Pizzeria Santorini - praca

Polityka, wydarzenia, opinie, problemy, komunikacja
gosia29
szeregowy
Posty: 17
Rejestracja: 20 paź 2012, 7:59

Pizzeria Santorini - praca

Post autor: gosia29 »

Czy wiecie coś na temat pracy w pizzerii Santorini na Olszewie-Borkach? Znajoma ma tam się zatrudnić i nie wie czy warto zawracać sobie głowę?Proszę o odpowiedz Dziękuję:)
mar88
szeregowy
Posty: 11
Rejestracja: 22 paź 2012, 19:27

Re: PIZZERIA SANTORINI

Post autor: mar88 »

W wakacje kolega był tam na rozmowie i odrazu został do konca dnia ,zrezygnował stwierdził ze wyzysk ludzi w biały dzień .Może sie od tamtej pory pozmienialo sprawdź najwyżej zrezygnujesz :)
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: malykazio »

Co znaczy wyzysk? Z tego co czytam to dla wielu pracowników wyzyskiem jest konieczność pracy, niemożliwość obijania się i nicnierobienia. Tak więc sprecyzuj.
shelly
starszy chorąży sztabowy
Posty: 500
Rejestracja: 23 lip 2009, 16:49

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: shelly »

malykazio pisze:Z tego co czytam to dla wielu pracowników wyzyskiem jest konieczność pracy, niemożliwość obijania się i nicnierobienia. Tak więc sprecyzuj.
Rzeczywiście są osoby z podejściem, o jakim piszesz.... z moich obserwacji wynika, że są to głównie osoby bardzo młode dopiero zaczynające pracę. Co do tematu to w Santorini nie pracowałam, nie znam nikogo kto tam pracował, a nawet nie byłam tam jako klient. Ale może warto spróbować, chyba cyrografu nie każą podpisywać, więc zawsze można podziękować.
malykazio pisze:Co znaczy wyzysk?
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem. Dla mnie wyzysk to np. "charytatywne" przymusowe nadgodziny albo odwalanie roboty za kogoś, kto ma w firmie "większe przywileje". I takie rzeczy są na porządku dziennym zarówno w małym firmach jak i dużych zakładach. Sama widziałam i byłam w szoku, że jest XXI wiek, a tu takie rzeczy... spotkałam się z tym po raz pierwszy i mam nadzieję, że ostatni.
Aha, wiem, że jak się komuś nie podoba to może sobie własną dg założyć, ale nie o to tu chodzi i to nie zmieni tego, że jest jak jest, czyli kiepsko.
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: malykazio »

shelly pisze:Pytanie nie do mnie, ale odpowiem. Dla mnie wyzysk to np. "charytatywne" przymusowe nadgodziny albo odwalanie roboty za kogoś, kto ma w firmie "większe przywileje".
Shelly, to są Twoje stwierdzenia. Każdy może mieć swoje zdanie. Nie jest ważne czy z Twoim się zgadzam czy nie. Chodziło o to, że mar88 oskarża kogoś o stosowanie wyzysku a nie pisze o co konkretnie chodzi. Każdego można błotem obrzucić. Że też ludzie nie maja a grosz odpowiedzialności za słowo.
AZAZEL
szeregowy
Posty: 14
Rejestracja: 05 wrz 2012, 10:14

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: AZAZEL »

To jest prawda ,że tyle płacą pseudobiznesmeni ludziom szukającym pracy w Ostrołęce.Zobaczcie ile jest otwieranych galerii nowych sklepów marketów hipermarketów bo otwierający wiedzą ,że znajdą chętnych na pracę za głodowe stawki. Ludzie w Ostrołęce nie mają pracy i godzą sie na taki wyzysk.Jak by nie było chętnych na prace za takie grosze to stawki byłyby duzo wyższe bo ich na to stać ale po co płacic pracownikowi za dużo jak i tak będą chętni do tyrania za grosze.I nie mówcie ,że lepsza taka praca jak żadna bo jesteście w błędzie jesteście wykorzystywani na potęge jak już zostaniecie zmieleni to następni naiwni się znajdą i tak w kółko Macieju.Pseudobiznesmen opływa w luksusy a ty nie masz co do gara włóżyć.Zobaczcie jak malykazio zawsze broni "bizensmenów"Ciekawe dlaczego?Kto wie?
elfik
starszy chorąży sztabowy
Posty: 683
Rejestracja: 04 mar 2009, 19:37

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: elfik »

