Zapachy zza płota - uciążliwy sąsiad
Zapachy zza płota - uciążliwy sąsiad
witam wszystkich.
od wielu lat w moim sąsiedztwie istnieje ogromny problem.
mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych i szeregowych.
jeden z naszych sąsiadów hoduje od wielu lat gołębie i kury.
nie dość że śmierdzi odchodami ptactwa, gdy człowiek chce sobie pogrillować lub pobawić się z dziećmi na ogródku, to kury gdaczą, a gołębie plamią pranie rozwieszane na tarasach.
człowiek ten nie raz płacił jakiś mandat, ale kurniki nadal stoją (ze słyszenia wiem, że to samowola budowlana - zapłacona kara i stoją dalej), stoją w środku miasta! wśród domów gdzie mieszkają ludzie! wśród ciasnych ogródków!
chciałabym wiedzieć czy są jakieś przepisy dotyczące hodowli ptactwa - gołębi i drobiu, regulujące hodowanie takich zwierząt w mieście, wśród domów, gdzie ogródki nie przekraczają 50m kwadratowych na posesję, więc odstępy między budynkami są dość skąpe.
jak pozbyć się śmierdzących sąsiadów (gołębi i kur) zza płota?
niepokojącym jest również fakt iż kury sa przetrzymywane w klatkach tak przepełnionych że na wzajem się skubią (może to kwestia też innych czynników, nie wiem dlaczego kury się skubią?!) - niektórym brak opierzenia na pokaźnej powierzchni ciała. poza tym niejednokrotnie byłam świadkiem, jak ten człowiek szturchał kury jakimś kulasem tudzież drutem zbrojeniowym w celu ich uciszenia (nadużywa alkoholu i być może "nad ranem" mu przeszkadzają).
często staram się być obiektywna i spróbowac zrozumieć tego człowieka: własne jaja wychodzą taniej, gołębie są piękne, ale jeśli czterech sąsiadów już załamuje ręce, a nie podoba im się takie pachnidło zza płota, a on komuś niemal na złość całe życie?
to nie jedyny problem z tym sąsiadem, bo poza tym - nie raz zdarzyło się że wyrywał nam świeżo posadzone drzewka owocowe, winogron i maliny, które ulokowaliśmy przy granicy z nim, twierdził, że mu zasłonimy słońce. takie miał uzasadnienie. ja osobiście mam dosyć tego sąsiada, bo nastaje na moją wolność i przeszkadza w funkcjonowaniu z rodziną od wielu lat. największym problemem są jednak kury i gołębie i mam nadzieje, że są na to jakieś przepisy, które pozwolą na rozebranie kurników i zabronienie hodować smrodu w mieście. jeśli ktoś ma jakieś informacje, co mogę zrobić z tym problemem proszę o pomoc, wskazówki, cokolwiek..
pozdrawiam i zgóry dziękuję za odpowiedzi.
od wielu lat w moim sąsiedztwie istnieje ogromny problem.
mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych i szeregowych.
jeden z naszych sąsiadów hoduje od wielu lat gołębie i kury.
nie dość że śmierdzi odchodami ptactwa, gdy człowiek chce sobie pogrillować lub pobawić się z dziećmi na ogródku, to kury gdaczą, a gołębie plamią pranie rozwieszane na tarasach.
człowiek ten nie raz płacił jakiś mandat, ale kurniki nadal stoją (ze słyszenia wiem, że to samowola budowlana - zapłacona kara i stoją dalej), stoją w środku miasta! wśród domów gdzie mieszkają ludzie! wśród ciasnych ogródków!
chciałabym wiedzieć czy są jakieś przepisy dotyczące hodowli ptactwa - gołębi i drobiu, regulujące hodowanie takich zwierząt w mieście, wśród domów, gdzie ogródki nie przekraczają 50m kwadratowych na posesję, więc odstępy między budynkami są dość skąpe.
jak pozbyć się śmierdzących sąsiadów (gołębi i kur) zza płota?
niepokojącym jest również fakt iż kury sa przetrzymywane w klatkach tak przepełnionych że na wzajem się skubią (może to kwestia też innych czynników, nie wiem dlaczego kury się skubią?!) - niektórym brak opierzenia na pokaźnej powierzchni ciała. poza tym niejednokrotnie byłam świadkiem, jak ten człowiek szturchał kury jakimś kulasem tudzież drutem zbrojeniowym w celu ich uciszenia (nadużywa alkoholu i być może "nad ranem" mu przeszkadzają).
często staram się być obiektywna i spróbowac zrozumieć tego człowieka: własne jaja wychodzą taniej, gołębie są piękne, ale jeśli czterech sąsiadów już załamuje ręce, a nie podoba im się takie pachnidło zza płota, a on komuś niemal na złość całe życie?
to nie jedyny problem z tym sąsiadem, bo poza tym - nie raz zdarzyło się że wyrywał nam świeżo posadzone drzewka owocowe, winogron i maliny, które ulokowaliśmy przy granicy z nim, twierdził, że mu zasłonimy słońce. takie miał uzasadnienie. ja osobiście mam dosyć tego sąsiada, bo nastaje na moją wolność i przeszkadza w funkcjonowaniu z rodziną od wielu lat. największym problemem są jednak kury i gołębie i mam nadzieje, że są na to jakieś przepisy, które pozwolą na rozebranie kurników i zabronienie hodować smrodu w mieście. jeśli ktoś ma jakieś informacje, co mogę zrobić z tym problemem proszę o pomoc, wskazówki, cokolwiek..
pozdrawiam i zgóry dziękuję za odpowiedzi.
