopii płaci się.
Osobiście wolę jak mówią mi, żebym poczekał i ewentualnie przed seansem zapłacić za film. W ten sposób szybko mogą zniknąć z kina jak okaże się, że nie grają filmu. Jakby sprzedali od razu to musiałbym czekać aż wydadzą pieniądze, zaksięgują w kasie itp.
Rozwiązaniem byłaby rezerwacja biletów przez internet. Ale wtedy nigdy nie wiesz czy ktoś przyjdzie po te bilety czy nie.
Z tego co wiem to obowiązuje rezerwacja telefoniczna. Korzystałem kilka razy i sprawdzało się. 10 minut przed filmów przychodziłem i jak film był to płaciłem za bilet, a jak nie to dziękowałem za rezerwację.
O tym można długo.
Na pewno może być lepiej niż jest. Ale narzekając na forum nic nie zmieni się. Jeśli macie pomysły na poprawienie funkcjonowania kina do idźcie od razu do kierownika kina. Porozmawiajcie. Naprawdę w ten sposób w Oce można dużo zrobić.
P.S. to co napisałem piszą na podstawie tego co było ok 3 lata temu, pewnie warunki nie zmieniły się.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kina w Oce
Dlaczego grają 3 seanse a nie 1?
Wynika to z tego, że kino jantar jest kinem premierowym i z tego względu dystrybutor stawia pewne warunki: damy film w dniu premiery, jeśli będzie film grany wyłącznie ten film i będzie 120 seansów (seansów mogłoby być mniej gdyby więcej ludzików chodziło).
Chyba lepiej, żeby grali go tylko przez miesiąc niż przez 3.
A dlaczego film nie zawsze jest w dniu premiery? Związane jest to wieloma czynnikami:
- Ograniczona ilość kopii - średnio 80 kopii na Polskę (w samej Warszawie jest 25 kin).
- lepiej nie blokować kina jeśli wiadomo, że za tydzień pojawi się "większy hit"
O tym można pisać długo.
Minimalna ilość osób związana jest nie tylko ze zwrotem kosztów technicznych projekcji: (prąd, itp.), ale też to, że za wypożyczenie kopii płaci się.
Osobiście wolę jak mówią mi, żebym poczekał i ewentualnie przed seansem zapłacić za film. W ten sposób szybko mogą zniknąć z kina jak okaże się, że nie grają filmu. Jakby sprzedali od razu to musiałbym czekać aż wydadzą pieniądze, zaksięgują w kasie itp.
Rozwiązaniem byłaby rezerwacja biletów przez internet. Ale wtedy nigdy nie wiesz czy ktoś przyjdzie po te bilety czy nie.
Z tego co wiem to obowiązuje rezerwacja telefoniczna. Korzystałem kilka razy i sprawdzało się. 10 minut przed filmów przychodziłem i jak film był to płaciłem za bilet, a jak nie to dziękowałem za rezerwację.
O tym można długo.
Na pewno może być lepiej niż jest. Ale narzekając na forum nic nie zmieni się. Jeśli macie pomysły na poprawienie funkcjonowania kina do idźcie od razu do kierownika kina. Porozmawiajcie. Naprawdę w ten sposób w Oce można dużo zrobić.
P.S. to co napisałem piszą na podstawie tego co było ok 3 lata temu, pewnie warunki nie zmieniły się.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kina w Oce
-
- szeregowy
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 maja 2007, 10:30
Re: Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
Cześć
Dużo czasu minęło odkąd ostatni raz odezwałem się w tym wątku. Wiele razy byłem w kinie (nie tylko na filmach, więc pisząc kino mam na myśli OCK) i dużo było sytuacji o których mógłbym napisać .... ale uznawałem że nie warto, bo najczęściej byłaby to tylko krytyka.
