Witam, chcę poinformować wszystkich biedaków, jak i tych młodych gniewnych, którzy kupują te beznadziejne, nic nie warte diody led (mało tego większość jest bez homologacji) i wsadzają na te zderzaki czy grille swoich aut, z powodu albo słabych akumulatorów albo dla szpanu. Wam może się to podoba, ale np. mi na drodze bardzo utrudnia sytuację, mało tego denerwuje. Jadę sobie przez miasto (czy to słoneczny dzień czy pochmurny), z naprzeciwka jedzie samochód bez włączonych świateł, to ja mu mrugam by je włączył, dopiero z odległości dosłownie <5 metrów widać, że coś się świeci (a ile to, paseczek 7 cm? żenada...) Kupcie porządny akumulator to Wam będą świecić lampy jak trzeba i ile trzeba, a nie, używasz padaki co ledwo daje prąd... używaj świateł jak człowiek a nie jak lump. Nauk jazdy to samo dotyczy, wsadzą te dziadostwa i tak szpanują... diody to możecie sobie do komputera czy do środka auta podłączać a nie na zewnątrz, a policji proponuję, by się tym zajęła. A jeżeli masz tak jeździć to zdejmij całą lampę, nie jedna dioda się tam zmieści
(wrzućcie jeszcze wyrzutnię rakiet na dachu auta, szpan +200 na osiedlu gwarantowany)
@
A i co do przepalania żarówek:
zuko pisze:tak to jest jak się kupuje badziewia z 2001+ roku, a potem płacze że żarówki się wymienia co miesiąc (...) Ja mam auta z lat 1995 i żarówki przez wiele lat świecą, co w nich się wymienia to części typu oleje, filtry, świece, przewody, a o oświetleniu auta nie ma problemów.
Widać jak ta technologia idzie do przodu... tylko nie w tym kierunku co trzeba (na odwał + ilość, a nie jakość).