Do autora tematu: powiedz znajomej, że z takim nastawieniem (czyli: pytać: warto czy nie warto iść, zamiast samej się przekonać, bo na prawdę w żadnej pracy nikt nikogo nie trzyma na siłę...) niech nie zawraca sobie głowy pracą... jakąkolwiek ;)

do Azazel: nikt nikomu nie zabrania otwierać własnych firm i zatrudniać ludzi za 50zł/godzina, na prawdę. Dla mnie jest to dość logiczne, że pracodawca (każdy, albo znaczna większość) chce zatrudniać ludzi jak najmniejszym kosztem. I czy to oznacza, że mając swój biznes chce zarobić jak najwięcej oznacza, że jest "pseudobiznesmenem"? Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Ja jestem w trakcie zakładania firmy, ale ja jestem zła zołza i nie zatrudnię nikogo :] albo inaczej, wróć: jestem osobą o szczerozłotym sercu i nie stworzę stanowiska pracy... nie pozwolę aby ktokolwiek był wyzyskiwany za najniższą krajową, nawet ten, kto pracy potrzebuje. Jakiejkolwiek pracy... Pozdrawiam :)
shelly
starszy chorąży sztabowy
Posty: 500
Rejestracja: 23 lip 2009, 16:49

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: shelly »

elfik pisze:nikt nikomu nie zabrania otwierać własnych firm i zatrudniać ludzi za 50zł/godzina, na prawdę.
gdybym Cię nie znała, to bym powiedziała, że Ty i malykazio to jedna osoba....

wiadomo, że nie oddasz pracownikom wszystkich pieniędzy, ale są jakieś granice i szacunek należy się każdemu...wystarczy być w porządku wobec ludzi, ale o to też ciężko.
Awatar użytkownika
Soul
młodszy chorąży
Posty: 368
Rejestracja: 08 lis 2005, 9:29
Lokalizacja: z piekła

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: Soul »

elfik, no nie bądź taka, możesz mnie ewentualnie zatrudnić hihih;d

Po pierwsze do autorki tematu: Jak można pisać, czy się coś opłaca, czy nie? tym bardziej jeżeli chodzi o pracę. To co jest najważniejsze, trzeba się samemu, na własnej skórze przekonać. Dziwi mnie postawa Twojej znajomej, z takim nastawieniem, to nigdy pracy nie znajdzie, bo będzie ciągle myśleć, czy się opłaca w ogóle iść.

Do
AZAZEL pisze:ak by nie było chętnych na prace za takie grosze to stawki byłyby duzo wyższe bo ich na to stać ale po co płacic pracownikowi za dużo jak i tak będą chętni do tyrania za grosze.
Wyobraź sobie sytuację, że niektórzy mają na wyżywieniu dzieci, raty do spłacenia, kredyty pozaciągane, do tego dom na utrzymaniu. Ja gdybym miała taką sytuację jak duża część rodzin w Ostrołęce zgodziłabym się pracować nawet za 800zł byleby mnie nie wyrzucili na bruk i miała jak nakarmić dzieci itp. Wiadomo każdy chciałby zarabiać kokosy, ale niektórzy są zmuszani pracować nawet za taką stawkę, bo muszą jakoś żyć. Jak możesz w ogóle pisać
AZAZEL pisze: nie mówcie ,że lepsza taka praca jak żadna bo jesteście w błędzie jesteście wykorzystywani na potęge jak już zostaniecie zmieleni to następni naiwni się znajdą i tak w kółko Macieju.
?? mają racja, że lepsza praca taka niż żadna, co może lepiej siedzieć na tyłku i żalić się jak to nie ma za co rachunku zapłacić, bo "nie chciało się pracować za grosze".
Sama szukam pracy, nie jest łatwo.
Z prawdziwą miłością jest jak z duchami - wszyscy o nich mówią, ale mało kto je widział.
elfik
starszy chorąży sztabowy
Posty: 683
Rejestracja: 04 mar 2009, 19:37

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: elfik »

shelly pisze:
wiadomo, że nie oddasz pracownikom wszystkich pieniędzy, ale są jakieś granice i szacunek należy się każdemu...wystarczy być w porządku wobec ludzi, ale o to też ciężko.
jasne, szacunek należy się każdemu, to bez wątpienia! Myślę jednak, że każdy kto zaczyna pracę zna jej warunki od początku: wie za ile pracuje i ile ma płacone. Wiadomo, że nikt nie chce tyrać charytatywnie i zostawać po pracy za "dziękuję" - nie o to mi chodziło zupełnie, bo za pracę trzeba płacić uczciwie :)
Tylko nikt nikogo nie zmusza za pracowanie za najniższą stawkę, ale... rzeczywistość jest na tyle okrutna, że innej pracy można nie znaleźć.... (trochę ode mnie: szczególnie jeśli jest się kobietą <zajdzie w ciążę; jest w ciąży, ale to ukrywa; ma małe dziecko>, ma się małe dziecko <dziecko choruje = L4, zwolnienia na wszystkie przedstawienia w przedszkolu, wywiadówki itd.> lub przekroczyło się magiczną barierę wieku <i tutaj nie wiem ile ta granica wynosi.. raz jest to 30, raz 40, a raz.. 25 lat... :]>).