Tym razem jednak napiszę i mam nadzieję że wśród osób czytających znajdą się takie, które mają możliwość wskazania włodarzom OCK faktu, że klient-widz to dla kina wartość największa. A dlaczego:
W niedzielę w kinie w ramach bardzo fajnego programu "Godziny dla Rodziny" są raz w miesiącu przedstawienia teatralne i raz w miesiącu filmy dla dzieci. Często z "Godzin" korzystam bo mam małe dzieci. W niedzielę 19.10.08 o 12:00 miał w kinie być film Czerwony Kapturek - historia prawdziwa. Oczywiście wybrałem się z dzieckiem na ten film, pół godziny wcześniej sprawdzając na stronie internetowej kina czy film się odbędzie. Oczywiście na pierwszej stronie OCK w sekcji najbliższe seanse film jest, w zapowiedziach też jest. Najlepszy numer bo sprawdziłem tez o czym ten film jest na portalu filmweb.pl gdzie można zobaczyć w których kinach dany film w najbliższym czasie będzie wyświetlany - oczywiście jest informacja że w O-ce 19.10.08 godz 12:00. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zbliżając się do kina widziałem tylko rodziny z dziećmi z kina wychodzące. Okazało się że seans został odwołany bo "bla, bla, bla", oczywiście przyczyna odwołania seansu mnie , ani innych widzów nie interesuje.
Natomiast bardzo interesuje mnie do czego OCK ma swoją stronę internetową, skoro informacje na niej są nieaktualne. Oczywiście pan z okienka bardzo uprzejmie poinformował że seans jest odwołany od dwóch tygodni, i było ogłoszenie o tym w radio. Niestety nie każdy potencjalny widz radia słucha, i podejrzewam że więcej widzów korzysta z internetu niż z radia.
Dodam też że dziecko to widz szczególny, widz młody w którym dopiero kształtuje się nawyk obcowania z kulturą filmową; odwoływanie seansów dla dzieci (szczególnie w taki sposób) na pewno nie służy kształtowaniu tego nawyku.
pozdr
Dużo czasu minęło odkąd ostatni raz odezwałem się w tym wątku. Wiele razy byłem w kinie (nie tylko na filmach, więc pisząc kino mam na myśli OCK) i dużo było sytuacji o których mógłbym napisać .... ale uznawałem że nie warto, bo najczęściej byłaby to tylko krytyka.
Tym razem jednak napiszę i mam nadzieję że wśród osób czytających znajdą się takie, które mają możliwość wskazania włodarzom OCK faktu, że klient-widz to dla kina wartość największa. A dlaczego:
W niedzielę w kinie w ramach bardzo fajnego programu "Godziny dla Rodziny" są raz w miesiącu przedstawienia teatralne i raz w miesiącu filmy dla dzieci. Często z "Godzin" korzystam bo mam małe dzieci. W niedzielę 19.10.08 o 12:00 miał w kinie być film Czerwony Kapturek - historia prawdziwa. Oczywiście wybrałem się z dzieckiem na ten film, pół godziny wcześniej sprawdzając na stronie internetowej kina czy film się odbędzie. Oczywiście na pierwszej stronie OCK w sekcji najbliższe seanse film jest, w zapowiedziach też jest. Najlepszy numer bo sprawdziłem tez o czym ten film jest na portalu filmweb.pl gdzie można zobaczyć w których kinach dany film w najbliższym czasie będzie wyświetlany - oczywiście jest informacja że w O-ce 19.10.08 godz 12:00. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zbliżając się do kina widziałem tylko rodziny z dziećmi z kina wychodzące. Okazało się że seans został odwołany bo "bla, bla, bla", oczywiście przyczyna odwołania seansu mnie , ani innych widzów nie interesuje.
Natomiast bardzo interesuje mnie do czego OCK ma swoją stronę internetową, skoro informacje na niej są nieaktualne. Oczywiście pan z okienka bardzo uprzejmie poinformował że seans jest odwołany od dwóch tygodni, i było ogłoszenie o tym w radio. Niestety nie każdy potencjalny widz radia słucha, i podejrzewam że więcej widzów korzysta z internetu niż z radia.
