Na zachodzie po to są diesle by robić kilometry. Mam 1,5 roczne auto służbowe i tylko dojezdzajac do pracy zrobilem ponad 60 tys km, a nie pracuje w terenie tylko w biurze, stacjonarnie. A znam handlowców, którzy kupili auto w tym roku a już mają ponad 30 tys na zegarze. Wiec jak ktos kupuje auto z zachodu to nie ma opcji by kupić diesla z maly przebiegiem. Pare lat temu kupowałem auto prywatnie i szukalem na zachodzie i sie zdziwilem, ze tam auta sa droższe niż u nas. Wiec jesli ktoś chce na takim aucie zarobić musi go bardzo tanio kupić, a wiadomo tanie auto to nie tanie auto w ekspoatacji. Handlarz musi oplacic lawete, paliwo, podatki, tablice, itd i jeszcze zarobić na tym grosz....
Z handlarzy moge polecic Jarkę z Wojciechowic. Chłopak ma drogie auta ale pewne. My jak kupilismy od niego auto 3-4 tys wiecej od ceny rynkowej, to znajomy sie smial ze przeplacilismy. My od 3 lat tylko zmieniamy olej etc, a kolega który kupił tanio wpakował auto juz pewnie ponad 10 tys, nie wspominajac przez jaki czas nie miał auta