Soul, zastanowię się :D Ale tak całkiem szczerze, to na razie nie będzie mnie stac na pracownika.. może za rok, dwa? Chyba, że jesteś księgową, to byśmy się dogadały, bo ja z papierkologii jestem noga :mrgreen:
Awatar użytkownika
Soul
młodszy chorąży
Posty: 368
Rejestracja: 08 lis 2005, 9:29
Lokalizacja: z piekła

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: Soul »

no księgową to nie jestem;d
Za rok, pewnie dwa już mnie w Polsce nie ma;d Mi potrzebna praca na teraz, już, zaraz;d
Z prawdziwą miłością jest jak z duchami - wszyscy o nich mówią, ale mało kto je widział.
giovanna
szeregowy
Posty: 8
Rejestracja: 09 lip 2012, 23:06

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: giovanna »

no a co z tą Santorini, poszła ta koleżanka?
malykazio
starszy chorąży sztabowy
Posty: 1133
Rejestracja: 17 lis 2007, 20:43
Lokalizacja: WOŚna

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: malykazio »

shelly pisze:gdybym Cię nie znała, to bym powiedziała, że Ty i malykazio to jedna osoba....
No bo rozsądek jest jeden :) Poza tym to sama prawda... każdy może firmę otworzyć i zatrudniać za 50 zł/h. Jak Azazel będzie szukał pracownika i będzie chciał zapłacić 50 zł/h to zastanowię się czy CV nie wysłać i z własnej działalności nie zrezygnować. Azazel ma jeden tekst, który kopiuje wszędzie, gdzie mowa o pracy (wystarczy spojrzeć: http://forum.moja-ostroleka.pl/viewtopi ... 522#p63522, http://forum.moja-ostroleka.pl/viewtopi ... 331#p63331, http://forum.moja-ostroleka.pl/viewtopi ... 495#p61495 - praktycznie ta sama treści, prawie kropka w kropkę).
elfik pisze:Dla mnie jest to dość logiczne, że pracodawca (każdy, albo znaczna większość) chce zatrudniać ludzi jak najmniejszym kosztem. I czy to oznacza, że mając swój biznes chce zarobić jak najwięcej oznacza, że jest "pseudobiznesmenem"?
Ja to rozumiem ale niektórzy już niekoniecznie. Ale ja jestem paskudnym kapitalistą - wyzyskiwaczem ;P
Moim zdaniem, jeśli ktoś maksymalizuje swoje zyski to akurat jest dobrym biznesmenem, bo w biznesie właśnie o to chodzi żeby zarobić jak najwięcej. Niektórzy nadal tkwią w socjalizmie i twierdzą, że wszystko im się należy oraz że biznesmen powinien cały swój przychód rozdać albo przeznaczać na spełnianie płacowych zachcianek pracowników. Nie ma tak! Dobry biznesmen to taki, który potrafi wypracować zysk DLA SIEBIE. Jeśli nie łamie przy tym prawa (w tym prawa pracy w zakresie wynagrodzenia, czasu pracy itd) to w czym problem?
shelly pisze:wiadomo, że nie oddasz pracownikom wszystkich pieniędzy, ale są jakieś granice i szacunek należy się każdemu...wystarczy być w porządku wobec ludzi, ale o to też ciężko.
Ale przecież o to chodzi Azazelowi. Co ma szacunek do pieniędzy? Czy szacunek można przeliczyć na pieniądze? Ile kosztuje? Jeśli zapłacę komuś 3.000 złotych netto to go szanuję a jeśli zapłacę mu 1.300 to już nie? Gdzie jest granica? Przy jakiej kwocie? Czy jeśli zatrudniam kogoś za wynagrodzeniem minimalnym, wypłacam pieniądze na czas, odprowadzam składki, przestrzegam prawa pracy i zasad współżycia społecznego to jestem w porządku wobec pracownika czy nie?
Soul pisze:Wyobraź sobie sytuację, że niektórzy mają na wyżywieniu dzieci, raty do spłacenia, kredyty pozaciągane, do tego dom na utrzymaniu. Ja gdybym miała taką sytuację jak duża część rodzin w Ostrołęce zgodziłabym się pracować nawet za 800zł byleby mnie nie wyrzucili na bruk i miała jak nakarmić dzieci itp. Wiadomo każdy chciałby zarabiać kokosy, ale niektórzy są zmuszani pracować nawet za taką stawkę, bo muszą jakoś żyć. Jak możesz w ogóle pisać
No coś Ty! Nie opłaca się! Rodzina, dwoje dzieci, zasądzone ale niepłacone alimenty, do tego świadczenia rodzinne, można wyciągnąć netto znacznie więcej niż pracując (z tego co pobieżnie obliczyłem ponad 1.200 złotych netto z budżetu państwa). Policzyłem tylko świadczenia z funduszu alimentacyjnego i świadczenia rodzinne. Do tego dochodzą inne świadczenia związane z rozpoczęciem nauki, dojazdem do szkoły i wiele innych.
elfik pisze:Tylko nikt nikogo nie zmusza za pracowanie za najniższą stawkę, ale... rzeczywistość jest na tyle okrutna, że innej pracy można nie znaleźć...
Ceny reguluje rynek. Prosta relacja popyt - podaż.
kwiatek29
szeregowy
Posty: 5
Rejestracja: 10 lis 2012, 23:18