Dodam też że dziecko to widz szczególny, widz młody w którym dopiero kształtuje się nawyk obcowania z kulturą filmową; odwoływanie seansów dla dzieci (szczególnie w taki sposób) na pewno nie służy kształtowaniu tego nawyku.
pozdr
Re: Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
ja powiem tak, ktoś kto nigdy nie pracował w usługach, handlu itd, albo nie zna tej profesji, nie powinien się w tym temacie wypowiadać, bo nie ma pojęcia o rzeczywistości prowadzenia jakiejkolwiek działalności. w takiej działalności są rzeczy, które się bardziej opłacają i te, które się zwyczajnie nie kalkulują. "klient nasz pan" to może sobie mówić ktoś kto nie zna naszego rynku!!! ludzi nie stać na to żeby iść do kina, chodzą tylko Ci którzy idą na randkę, spotkanie z przyjaciółmi, lub nie chce im się czekac az się film ściągnie z internetu - tych z kolei nie stac poczekać chwile, albo zrozumieć sytuacje.. nie oszukujmy się, już nie ma miejsca w życiu twierdzenie KLIENT NASZ PAN, bo klient ma 'nas' za popychało i śmiecia, do usługiwania. wystarczy zapytać ekspedientki w którym tam bądź sklepie, czy fajnie jest się na siłę uśmiechać do klienta, który wytrząsa ręce, krzyczy i krzywo spogląda, bo coś jej z reki wypadło czy źle podała..
przecież to śmieszne, ze przyjdzie 6 osób i chce dociekać swoich praw do obejrzenia filmu, bo płaci to wymaga - to są grosze co my płacimy w naszym kinie, warunki mamy świetne, a w Łomży kino to rudera gdzie trzeba siedzieć w kurtkach na twardych i niewygodnych siedzeniach, bilety są droższe, to puszczają i dla dwóch osób. u nas jest trochę inaczej stety czy niestety..
byłam wiele razy w kinie i też czekałam na komplet widzów, nie raz i nie dwa, bo często chodzę do kina, czekałam nawet do 15 minut po planowanym rozpoczęciu seansu i przyszło 4 osoby z opóźnieniem i obejrzeliśmy film w 11 osób.
jedyna zasada którą powinniśmy się posługiwać w codziennym, miejskim życiu to WYROZUMIAŁOŚĆ . od razu wszystkim zrobiłoby się lepiej. i na drogach, i w kinach, i barach, wszędzie. niestety panuje taki wirus miedzy ludźmi by sobie na wzajem przykrzyć wszystko
przecież to śmieszne, ze przyjdzie 6 osób i chce dociekać swoich praw do obejrzenia filmu, bo płaci to wymaga - to są grosze co my płacimy w naszym kinie, warunki mamy świetne, a w Łomży kino to rudera gdzie trzeba siedzieć w kurtkach na twardych i niewygodnych siedzeniach, bilety są droższe, to puszczają i dla dwóch osób. u nas jest trochę inaczej stety czy niestety..
byłam wiele razy w kinie i też czekałam na komplet widzów, nie raz i nie dwa, bo często chodzę do kina, czekałam nawet do 15 minut po planowanym rozpoczęciu seansu i przyszło 4 osoby z opóźnieniem i obejrzeliśmy film w 11 osób.
jedyna zasada którą powinniśmy się posługiwać w codziennym, miejskim życiu to WYROZUMIAŁOŚĆ . od razu wszystkim zrobiłoby się lepiej. i na drogach, i w kinach, i barach, wszędzie. niestety panuje taki wirus miedzy ludźmi by sobie na wzajem przykrzyć wszystko
Re: Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
Zdaje się tu nie chodziło o to czy film jest czy tylko o kompletny brak informacji na stronie kina, że seans się nie odbędzie o czym było wiadomo już dużo wcześniej a nikt nie raczył o tym poinformować.
Re: Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
ja bylem sam na sali i film obejrzalem...
Cinema city promenada rzadzi:)
Cinema city promenada rzadzi:)
Re: Kino w Ostrołęce - obciach jakich mało !
A pół godziny reklam oglądałeś? Pytam przekorą i poważnie, bo pewnie niedługo na to kino się przerzucę.