Re: zapachy zza płota
Mój kolega też hoduje gołębie i jak jego sąsiadowi mocno przeszkadzały(brud na dachu,itp.) wysyłał pisma,dzwonił na straż miejską i wreszcie po wielu utarczkach wyprowadził się gdzieś pod Kadzidło i podobno ma spokój
Re: zapachy zza płota
[quote="alf 78"]Mój kolega też hoduje gołębie i jak jego sąsiadowi mocno przeszkadzały(brud na dachu,itp.) wysyłał pisma,dzwonił na straż miejską i wreszcie po wielu utarczkach wyprowadził się gdzieś pod Kadzidło i podobno ma spokój[/quote]
zabawny jesteś:), nie masz pewno nawet tarasu i nie wiesz co to jest nie móc z niego korzystać? o ogródku nie wspomnę.. poza tym jest mnustwo przepisów, które zakazują hodowania nie tylko gołębi, ale również kur w zabudowie mieszkaniowej.. kolega miał super pomysł na pozbycie się sąsiada. ja na szczęście mam więcej samozaparcia niż sąsiad kolegi. i więcej pomysłów na realizację woli mojej i sąsiadów. tu napisałam, w nadziei, że ktoś mi jakimiś przepisami pomoże.
jak już się pozbędę gołębi zza płota to napiszę z ogromną satysfakcją ty mi nie pomogłeś więc się nie udzielaj. tymczasem.
zabawny jesteś:), nie masz pewno nawet tarasu i nie wiesz co to jest nie móc z niego korzystać? o ogródku nie wspomnę.. poza tym jest mnustwo przepisów, które zakazują hodowania nie tylko gołębi, ale również kur w zabudowie mieszkaniowej.. kolega miał super pomysł na pozbycie się sąsiada. ja na szczęście mam więcej samozaparcia niż sąsiad kolegi. i więcej pomysłów na realizację woli mojej i sąsiadów. tu napisałam, w nadziei, że ktoś mi jakimiś przepisami pomoże.
jak już się pozbędę gołębi zza płota to napiszę z ogromną satysfakcją ty mi nie pomogłeś więc się nie udzielaj. tymczasem.
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: zapachy zza płota
Dwa pytania:
- gdzie ten dom mniej więcej jest?
- dlaczego nie zakupiłeś wiatrówki?
- gdzie ten dom mniej więcej jest?
- dlaczego nie zakupiłeś wiatrówki?
Re: zapachy zza płota
zglaszalas do strazy miejskiej ? jak ktos moze z Twojej posesji Ci cos wyrwac? Nie wiem jak to nazwac...kradziez? deastacja? Wspolczuje takiego sasiada... Jesli po tylu interwencjach strazy miejskiej, czy policji nic sie nie zadzialo, to moze warto w tej sprawie zglosic sie do Kotowskiego? On ma chyba we wtorki dni otwarte. Moze warto przyjsc z jakas petycja?iska88 pisze: to nie jedyny problem z tym sąsiadem, bo poza tym - nie raz zdarzyło się że wyrywał nam świeżo posadzone drzewka owocowe, winogron i maliny, które ulokowaliśmy przy granicy z nim, twierdził, że mu zasłonimy słońce. takie miał uzasadnienie.
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: zapachy zza płota
Zapomniałbym dodać. U mnie wiatrówka pomogła. Heh.
- Czuly/Narew88
- starszy sierżant
- Posty: 316
- Rejestracja: 19 maja 2005, 16:05
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: zapachy zza płota
No i czym się chwalisz?
Strzelanie z wiatrówki do bogu ducha winnych zwierząt uważasz za powód do dumy?
Strzelanie z wiatrówki do bogu ducha winnych zwierząt uważasz za powód do dumy?
Na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści.
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: zapachy zza płota
Jeśli sąsiad jest komuchem, to jest usprawiedliwiony czyn
- głęboka otchłań
- starszy chorąży sztabowy
- Posty: 623
- Rejestracja: 16 lis 2011, 17:49
- Lokalizacja: z głębi
Re: zapachy zza płota
bez sensu ta dygresjabehindblueeyes pisze:Jeśli sąsiad jest komuchem, to jest usprawiedliwiony czyn
gg 33063013
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: zapachy zza płota
Sanepid nie zrobi nic dopóki np. śmieci nie wysypują się z posesji lub mieszkania na ulicę lub inne posesje, użyteczności wspólne itp. Ale nawet wtedy może tylko i wyłącznie uprzątnąć nieczystości ale zakazać skutecznie nie może.