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: kwiatek29 »

Ja to bym chciała, żeby najpierw Ci co tak krzyczą o tych wynagrodzeniach najpierw wykazali się co potrafią robić, jak pracują, a dopiero później oceniają innych. Bo najpierw to się od pracodawcy wymaga, warunki się stawia tylko z reguły jest tak że pracodawca dostosowuje wynagrodzenie do zaangażowania pracownika, tylko tego żaden pracownik nie powie i nie pochwali się jak spędzał czas w pracy. Tylko narzekać , narzekać i narzekać - taka nasza Polska natura.
cicero
starszy szeregowy
Posty: 53
Rejestracja: 27 lis 2011, 20:27

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: cicero »

Jak się zaczyna pracę tzn ludzie,którzy dopiero ci weszli na rynek pracy,bez doświadczenia,bez kwalifikacji powinni zarabiać ustawowe minimum ale nie poniżej tego minimum skoro one już jest.?A wszyscy,którzy się godzą pracować poniżej tego minimum psują w ten sposób tylko rynek.
cicero
starszy szeregowy
Posty: 53
Rejestracja: 27 lis 2011, 20:27

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: cicero »

A i niech to będzie umowa o pracę a nie zlecenie lub o dzieło jeśli na dłuższy okres,a jeśli w zastępstwie kogoś lub sezonowo jak najbardziej zlecenie lub o dzieło
Piotrek00
starszy szeregowy
Posty: 99
Rejestracja: 10 cze 2012, 22:42

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: Piotrek00 »

Rynek to psuje wynagrodzenie minimalne, bo blokuje dostęp do pracy ludziom, których praca jest mniej warta niż wymyślił to ustawodawca.
cicero
starszy szeregowy
Posty: 53
Rejestracja: 27 lis 2011, 20:27

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: cicero »

Do Pioterk00 jakoś w uk i Usa jest stawka godzinowa minimalna i nikt tam nie mówi,że ustawodawca tak wymyślił jest nawet co roku waloryzowana.
Piotrek00
starszy szeregowy
Posty: 99
Rejestracja: 10 cze 2012, 22:42

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: Piotrek00 »

Jak to nikt nie mówi? Ja wiele o niej czytałem i słyszałem, więc mówią. A że wymyślił ją ustawodawca, czy tam prawodawca w zależności od systemu, to chyba logiczne - Bóg jej przecież nie zesłał. U nas też jest waloryzowana - i co z tego? Problem w tym, że dla pewnych grup jest ona ciągle za niska, i że większość osób nie zauważa jej negatywnych skutków.
cicero
starszy szeregowy
Posty: 53
Rejestracja: 27 lis 2011, 20:27

Re: Pizzeria Santorini - praca

Post autor: cicero »

Masz rację jak i ja tylko pewnie będzie zgoda co do tego,że niech ją podnoszą ale bez podnoszenia pozapłacowych kosztów dla pracodawcy jak ma to obecnie miejsce bo nawet ja się zgodzę,że taki pracownik jest za drogi wtedy jak i teraz
ODPOWIEDZ