Nie polecam robienia tego w szkole nauki jazdy "Na Luzie" przy ul. Piłsudskiego.
Za cały kurs zapłaciłem dość wygórowaną cenę 3600 zł z opcją podstawienia samochodu na egzamin.
Wszystkie jazdy odbywały się w przygnębiającej atmosferze, miałem wrażenie, że instruktorzy (poza dosłownie jedną osobą) jeżdżą ze mną z przymusu. Niestety osoby tam pracujące nie były mi w stanie przekazać praktycznej wiedzy przydatnej do egzaminu państwowego, nie mówiąc już o rzeczywistej umiejętności prowadzenia auta. Przeważająca część była w stosunku do mnie bardzo nieuprzejma i nie wykazywała żadnego zainteresowania moimi umiejętnościami. Instruktorzy wytykali moje błędy, a ze swojej strony nie byli w stanie udzielić żadnych konkretnych informacji , które mogłyby te błędy skorygować, siedzieli w samochodzie bez słowa z naburmuszoną miną, lub podnosili na mnie głos. W ciągu całego kursu, który trwał łącznie 30h, łuk na placu manewrowym ćwiczyłem dosłownie trzy razy metodą na pachołki i obrót kierownicy, natomiast ani razu nie zajrzałem pod maskę pojazdu i nie pokazano mi obsługi świateł. Praktyczny egzamin wewnętrzny przyszło mi zdawać w "Na Luzie" kilka razy, i za każdym razem go oblewałem, po czym ze stoickim spokojem mówiono wprost, że muszę dokupić więcej godzin. Zaufałem i dokupiłem. Kolejny egzamin wewnętrzny oczywiście oblany, instruktor zapomniał włączyć wideorejestratora

Dokupiłem jazdy doszkalające w innej szkole i zdałem egzamin w WORD za pierwszym razem

Opisane tutaj zdarzenia są autentyczne i miały miejsce podczas mojego kursu na kategorie B.
Naprawdę przestrzegam przyszłych kursantów na prawko, zastanówcie się, czy warto tracić czas, nerwy i pieniądze na naukę jazdy w tym miejscu.