Poza tym twoja skarga na forum trochę mi przypomina sytuację ze słynnego filmu o Kargulu i Pawlaku. Jeden tłukł garnki a drugi darł koszule. (oczywiście współczuję ci złego sąsiada - jednak forum nie jest chyba miejscem na rozstrzyganie o winie i uciążliwości- trzeba by było wysłuchać tego sąsiada co on ma do powiedzenia o waszym sąsiedztwie, może okazałoby się że też nie jesteście bez winy - nie wiem)
Jedyna sensowna droga to wytoczyć sąsiadowi sprawę z powództwa cywilnego o ile są odpowiednie paragrafy na których można byłoby się oprzeć jednak będzie to na pewno kosztowne i bardzo długie.
Jeszcze jedno na koniec do Behindblueeyes: Na twoim miejscu nie chwaliłbym się strzelaniem z wiatrówki do zwierząt bo jest to karalne (znęcanie się nad zwierzętami). a twoje IP i dane rejestracyjne z mojejostrołęki ogólnie dostępne
Poza tym twoja skarga na forum trochę mi przypomina sytuację ze słynnego filmu o Kargulu i Pawlaku. Jeden tłukł garnki a drugi darł koszule. (oczywiście współczuję ci złego sąsiada - jednak forum nie jest chyba miejscem na rozstrzyganie o winie i uciążliwości- trzeba by było wysłuchać tego sąsiada co on ma do powiedzenia o waszym sąsiedztwie, może okazałoby się że też nie jesteście bez winy - nie wiem)
Jedyna sensowna droga to wytoczyć sąsiadowi sprawę z powództwa cywilnego o ile są odpowiednie paragrafy na których można byłoby się oprzeć jednak będzie to na pewno kosztowne i bardzo długie.
Jeszcze jedno na koniec do Behindblueeyes: Na twoim miejscu nie chwaliłbym się strzelaniem z wiatrówki do zwierząt bo jest to karalne (znęcanie się nad zwierzętami). a twoje IP i dane rejestracyjne z mojejostrołęki ogólnie dostępne
-
- starszy chorąży
- Posty: 472
- Rejestracja: 02 maja 2012, 11:46
- Lokalizacja: WO :-)
Re: zapachy zza płota
powtarzam, to był sarkazm - dystansu proponuję trochę....kris4724 pisze:nie chwaliłbym się strzelaniem
Re: Zapachy zza płota - uciążliwy sąsiad
nie chcę tu rozstrzygać o niczyjej winie. hodowla sąsiada przeszkadza także wielu innym. każdy jest bezradny bo interwencje służb pozostały nieskuteczne (ktoś już wspomniał dlaczego może tak być). napisałam tu by dowiedzieć się czy może w naszym mieście są odrebne przepisy na ten temat, może można hodować te gołębie, bo drobiu na pewno nie można. szukałam tu drogi na skróty, że może ktoś zna podobne przypadki rozstrzygnięcia, przepisy, drogi rozwiązania sporu. poza tym ja w dzieciństwie miałam sporo kotów, jeden po drugim, najwyżej po kilka miesięcy, które w tajemniczych okolicznościach znikały z domu (były wypuszczane na podwórko kilka razy dziennie). jeden który nie dawał się złapać nawet mnie, znaleziony został u sąsiadki w ogródku najprawdopodobniej otruty i co ja mam całe życie znosić czyjąś pasje, jak zaraz moje dzieci będą chciały mieć kota, to powiem im: '"nie kochani, bo sąsiad kotka zabije"? "ale dobre ma serce bo kocha gołębie." otóż: Nie!
-
- szeregowy
- Posty: 38
- Rejestracja: 14 mar 2010, 23:07
Re: Zapachy zza płota - uciążliwy sąsiad
Nie pomogę Ci, bo nie mam raczej praktycznie żadnej wiedzy na ten temat, ale życzę z całego serca powodzenia. Mam nadzieję, że szybko facet dostanie pisemny nakaz zaprzestania hodowli tego ptactwa i bdziesz miała święty spokój.
Co to za osiedle?
Co to za osiedle?
Re: Zapachy zza płota - uciążliwy sąsiad
Może przygarnij kilka kotów ze schroniska?
A tak na poważnie to chyba zostaje tylko sąd. Swoją drogą straż miejska powinna być w stanie wyegzekwować uchwałę Rady Miasta. Niech płaci mandat co kilka dni to może ochota do hodowli przejdzie.
A tak na poważnie to chyba zostaje tylko sąd. Swoją drogą straż miejska powinna być w stanie wyegzekwować uchwałę Rady Miasta. Niech płaci mandat co kilka dni to może ochota do hodowli przejdzie.